✨ Rozdział 2.3✨

34 1 0
                                    

??? Pov.

Dzień z panią Barbarą minął przyjemnie. Choć uważam, że za dużo dla mnie zrobiła. Kiedyś się odwdzięczę. Mam nadzieję...

Kolejnego dnia dowiedziałam się, że ubrania są już gotowe. W sumie postanowiłam przymierzyć.

O dziwo wyglądało idealnie, przez co uśmiechnęłam się do siebie. Ale przeszkadzały mi trochę włosy, bo opadały mi na oczy.

Z nikąd znalazłam w "swoim" pokoju złotą wstążeczkę. Nada się jako zastępcza gumka do włosów.

Szybko związałam i wyszłam z pomieszczenia. Nie wiem gdzie chciałam dokładnie pójść.

No i tak się złożyło, że trafiłam do kuchni. Szczerze trochę zgłodniałam.

Na szczęście nie jestem takim ułomem, żeby nie znać co czym się posługuje w kuchni.

Ale trochę głupio, że nie wiadomo gdzie są jakieś składniki.

Stałam tak w przejściu, że poczułam jak ktoś "rzucił się" na mnie od tyłu.

Ze strachu odwróciłam się do tej osoby. To była jakaś średniego wzrostu (bo o dziwo jestem trochę wyższa) dziewczyna z krótkimi szarawymi włosami i dużymi zielonkawymi¿? oczami.

- Przepraszam, nie uważałam! - zaczęła lekko panikować. - Znów jestem zabiegana i...

Złapałam delikatnie jej podbródek i podniosłam tak, żeby spojrzała mi w oczy.

- To ty jesteś nowym osobnikiem! - odsunęła się, przez co musiałam ją puścić. -
Ciągle o tobie mówią i nie dziwię się.

No ja też... Ciągle nic o mnie nie wiedzą..

- Jestem Noelle. Jestem tu jako służąca. Chętnie bym jeszcze pogadała, ale kuchnia sama się nie ogarnie.

Mówiąc to poszła głębiej do pomieszczenia i pierwsze co zaczęła robić to porządek z naczyniami.

Gdy zaczęła typowe czyszczenie naczyń, bez ostrzeżenia postanowiłam wycierać te umyte.

Widziałam lekki szok u niej, ale nie odezwała się na ten temat.
W ciszy robiłyśmy swoje czynności.

~~~~~~~~~~~~~~~~~

- Dałabym radę sama, ale dziękuję Tobie za pomoc. - westchnęła pani Noelle, po czym się uśmiechnęła.

Oczywiście odwzajemniłam uśmiech. Po chwili coś mi przykuło uwagę.

Z tyłu miała kokardę, a na niej jakiś kamyk?¿.

- O, podobno słyszałaś o wizjach? Jestem posiadaczem jednego z nich. Dokładnie to Geo.

Na pierwszy rzut oka wygląda jak jakaś spinka ozdobna.

- Mogę ci później pokazać, jak go używam. Jeśli chcesz.

Kiwnęłam głową na znak zrozumienia jej słów.

- Noelle.

Obydwie usłyszałyśmy czyiś męski głos.

- Pan Diluc. - odezwała się zielonooka. - Coś potrzeba?

Przy okazji odwróciłam się do osobnika o tym imieniu.

Pamiętaj, czerwone włosy i oczy, podobno wieczny poker face to pan Diluc.

- Jean zaprasza wszystkich do wielkiej sali w danej sprawie. - usłyszałam, że specjalnie podkreślił dwa ostatnie słowa.

- Rozumiem! Już zaraz wszystko będzie gotowe!

Czerwonowłosy mruknął i spojrzał się na mnie tym razem.

- Mam nadzieję, że dobrze się tu u nas czujesz. - zaczął spokojnie. - Obyś nie była wybrykiem natury, który coś odwali i skończy się na spalonym moście. - dodał i wyszedł.

Co?

- Pójdziesz ze mną do sklepu? Składniki mi gdzieś poznikały. - spytała szukająca Noelle.

Nowy Dzień, Nowe... || Genshin ImpactOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz