☄️ Rozdział 8.2☄️

17 0 0
                                    

Zhongli Pov

- No dobrze, spróbuję nie myśleć. - uśmiechnęła się słysząc moją odpowiedź.

- Panie Zhongli. - nagle przyszedł jeden z żołnierzy. - Pani Ningguang prosi do siebie. Razem z tą dziewczyną.

- Przekaż, że zaraz będziemy. - chłopak kiwnął głową i odwrócił się idąc przekazać wiadomość.

- Coś złego się stało tak?

- Nie martw się, zaraz się dowiemy.

~~~~~~~~~~~~~~

- Dziękuję, że przybyliście. - zaczęła Ningguang. - Chciałabym powrócić do ataku przed świętem. Z tego co mówią nasi medycy, pacjenci dobrze się czują i wrócili do domów swoich. Lecz sprawa nie zostanie zamknięta, dopóki nie złapiemy sprawcy. Czy ktoś wie cokolwiek na ten temat?

- Razem z Polly wiemy jak sprawca wygląda, ale znów się gdzieś ukrywa. - zaczął Xiao.

Wiem o wszystkim na ten temat, lecz chętnie wysłucham kto co ma do powiedzenia.

- Rozumiem. Polly, opowiesz o tym? - swój wzrok skierowała na obok mnie dziewczynę.

- Domyślam się, że jeszcze się pojawi, dopóki tu jestem. - dziewczyna czuła się niezręcznie jak każdy z zebranych na nią patrzył.

- Jeśli trzeba, załatwię dla niej ochronę. - wtrąciła się Beidou.

- Nie trzeba! Dam radę sama...

- Czyli masz plan? - spytałem różowowłosej.

- Ym... Może taki banalny, ale jak tylko ode mnie chce coś chce, to z nią się spotkam.

- Ma dać ci jakiś znak? - tym razem spytała Ganyu.

- To oczywiste, ostatnio skontaktowała się jak leciała strzała zatruta po naszym treningu. - wypowiadała się pewnie, jakby wiedziała co robić. Czuję jednak, że czegoś nie mówi.

- Co tej osobie powiesz? - Ningguang wygląda na zaciekawioną jej planu.

- Podobno ma mnie komuś przekazać, żywą lub martwą. - wiedziałem co jej chodzi po głowie. - Mam chociaż nadzieję, że po tym wszystkim, Aether się obudzi.

- Rozumiem. Masz świadomość, że to jest ryzykowne i możesz nie znać prawdziwej siły tej osoby?

- Mam.

- No dobrze. - białowłosa usiadła na krześle. - Skoro po części coś wiadomo, to te zebranie uznaję za skończone, ale temat jest dalej otwarty.

Każdy z nas opuścił po chwili Jade Chamber. Złotooka podążała za mną.

- Co jeśli podróżnik się o tym dowie? - zagadałem.

- Chciałabym, żeby się nie dowiedział. - jej ton głosu był ciemny. Jest zdenerwowana tą sytuacją.

- Obwiniasz się o to?

Nie odpowiedziała. Czyli tak.

- Sama dokładnie wiesz, że to nie twoja wina, młoda. - odwróciłem się do niej i pogłaskałem ją po głowie. - W sumie tak myślałem o czymś. Nie powiem tutaj, chodźmy gdzieś.

~~~~~~~~~~~~~~

Pojawiliśmy się w Górze Tianheng. Uznałem, że to idealne miejsce na mój plan.

- Woow, pięknie tutaj. - kątem oka widziałem radosną dziewczynę zachwycającą się widokiem krajobrazu.

Wyciągnąłem swoją broń. Dziewczyna zobaczyła to.

- Chciałbym się upewnić czy dobrze podejmę decyzję.

Nowy Dzień, Nowe... || Genshin ImpactOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz