Zhongli Pov
- No dobrze, spróbuję nie myśleć. - uśmiechnęła się słysząc moją odpowiedź.
- Panie Zhongli. - nagle przyszedł jeden z żołnierzy. - Pani Ningguang prosi do siebie. Razem z tą dziewczyną.
- Przekaż, że zaraz będziemy. - chłopak kiwnął głową i odwrócił się idąc przekazać wiadomość.
- Coś złego się stało tak?
- Nie martw się, zaraz się dowiemy.
~~~~~~~~~~~~~~
- Dziękuję, że przybyliście. - zaczęła Ningguang. - Chciałabym powrócić do ataku przed świętem. Z tego co mówią nasi medycy, pacjenci dobrze się czują i wrócili do domów swoich. Lecz sprawa nie zostanie zamknięta, dopóki nie złapiemy sprawcy. Czy ktoś wie cokolwiek na ten temat?
- Razem z Polly wiemy jak sprawca wygląda, ale znów się gdzieś ukrywa. - zaczął Xiao.
Wiem o wszystkim na ten temat, lecz chętnie wysłucham kto co ma do powiedzenia.
- Rozumiem. Polly, opowiesz o tym? - swój wzrok skierowała na obok mnie dziewczynę.
- Domyślam się, że jeszcze się pojawi, dopóki tu jestem. - dziewczyna czuła się niezręcznie jak każdy z zebranych na nią patrzył.
- Jeśli trzeba, załatwię dla niej ochronę. - wtrąciła się Beidou.
- Nie trzeba! Dam radę sama...
- Czyli masz plan? - spytałem różowowłosej.
- Ym... Może taki banalny, ale jak tylko ode mnie chce coś chce, to z nią się spotkam.
- Ma dać ci jakiś znak? - tym razem spytała Ganyu.
- To oczywiste, ostatnio skontaktowała się jak leciała strzała zatruta po naszym treningu. - wypowiadała się pewnie, jakby wiedziała co robić. Czuję jednak, że czegoś nie mówi.
- Co tej osobie powiesz? - Ningguang wygląda na zaciekawioną jej planu.
- Podobno ma mnie komuś przekazać, żywą lub martwą. - wiedziałem co jej chodzi po głowie. - Mam chociaż nadzieję, że po tym wszystkim, Aether się obudzi.
- Rozumiem. Masz świadomość, że to jest ryzykowne i możesz nie znać prawdziwej siły tej osoby?
- Mam.
- No dobrze. - białowłosa usiadła na krześle. - Skoro po części coś wiadomo, to te zebranie uznaję za skończone, ale temat jest dalej otwarty.
Każdy z nas opuścił po chwili Jade Chamber. Złotooka podążała za mną.
- Co jeśli podróżnik się o tym dowie? - zagadałem.
- Chciałabym, żeby się nie dowiedział. - jej ton głosu był ciemny. Jest zdenerwowana tą sytuacją.
- Obwiniasz się o to?
Nie odpowiedziała. Czyli tak.
- Sama dokładnie wiesz, że to nie twoja wina, młoda. - odwróciłem się do niej i pogłaskałem ją po głowie. - W sumie tak myślałem o czymś. Nie powiem tutaj, chodźmy gdzieś.
~~~~~~~~~~~~~~
Pojawiliśmy się w Górze Tianheng. Uznałem, że to idealne miejsce na mój plan.
- Woow, pięknie tutaj. - kątem oka widziałem radosną dziewczynę zachwycającą się widokiem krajobrazu.
Wyciągnąłem swoją broń. Dziewczyna zobaczyła to.
- Chciałbym się upewnić czy dobrze podejmę decyzję.
CZYTASZ
Nowy Dzień, Nowe... || Genshin Impact
Fanfiction(Mogą być spoilery, sceny, które są w "mandze", a ja sama o tym nie wiedziałam, bo nie czytałam. Jeszcze niektóre informacje są przeze mnie wymyślone i na potrzebę. Będą jeszcze nawiązania z tego, co grałam (choć słabo kumam angielski xD). Nwm czy j...