𝟓 - 𝒓𝒐𝒛𝒎𝒐𝒘𝒂

7.4K 554 1K
                                    




Georga obudził dzwonek telefonu. Powoli otworzył oczy i sięgnął po telefon. Nie spojrzał kto do niego dzwoni.

''Halo..?'' odezwał się od razu po odebraniu.

''George! Czy ty dopiero wstałeś?'' otworzył szerzej oczy, nie rozpoznał głosu który do niego właśnie powiedział przez telefon. Nie odpowiedział. ''George to ja Quackity!'' podniósł się i usiadł na krawędzi łóżka.

''Ah, przepraszam, nie rozpoznałem. Co się dzieje? Skąd masz mój numer w ogóle?'' odpowiedział, wstając z łóżka udając się do szafy. Był zdzwiony, jest 11 rano a do niego dzwoni przyjaciel Dream'a. Może polubił go po ostatnim razie?

''Chcesz się gdzieś przejechać?'' Alex spytał bardzo szybko, nie odpowiadając skąd ma numer bruneta. ''Tylko powiedz mi, czy szanowny pan Dream śpi, bo jeśli tak, to masz 5 minut na zebranie się''.

George odszedł od szafy, sapiąc do słuchawki i udając się do pokoju Dristy. Otworzył delikatnie drzwi i spojrzał, czy Clay śpi.

Pokój Dristy był cały biały. Na suficie miała neonowe wzorki, ściany były pełne plakatów z minecraft i rysunków narysowanych przez nią. Meble były również koloru białego. Wszędzie miała ledy i różne światełka. Musiał pięknie się świecić w nocy ten pokój. Było bardzo ładnie oświetlone w pomieszczeniu, a wzorki i obrazki nadawały charakter temu pokoju. Artystka.

Łóżko stało obok ściany, a nad nim było duże okno. Clay spał na nim jak zabity, wisząc jedną nogą na ziemi, drugą przytulał poduszkę. Twarzy nie było widać, była zakryta pościelą.

''Tak śpi, zaraz będę gotowy'' wyszeptał George i się rozłączył. Zamknął drzwi do pokoju jego siostry i poszedł się ubierać. Patrząc na biurko, przypomniał sobie o wczorajszym momencie z chłopakiem. Nikt tak naprawdę nie wiedział, co ich podkusiło do tego. Obydwoje tego chcieli, mimo, że znali się dopiero niecałe 4 dni. George usiadł na łóżku i pogrążył się w myślach. Chciał Clay'a. Pragnął go.

Ale nie wiedział nic o nim. Co z tego, że pierwszej nocy gadali ze sobą cały czas i o sobie. Wciąż był to człowiek, którego nie zna. Lecz bardzo chciał go poznać. Wczorajszej nocy po prostu ich poniosło. Miał nadzieję, że Dream o tym nie pamięta.

---

George wsiadł do samochodu Alex'a.

''Gdzie jedziemy?'' spytał zapinając pasy. Auto Quackity'ego było dużo lepsze od Dream'a. Bylo srebrne, w środku tapicerki były koloru białego, a na drzwiach była brązowa skóra.

''A nie wiem, pewnie nic nie jadłeś, a mi się nudziło więc dlatego zadzwoniłem'' odezwał się wyruszając spod domu Clay'a. George przytaknął chłopakowi i skupił się na okolicy, w której tymczasowo mieszka. ''Jedziemy do McDonald's, uwielbiam ich śniadania'' odezwał się chłopak w czapce.

Quackity cały czas nosił czapki, różne. Nie ukrywając, pasowały mu i do jego stylu. Włosy lekko wystawały mu zza nich, lecz nie przejmował się tym.

George miał jedyną okazję, wypytać przyjaciela o Dream'a. Nie wiedział tylko, jak ma zacząć i co ma się spytać? Bo co chciał wiedzieć?

''Jak ci się podoba Dream?'' odezwał się Quackity zerkając na bruneta.

''Jest w porządku... narazie'' uśmiechnął się odpowiadając. ''Czemu pytasz?'' spojrzał na chłopaka, oczekując na odpowiedź.

''Po prostu... ciekawość'' zmarszczył brwi odpowiadając. Nie była to ciekawość, dobrze wiedział, dlaczego zadał mu te pytanie.

''George, uważaj na niego po prostu''.

Brunet zbladł. Czemu? Przecież nie jest złym człowiekiem. Według Georga jest idealny. Jego roztrzepane blond włosy, uśmiech, oczy w które mógłby patrzeć cały czas, ciało, osobowość przecudowna, zabawna, kochana, troskliwa. Mądrość. Wszystko.

exchange || DREAMNOTFOUND || [COMPLETE✅]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz