Premiera gry: 21 sierpnia 2007
Twórcy: 2K Boston (obecnie Irrational Games)
Platformy: Pc, Xbox360, PS3
Przyznam się to jedna z takich gier gdzie grało mi się naprawdę przyjemnie. Nie ważne, że tyle razy zginęłam od rąk Tatuśków (zdjęcie w tle). Wciągnęła mnie totalnie. Nie wiem czy będzie mi się chciało przechodzić remaster albo od razu przejdę do dwójki.
Fabuła BioShocka jest skomplikowana. Po ukończeniu jej przydało mi się porządne czytańsko wyjaśniającą fabułę. Pomimo tego, że powinnam zrozumieć to o czym tam mówią podczas grania. Jednak u mnie jest tak, że jak jest angielski dubbing to nie zwracam zbytnio na to uwagi xD
Tekst latał i nie zdołam przeczytać wszystkiego. Bo nom stop próbował mnie ktoś zabić. Mam jednak takiego farta i pobrałam spolszczenie do tej gry. Bo w oryginalnej grze nie ma polskiej wersji językowej. Zwłaszcza w pierwszej części. Dwójka i Infinite już mają (od strony konsol, bo Steam jest biedny na coś takiego).
Naprawdę się cieszę, że miałam okazję w nią zagrać. Jedną z wielu najlepszych gier jakiekolwiek powstały. Oraz gra obowiązkowa do przejścia dla każdego gracza.
Wcielamy się w Jacka. Rozbitka samolotu, który trafił do podwodnego miasta Rapture. Poznajemy dwie bardzo ważne postaci czyli Atlasa oraz Andrew Ryan. Musimy przemierzyć przez te całe miasto. Stawiając czoła mieszkańcom tego miasta. Poza nimi spotykamy właśnie tzw. Tatusiów z siostrzyczkami. Bohater ma za zadanie albo uratować dziewczynki albo wykorzystać serum Adama, które posiadają. Czyli jesteśmy albo empatycznym facetem, który chce uratować dziewczynki. Albo egoistycznym kolesiem, który bez względu na wszytko ma gdzieś życie.
Kiedy przeglądałam fanarty, zastanawiałam o co chodzi z Would you kindly? . W trakcie fabuły można się tego dowiedzieć. Oraz też się zastawiałam po chuj mam na lewym nadgarstku mam taki łańcuszek jako tatuaż.
Przyznam się, że na początku BioShock rozśmieszył. Właśnie z tym obrazkiem powyżej. Szczerze bardziej korzystałam z broni palnej niż z plazmidów. Plazmidy są ciekawe gdy bawisz się w comba. Moją ulubioną mocą była telekineza oraz spopielenie czy też elektryczność. Bo mogłam wrogów pierdolnąć prądem. Czyli dziecko Hermana Cartera 🤣
Innymi słowy miałam wiele pytań a każda z nich zastępowała kolejne.
No nic dzisiaj krótsza recenzja, jak ją oceniam? Warto zagrać. Szczególnie jak uwielbiają eksperymentować. Plus z pierwszej osoby.
Ocena: 10/10Dzięki wielkie i do usłyszenia 💕
CZYTASZ
Co ja robię z własnym życiem?!
RandomHello everybody my name is Jagoda Hedgebax i witam was w pierwszej takiej nie typowej książce. Nie każdy może mieć takie same zdanie na dany temat jak ja. Będą tu dziwnie napisane recenzje na temat filmów, książek, gier itp. A zanim wejdziesz do tej...