- Więc Andraste, porozmawiajmy poważnie.
Oczy Koori, kitsune śnieżnych krain, którą spotkałam jakiś czas temu wraz z Karenn, zdawały się świecić nagle psotnym blaskiem.
- Jak było z prawą ręką Lśniącej Straży? - zapytała mnie.
Marszcząc brwi, spojrzałam na nią zaskoczona.
- Co masz na myśli?
Wyraźnie nie byłam pewna, co miała na myśli. Koniec końców, nadal nie miałam pojęcia o co chodziło.
- No wiesz, na poziomie... tego, co oczywiście składa się na jego reputację. – wyjaśniła mi, naśladując wyraźnie nieprzyzwoite gesty.
- Oh Koori, mówimy o moim bracie! - natychmiast zbuntowała się Karenn, najmłodsza z zainteresowanych.
- Więc co? Słyszałam, że umawiałaś się na randki chwilę przed uratowaniem K.G.
Odrzuciła ten ostatni punkt niewyraźnym machnięciem ręki.
To prawda. Ostatecznie siedem lat w krysztale nie jest aż tak ważne.
- I chciałabym wiedzieć: czy on naprawdę jest tak dobry jak mówią?
- Koori!
- No dalej, powiedz nam wszystko!
Kitsune naśladowała nadąsanie się, klaszcząc w dłonie pod stołem. Po szybkim spojrzeniu na swoją przyjaciółkę, młodą wampirzycę, Koori ponownie zwróciła się do mnie, aby naprawić sytuację.
- Powiedz mi wszystko.
- To było siedem lat temu, Koori. - na próżno próbowałam.
- Ale nie obchodzi nas to. Dla ciebie to było zaledwie kilka dni temu, prawda? Musisz to dobrze pamiętać!
Uniosłam brew.
- Tak, pamiętam, ale nie jestem pewna, czy byłby wdzięczny wiedząc, że o tym mówię.
- Nie obchodzi nas, co myśli, i tak jest po prostu egocentrycznym wampirem.
Patrząc w nasze ciemne oczy, dodała:
- Nie chcąc cię urazić.
- Koori, nie chcesz może dać sobie z nim spokoju?
- Gdyby też bardziej starał się być miły... No cóż, nie odpowiedziałaś na moje pytanie, Andrasto. Czy Nevra to dobry strzał?
Moje policzki nagle przybrały szkarłatną czerwień na widok ciekawskich spojrzeń, które mnie nie puszczały. Nawet Karenn wydawała się zaciekawiona odpowiedzią. Westchnęłam z poddaniem się.
- Ok. Powiedzmy... jego reputacja go wyprzedza. Wyraźnie.
- Aaaaah jestem rozczarowana! Miałam nadzieję, że będę miała coś chrupiącego przeciwko niemu!
Młoda wampirzyca przewrócił oczami.
- Koori, nadal mówisz o moim bracie.
- Bardzo dobrze, bardzo dobrze. Poza tym, czy to prawda, że odkąd się obudziłaś, kompletnie cię ignorował, dobrze wiedząc, że dla ciebie jeszcze niedawno byliście razem...
Ała, to bolało.
- Słuchaj, naprawdę nie chcę o tym rozmawiać, tam...
- To niesamowite. Ruszył dalej, ale i tak mógłby się dla ciebie postarać. Nie wiem, może jakieś pozory empatii?
- W tej chwili próbuję już dowiedzieć się, co jest nie tak z moim ciałem. Pomyślę o Nevrze później, mam inne priorytety.
Co za paskudny kłamca. Za każdym razem, gdy o nim słyszałam, moje małe serce tonęło trochę bardziej. A te rzadkie chwile, kiedy na niego wpadałam... za każdym razem czułam się trochę bardziej samotna. Przetrwanie utraty romantycznego związku, tak intensywnego jak ten, który miałam z nim.. najwyraźniej nie było to teraz moją odpowiedzialnością. Po prostu starałam się o tym nie myśleć, żeby móc trochę lepiej znieść wszystko, co mnie spotykało od kilku dni.
CZYTASZ
Nie jestem twoim wrogiem [Lance - Eldarya] Tłumaczenie PL
FantasyTo był on, byłam tego pewna. Ten, który zawiesił moje życie na siedem długich lat. Rozpoznam go wśród tysiąca. Jego zimna maska najwyraźniej nigdy go nie opuściła. Lance był potworem i stał przede mną.