Nie wiem, jak długo spałam tej nocy. Chyba za dużo, jak za każdym razem, gdy przysypiałam przez ostatnie kilka tygodni. Z drugiej strony nigdy nie czułam się w pełni wypoczęta, przez co łatwo się irytowałam.
Po naszej rozmowie i odejściu Lance'a zasnęłam z niespokojnym umysłem i obudziłam się w tym samym stanie. A teraz, gdy minęła noc, ta historia wydała mi się jeszcze bardziej szalona.
Musiałam porozmawiać z Huang Hua.
Wychodząc z pokoju, udałam się do wspólnej łazienki dziewcząt, mając nadzieję, że poprawię myśli dzięki orzeźwiającemu prysznicowi. Z ulgą stwierdziłam, że pomieszczenie jest puste, kiedy wpadłam do niego, wyraźnie nie czując, że jestem w stanie prowadzić jakąkolwiek rozmowę. Wchodząc do jednej z kabin zdjęłam ubranie, które nałożono na mnie w izbie chorych i kiedy byłam już zupełnie naga, zabrałam się za bandaż okrywający mój brzuch. Powoli rozwijając lepką tkaninę, odkryłam swoją doskonale zagojoną skórę, w miejscu, w którym kilka godzin wcześniej zaczęłam obficie krwawić. Zaskoczona spojrzałam w stronę lustra i ze zdumieniem zauważyłam, że na moim ciele nie pozostał żaden ślad tego incydentu.
Ostrożnie przesuwałam palcami po boku. Jak to było możliwe? Jednak mi się nie śniło, bandaż na dowód!
Zdezorientowana odkręciłam wodę i przekręciłam gałkę do końca. Zanurzając się pod strumieniem, poczułam, że jeszcze nie zaczął się nagrzewać. Mimo mrozu pozwalam cieczy obficie spływać po włosach bez dreszczy.
Odkąd się obudziłam, działo się we mnie wiele niewyjaśnionych zjawisk. Oprócz mojego ciągłego, prawie chorego stanu, stopniowo zauważyłam, że kilka rzeczy się zmieniło, jakby ewoluowały. Dzięki temu nie było mi już gorąco ani zimno, a przy każdym prysznicu próbowałam przesuwać granice temperatury, aby spróbować coś poczuć. Ale dzisiaj, jak każdego innego dnia, na moim ciele nie narodziło się żadne doznanie. Poza uczuciem logiki chciałam, żeby moja skóra reagowała, jak na przykład rumienienie się pod gorącą wodą, ale jak zawsze pozostała idealnie mleczna.
Wzdychając, nadal mydliłam moje ciało, ale mój umysł pogrążył się w ciemności. Bieg moich myśli doprowadził mnie wbrew sobie do pewnej osoby. Lance powiedział, że jest teraz odpowiedzialny za zapewnienie mi bezpieczeństwa, ale o co tak naprawdę chodziło? Czy będzie wszędzie za mną chodził? Nie, nie widziałam go, kiedy wychodziłam z pokoju, bo z pewnością miał dużo więcej do zrobienia, co idealnie mi odpowiadało.
Mój prysznic się skończył. Wyłączyłam parującą wodę, zdając sobie sprawę, że moja kabina wygląda jak prawdziwa sauna. Wysuszając się szybko, z przerażeniem zauważyłam, że nie zabrałam ze sobą ubrania na zmianę. Przez ostatnie kilka dni naprawdę przechodziłam przez gówniane sytuacje.
Sfrustrowana owinęłam się ręcznikiem wokół ciała i chwyciłam moje brudne ubrania. Nie było mowy, żebym założyła je ponownie. Nawet gdybym miała tylko przejść przez korytarz, ślady krwi poplamiły również koszulkę. Opuszczając pomieszczenie, pospiesznie przeszłam korytarzem, zanim uderzyłam czołowo w osobę wychodzącą z jednej z sypialni. Zaskoczona, rzuciłam się na zdezorientowane przeprosiny, kiedy w końcu rozpoznałam Nevrę.
Młody wampir wykrzywił się rozbawiony na widok mojego, powiedzmy, nieistniejącego stroju.
- Witaj Andraste. Rzadko widuje się dziewczyny w małych ręcznikach na korytarzu.
Moje oczy przewróciły się na jego niemal lubieżną uwagę. Oczywiście nie mógł udawać, że nic się nie stało. Prosiłabym o zbyt wiele.
- Cześć Nevra, rzeczywiście, ostatnio lubię łamać zasady.
Ten wybuchnął śmiechem, który wydobył jego ostre kły. Miałam kontynuować moją tyradę, gdy z jego pokoju wyszła wspaniała młoda kobieta. Kładąc dłoń na przedramieniu bruneta, złożyła pełen insynuacji pocałunek w kąciku jego ust.
CZYTASZ
Nie jestem twoim wrogiem [Lance - Eldarya] Tłumaczenie PL
FantasiaTo był on, byłam tego pewna. Ten, który zawiesił moje życie na siedem długich lat. Rozpoznam go wśród tysiąca. Jego zimna maska najwyraźniej nigdy go nie opuściła. Lance był potworem i stał przede mną.