Rozdział 26. Zawsze było inaczej

598 39 4
                                    

Kiedy się obudziłam, przez zasłony w mojej sypialni promienie słoneczne dopiero zaczynały wychodzić.

Rozciągnięta na całej długości w łóżku, wzdychając z ulgą, wyciągnęłam gołą nogę spod kołdry. Co za przyjemność znaleźć komfort w moim pokoju. Wyciągając przed siebie ramię, byłam jednak zaskoczona, gdy poczułam, jak moje palce zaciskają się na zimnym prześcieradle, gdzie powinna leżeć wysoka postać. W chwili paniki pospiesznie otworzyłam oczy, padając puste poduszki. W ciszy pozostałam przez długie sekundy, by obserwować towarzyszącą mi samotność, wciąż w oparach głębokiego snu.

Nie mogłam spać tej nocy z Lance'em, prawda?

Patrząc w dół na moje ciało, zobaczyłam, że nie zakrywa mnie żadne ubranie. Nigdy bym tak nie spała, gdyby go tam nie było, albo był to znak, że zaczynam mieć sny, które były zbyt... realistyczne.

A właściwie erotyczne.

Wpatrując się w odległy punkt, stałam twarzą do miejsca, które smok zajmował chwilę wcześniej, wspominając naszą nocną rozmowę, gdy byliśmy spleceni w swoich ramionach.

- Bądź szczery, z iloma dziewczynami miałeś relacje? - zapytałam go.

Leżąc na jego wielkiej klatce piersiowej, nagle poczułam wstrząs, gdy Lance dostał nagłego ataku kaszlu. Kiedy wreszcie się skończyło, spojrzał na mnie ze zdziwieniem, najwyraźniej nie spodziewając się tego pytania.

- Przepraszam?

- Nie udawaj, że nie rozumiesz mojego pytania. Albo wszyscy mężczyźni z Eldaryi są bogami w łóżku, albo najwyraźniej masz w tym względzie duże doświadczenie. - powiedziałam złośliwie. - Więc która z tych dwóch odpowiedzi jest poprawna?

Rozbawiony i uwodzicielski uśmiech rozciągnął jego delikatne rysy. Wyraźnie wiedział, jak wykorzystać swoje mocne strony, byłam tego pewna.

- Nie jestem pewien, czy naprawdę chcesz wiedzieć.

- Dochodzę więc do wniosku, że znałeś wiele kobiet.

Jego ręka zaczęła biec po moim biodrze, nieświadomie bawiąc się lodem. Milczał przez kilka długich sekund, tak bardzo, że myślałam, że mi nie odpowie.

- Zanim weszłaś do Kryształu, przyznaję, że miałem wiele podbojów. Byłem młody i płomienny, dowodziłem batalionami wojskowymi. Kiedyś, gdziekolwiek poszedłem, wszyscy jedli mi z ręki. Nigdy nie miałem problemów z uwodzeniem, więc skorzystałem z tego. – zapewnił mnie lekko nieswojo.

Splatając ręce na jego klatce piersiowej, oparłam tam brodę, obserwując go.

- A w ciągu ostatnich siedmiu lat?

Jego szczęka drgnęła niepostrzeżenie, zanim odpowiedział, a jego oczy przesunęły się:

- Nikogo nie miałem.

Uniosłam brwi ze zdumienia.

- Nikogo?

Smok podniósł rękę, po czym przełożył rękę za głowę, opóźniając swoją kolej, by lepiej mnie obserwować. Palce jego drugiej ręki zaczęły bezwiednie bawić się długimi kosmykami moich ciemnych włosów.

- Kiedy poświęciłaś się, by ocalić ten świat, spędziłem kolejne lata próbując zmniejszyć ciężar winy, która mnie miażdży. Nie wiem, czy kiedykolwiek powiedziano ci, jak to wszystko się stało...

Zatrzymał się, aby zobaczyć jakąkolwiek reakcję na mojej twarzy, ale mogłam tylko unieść brwi, teraz nieco zestresowana, aby usłyszeć, co będzie dalej.

Nie jestem twoim wrogiem [Lance - Eldarya] Tłumaczenie PLOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz