10. Zdemaskowany

30 2 0
                                    

Kolejne dni treningów w Sapporo przebiegały kadrze fińskiej bez większych problemów. Arttu doszedł w końcu do siebie po zjedzeniu kubełka lodów czosnkowych i dostał od Nikunena całkowity zakaz na ten specyfik — a w przeciwieństwie do Happo, który miał szlaban na słodycze, nie palił się aż tak bardzo do złamania trenerskiej decyzji. Drużyna szlifowała formę w spokoju i zgodzie, zawiązując niemal milczący pakt o nieagresji: na czas Mistrzostw Świata, najważniejszej imprezy sezonu, sprawy paranormalne zostały odsunięte na boczny tor. Teraz był czas walki o medale w sportowej rywalizacji, a nie potencjalnie śmiertelnego boju na kły i kołki.

Jedyne drobne urozmaicenie w tych dniach przypadło w udziale Harriemu. Począwszy od przyjazdu do Sapporo, pod drzwiami pokoju jego i Happo regularnie lądowały wydrukowane, zaadresowane do niego kartki z pogróżkami. Wszystkie wyglądały niemal identycznie i zawierały to samo przesłanie: wróżyły mu rychłą śmierć w przypadku, kiedy weźmie udział w Mistrzostwach.

Gdyby przynajmniej jedna z nich była w stanie wzbudzić w nim choć odrobinkę strachu! Tak się jednak nigdy nie działo. Wszystkie te pogróżki formułowane były w taki sposób, że mogły wywołać u Harriego co najwyżej kpiący uśmiech. Jednoznacznie dawały do zrozumienia, że piszącemu chodziło wyłącznie o śmierć ludzką: mówiły o trupach, pożegnaniu się z życiem, ostatnim uderzeniu serca… może to i groźnie brzmiało, ale nie dla Harriego, który te wszystkie wątpliwe przyjemności miał już za sobą.

Wysyłający pogróżki nie mógł mieć więc najbledszego pojęcia o mrocznej naturze ich adresata. Inaczej z pewnością wspomniałby coś o kołkach… ba, nawet sama groźba upublicznienia informacji, kim Harri był naprawdę, kazałaby mu się zastanowić, czy aby udział w Mistrzostwach był dobrym pomysłem. Ale ludzka śmierć? To tak, jak po rozdaniu świadectw ukończenia szkoły straszyć absolwenta jedynką…

Ponieważ te groźby dla Harriego nie znaczyły właściwie nic, nie odczuwał potrzeby mówienia o nich nikomu. Jedynym poinformowanym o nich był dzielący z nim pokój Happonen, który z niepokojem obserwował powiększający się stosik zadrukowanych kartek, gromadzonych na jednej z półek i przy odnajdywaniu każdej kolejnej modlił się, żeby przypadkiem dla odmiany nie była zaadresowana do niego.

Naturalnie, koło trzeciej pogróżki z rzędu, Harri zaczął zastanawiać się nad tym, kto mógł być ich autorem. Kartki pojawiały się pod drzwiami średnio dwa, trzy razy dziennie, w różnych godzinach. W czasie wolnym Harri pozostawał w pokoju na czatach, wytężając do granic swój wampirzy słuch, gotowy na odgłos kroków zatrzymujących obok ich pokoju wyskoczyć na korytarz. Raz tak zrobił i nadział się na Mirana Tepesa, który przechodził korytarzem, rozmawiając przez komórkę i akurat na ich wysokości nieco zwolnił kroku. Z pewną cichą dumą Harri musiał przyznać, że napędził asystentowi Hofera niezłego stracha — przez parę sekund jego serce waliło jak młot! Na tym jednak interwencja dobiegła końca. Tepes po chwili uspokoił się i jedynie popatrzył na Harriego z zaskoczeniem i dezaprobatą, po czym kontynuował swój przemarsz korytarzem.

O ile tajemniczy autor pogróżek w dobieraniu ich treści poniósł całkowitą porażkę, o tyle w dostarczaniu ich pod drzwi pokoju hotelowego cechował się nadzwyczajną wręcz przebiegłością. Chociaż Harri warował jak najpilniej, nigdy nie był w stanie go złapać na gorącym uczynku. Wystarczyła choćby chwila, kiedy jakieś inne dźwięki odwracały jego uwagę — jak na przykład włączony telewizor za ścianą u Ahonena i Kiuru — i już kartka lądowała pod drzwiami, a jej doręczyciel umykał niepostrzeżenie. Kim mógł więc być? Harri nie miał najbledszego pojęcia. Wykluczał jedynie własną kadrę, która bądź co bądź w jakimś stopniu powinna pozostawać lojalna i może jeszcze Norwegów. Tamci wiedzieli przecież o prawdziwej naturze Harriego, więc nie kierowaliby do niego takich idiotycznych gróźb. Chyba że był to po prostu, co najbardziej prawdopodobne, głupi żart… w takim przypadku wszyscy pozostawali podejrzanymi.

Fin-Fiction 5Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz