Scott zadzwonił do ciebie godzinę wcześniej, ponownie prosząc o pomoc, prosząc o spotkanie u Dereka w mieście. Spotkałaś Dereka kilka razy. Tak naprawdę nigdy z tobą nie rozmawiał ani nie potwierdzał twojej obecności wokół niego. Wydawało się, że coś w tobie sprawiło, że cię znienawidził, odkąd zobaczył cię po raz pierwszy. Dlatego czułaś się tak nieswojo, siedząc na krześle na jego poddaszu, czekając na przybycie kogoś innego i uratowanie cię od sporadycznych spojrzeń i niezręcznej ciszy. "Możesz tam usiąść” było jedyną rzeczą, jaką ci powiedział przez prawie 30 minut.
Spoglądałaś na niego od czasu do czasu, wydawał się być skoncentrowany na mapach i starych książkach, ale za każdym razem, gdy podnosił zielone oczy, by na ciebie spojrzeć, szybko patrzyłaś gdzie indziej, a on wracał do tego, co robił.
Potem Scott i Stiles w końcu wbiegli na strych. Wydawali się być podekscytowani tym, co odkryli i byli dumni, mogąc podzielić się tym z Derekiem, ale szybko zwrócił uwagę na błędy w ich planie zdobycia pakietu Alf. Na początku zawiedzeni, nie stracili motywacji i wrócili do swoich badań, Stiles powiedział, że wróci do biblioteki, a Scott powiedział, że spróbuje uzyskać informacje od Chrisa Argenta.
- Czekajcie! Co ja mam zrobić? - Pytasz, wstając z krzesła, kiedy mieli wyjść.
- Och Y/n przepraszam! - Scott mówi, jakby zupełnie zapomniał, że jesteś w pokoju.
- Zostań tutaj, dobrze? Nie potrwa to długo.Chciałaś narzekać, ale oni już wyszli. Patrzysz na Dereka, miał lekko rozbawiony uśmiech na twarzy.
- Ja... mogę iść, jeśli chcesz - Mówisz.
- Możesz też zostać, jeśli chcesz. - Odpowiada opierając się na książkach otwartych na stole.Robisz kilka kroków wokół salonu, zastanawiając się, czy nie powinnaś po prostu wyjść, aby uniknąć coraz bardziej niezręcznych sytuacji między wami.
- Derek. - Wołasz, biorąc głęboki oddech.
- Dlaczego tak bardzo mnie nienawidzisz? - Podniósł głowę i powoli odwrócił się, by na ciebie spojrzeć. Wyglądał, jakby nie rozumiał, o co ci chodziło.- Nie nienawidzę cię Y/n..
– Cóż, dlaczego mnie tak nie lubisz?
– Dlaczego myślisz, że cię nie lubię? – pyta z tym samym zmieszanym spojrzeniem.
- Nigdy tak naprawdę nie rozmawiasz ze mną. Zawsze wyglądasz na zirytowanego, kiedy przychodzę na twoje treningi z twoim stadem… -
Uśmiechnął się ponownie rozbawiony.- Może dlatego, że uważam, że jesteś gorąca. To zbyt rozprasza.
Patrzysz na niego, zszokowana tym, co właśnie powiedział. Wydaje się jeszcze bardziej rozbawiony sytuacją i podchodzi do ciebie o kilka kroków.
- Jeśli ktoś rozprasza twoją sforę, to jest to Cora, nie ja, to znaczy, czy na nią patrzyłeś?
- Tak naprawdę nie patrzę na moją siostrę, wiesz… - Mówi z uśmieszkiem.
- Wolę patrzeć na ciebieOn jest blisko. Jego zielone oczy wpatrują się w twoje, gdy robi ostatni krok oddzielający twoje ciało od jego. Jego ręce spoczywające po obu stronach twojej talii, wciąż wpatrując się w twoje oczy, czekał na twój ruch.
Nie możesz powiedzieć, że tego nie chcesz. Nie mogłaś nawet udawać, że nigdy o tym nie śniłaś, chciałaś Derek'a Hale'a odkąd go pierwszy raz zobaczyłaś, nawet takiego zimnego i złego, jak zawsze się wydaje.
Jego oczy utkwiły w twoich. Przez ubranie można było poczuć ciepło promieniujące z jego ciała. Nie pozwalając, by jeszcze jedna myśl przebiegła ci przez głowę, zmiażdżyłaś jego usta swoimi, wkładając w pocałunek całe pragnienie, które czułaś do niego przez cały ten czas.
Odpowiedział równie namiętnie, od dawna pragnął, żeby to się stało. Tak długo, że żadne z was nie chciało czekać już ani minuty dłużej na zaspokojenie pragnienia, jakie mieliście w swoich ciałach.
Rozstaliście się tylko po to, by zdjąć koszule, wracając do gorącego pocałunku, gdy tylko ubrania leżały na podłodze, rozpinaliście sobie nawzajem dżinsy.
Kładziesz się na podłodze między kanapą a stolikiem do kawy, on wchodzi na ciebie, podnosząc się swoimi muskularnymi ramionami, by nie obciążać cię całym swoim ciężarem.
Chwytasz go za włosy, delikatnie przyciągając go do siebie, tylko po to, by twój język mógł wejść głębiej w jego usta. Przesuwasz się w dół do jego szyi, chwytasz skórę pod szczęką między zęby, delikatnie gryziesz.
Jęknął, gdy jego dłoń pieściła cię aż do spodni, unosząc trochę twój tyłek, żeby móc zdjąć ci dżinsy i majtki, powoli schodzi w dół, całuje cię, dociera do piersi, ciągnie za biustonosz, odsłaniając nagie piersi, podkładając pod nie materiał. Ssie każdy sutek, po czym schodzi w dół.
Jego dłonie przesuwają się tuż pod twoim tyłkiem, sprawia, że rozkładasz nogi, aby dać mu dostęp, całując każde z ud, zanim poczujesz jego ciepłe usta i palący oddech między nogami, najpierw całując cię, a następnie liżąc i liżąc. na dół.
- Derek - Jęczałaś, trzymając się czegokolwiek mogłaś. Czułaś, jak jego język wchodzi w ciebie, wpychając się w ciebie, krzyczałaś jego imię z przyjemności, chwytając się nogi stołu i kanapy, wyginając plecy, unosząc się trochę, dając mu lepszy dostęp, jego ręce trzymały twoje biodra, próbując powstrzymać cię od zbytniego poruszania się, prawie raniąc cię z powodu tego, jak silny był.Ciągle jęczałaś, nie będąc w stanie zapanować nad sobą z przyjemności, którą ci dawał. Wiedział, że się zbliżasz, więc ściągnął bokserki, spojrzał ci głęboko w oczy, wchodząc w ciebie od razu do samego końca, jego twarz znalazła się nad twoją, a twój brzuch uderzał w jego płonący tors za każdym razem, gdy wyginałaś plecy, próbując podążać za jego rytmem.
Unosząc nogi, zacisnęłaś je ciasno wokół niego, próbując wciągnąć go głębiej w siebie. Chwycił twój tyłek, uniósł go, po czym nabijał cię na siebie, ponownie raniąc cię od tego, jak silny był, poczułaś lekki ból, gdy jego pchnięcia stawały się silniejsze, ale przyjemność płynąca z tego od razu go ścierała.
Słyszałaś, jak Derek jęknął twoje imię, obaj byliście blisko, dał trzy ostatnie mocne pchnięcia w tobie, gdy oboje osiągnęliście orgazm. Wbijasz paznokcie w jego plecy, pozwalając, by cała przyjemność w tobie eksplodowała. Ciężko oddychał przy twoim uchu. Puściłaś go, kładąc się z powrotem na podłodze, a on ostrożnie wyszedł z ciebie, kładąc się na tobie, z głową opartą na twoich piersiach, gdy próbowałaś wrócić do normalnego oddychania.
Twoje palce w jego włosach, słodko się nim bawiłaś, jego oddech płonął na twojej skórze.
Podniósł głowę, żeby na ciebie spojrzeć.
- Naprawdę cię lubię Y/n.. - zaśmiał się
CZYTASZ
One Shoty +18 || Teen Wolf
Romancenie mam pojęcia jaki dać opis, chyba każdy wie co to One-shot 🔞🔞 Okładka wykonana przez @theo_moj_romeo