Treningowy przyjaciel - Derek Hale

2.7K 35 11
                                    

- Wstawaj!! - Derek krzyknął do ciała leżącego na podłodze - ja. Równie dobrze mogło to być martwe ciało, ale nie, to byłam ja i moje ciało pełne obolałych mięśni i czarnych siniaków. Jęknęłam i klepnęłam matę, zanim wstałam oszołomiona, zbłąkane włosy opadły mi na twarz.

Ponownie przyjęłam postawę bojową, szybko wycierając krople potu z czoła. Derek zrobił kolejny krok w moją stronę i wszedł po cios, ale uniknęłam go, schylając się nisko i uderzając jego twardy jak skała brzuch. Nie miałam czasu rozkoszować się faktem, że właśnie uderzyłam jego solidne mięśnie brzucha, zanim zostałam skrępowana i poczułam, jak noga rozsuwa mi nogi. W pokoju rozległo się uderzenie i znów byłam na dupie.

- Ugh! - Warknęłam i kopnęłam Derek'a spod niego, zanim jego ręce zdążyły mnie złapać i podnieść ponownie, tak jak zawsze wcześniej.
- Skończyłam!

- Nie. Nie skończyliśmy

- Ugryź mnie! - Warknęłam podchodząc do mojej butelki wody na podłodze.
-Nie wszyscy z nas mają ciała ze stali i od urodzenia są silni i się uzdrawiają. Derek zadrwił.
- Są łowcy. Chcesz skończyć martwa jak twój przyjaciel?!

Cofnęłam się, instynktownie zacisnąłem gardło, a moje serce zaczęło bić szybciej.

- To jest niski cios, Derek. Nawet jak na ciebie.

*****

Minęło kilka dni i za wszelką cenę unikałam Derek'a. Sama myśl o nim sprawiła, że ​​mój puls przyspieszył i wszystko we mnie się zmieniało. Nienawidziłam go za to. Jedynym powodem, dla którego zacząłem z nim trenować, było to, że..

- Hej - powiedział Scott podchodząc do mnie ze Stiles'em.

Odwzajemniłam uśmiech i pomachałam do nich na wpół.
- Co słychać chłopcy?

- Spotkanie stada u Dereka. Idziesz? - zapytał Stiles, opierając się o moją szafkę. Spojrzałam na Scott'a. Nie było mowy, żeby nie wychwycił absolutnej złości i nienawiści wobec wzmianki o Dereku.

- To ważne. Wiem, że go teraz nienawidzisz, ale potrzebujemy cię. - powiedział Stiles, robiąc krok do przodu i kładąc rękę na moim ramieniu.
- Proszę? Obiecuję, że obejrzę z tobą Harry'ego Pottera w sobotę.

- Idę - Powiedziałam zbyt szybko. Zajęło wieczność, by przekonać Stiles'a, by istniała ​​chociażby niewielka możliwość oglądania ze mną Harry'ego Pottera po raz ostatni.

- W takim razie do zobaczenia - powiedział Stiles, szturchając mnie ramieniem, zanim poszedł na zajęcia ze Scott'em.

- Do zobaczenia, Stilinski.

*****

Spotkanie wydawało się trwać 30 godzin zamiast 30 minut. Praktycznie dławiłam się emocjami wszystkich. Poczułam zazdrość Scott'a do Isaac'a, nerwowość Dereka, a nawet napalenie Stiles'a. Już samo to wystarczyło, żeby mnie zdziwić i nie chciałam wiedzieć, o co w tym chodziło. Skończyło się na tym, że wysiedziałam całe spotkanie, słuchając tylko niektórych części, ale mój mózg nie pozwalał mi się skupić na niczym poza moim przyjacielem, o którym wspomniał Derek. Przechodziło mi to przez głowę, odkąd o niej wspomniał. To ja znalazłam ją martwą. To ona była powodem, dla którego się odwróciłam. Dzięki Peter'owi. A Peter był powodem, dla którego cofnęła się kilka lat wstecz.

Moja uwaga została zwrócona na Derek'a, który oczyszczał salę. Rozejrzałam się i wszyscy zniknęli. Zostałam z Derekiem Hale w jego lofcie.

Gniew zastąpił każdy rodzaj smutku, który czułam na sam jego wygląd. Moje serce biło tak szybko, że to cud, że się nie odwróciłam.

- Przepraszam, że upadłem tak nisko, że wspomniałem o twojej przyjaciółce. - Podniosłam się i złapałam torbę, idąc w kierunku drzwi. Teraz, kiedy o tym myślę, bardziej przypominało to tupanie niż spacer.

One Shoty +18 || Teen WolfOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz