Słyszałaś jakieś znajome dźwięki za drzwiami loftu Dereka. W końcu wrócił do domu. Niecierpliwie chodziłaś dookoła, nie będąc w stanie dłużej czekać na konfrontację z nim i pozwolić, by cała twoja wściekłość na niego eksplodowała.
Ciągle cię zostawiał, nie mówiąc, dokąd idzie, co robi, ani nawet z kim jest. Myślałaś, że to historia stada i uwierzyłaś mu, kiedy powiedział ci, że lepiej dla ciebie, jeśli nic o tym nie wiesz.
Nie chodziliście na randki od dawna, więc nie śmiałaś prosić o wyjaśnienia... Tyle że tym razem nie było go na kilka dni, zostawiając cię w domu, martwiąc się o niego i zastanawiając się, czy kiedykolwiek wróci. Wtedy zauważyłaś, że Scott, Isaac i Stiles, wszyscy członkowie tego, co nazywał jego stadem, wciąż byli w Beacon Hills, nie wyglądali na zmartwionych ani zaniepokojonych niczym, nie wiedząc, gdzie był Derek i dlaczego odszedł, więc zrozumiałaś, że prawdopodobnie po prostu żyje w innym mieście, z inną dziewczyną... I prawdopodobnie powiedział jej, żeby nie zadawała żadnych pytań dla "jej bezpieczeństwa".
Gdy drzwi się otworzyły, szybko poszłaś do kuchni, gotowa zrobić i powiedzieć dokładnie to, co planowałaś w swojej głowie przez wiele dni. Otworzyłaś szafki, wzięłaś kilka porcelanowych talerzy i odwróciłaś się, by rzucić nimi w twarz swojego chłopaka.
- Wow, co się dzieje? - spytał Derek, łapiąc wszystkie trzy talerze, które przed chwilą w niego rzuciłaś, swoimi mocami wilkołaka.
- Co się dzieje? - Powtórzyłaś
- Och, nie wiem… Może jestem na ciebie zła, bo zostawiłeś mnie na tak długo! - Wzięłaś kilka szklanek i zaczęłaś je rzucać w powietrze, nie próbując go dosięgnąć, po prostu chcąc rozbić rzeczy i pokazać mu, że jesteś na niego naprawdę zła.Widziałaś, jak szybko kładzie talerze na drewnianym stole obok niego, żeby mógł złapać szklanki.
- Y/n! Przestań! Mówiłem ci, że tylko dla twojego bezpieczeństwa nie mówię ci pewnych rzeczy!
- Tak, racja... Jej też to mówisz? Więc nie pyta o mnie?
- O kim mówisz?! - Zapytał szorstko, słychać było w jego głosie, że też się na ciebie złościł.- Och, wiem, że tym razem opuściłeś miasto nie z powodu „spraw stada”! - Powiedziałaś, gdy ciężko westchnął, kładąc szklanki, które złapał obok talerzy, myśląc, że skończyłaś już ze swoją sceną.
- Wszystko, co robię, to zawsze sprawy stada i bezpieczeństwa - Prawie na ciebie wrzasnął, gdy zobaczył, że odwracasz się po więcej szklanek z szafki. Biorąc kieliszki do każdej ręki, odwróciłaś się, by rzucić nimi przez pokój, ale Derek był już przed tobą, mocno łapiąc twoje nadgarstki w dłoniach.
- Przestań!! - Warknął.Spojrzałaś na niego. Niech szlag trafi jego oczy. Prawie zapomniałaś, jaki był przystojny i jaki może mieć na ciebie wpływ. Otworzyłaś ręce, pozwalając, by kieliszki spadły, wiedząc, że Derek puści twoje ręce by je złapać. Gdy to zrobił, szybko podbiegłaś do drzwi, planując powiedzieć mu, że to koniec, zanim zmusi cię do zmiany zdania.
Czasami można było go kochać tak namiętnie, że bez wątpienia przekonałby cię, żebyś podzieliła się nim z inną dziewczyną, jeśli dasz mu szansę. Dotarłaś do drzwi, otworzyłaś je, ale ręka z tyłu zamknęła je z powrotem, poczułaś, jak chwyta cię za biodra, by odwrócić cię i przycisnąć plecami do ściany.
- Y/n, przestań - powiedział Derek po raz trzeci, próbując mówić łagodniejszym tonem niż zwykle. Ciężko oddychałaś. Nie dlatego, że cię przestraszył, chociaż był dość agresywny, ale dlatego, że stał tak blisko ciebie, przypominając ci, jak bardzo tęskniłaś za nim przez cały ten czas, przez te wszystkie noce.
- Nie ma nikogo innego w moim życiu oprócz ciebie - Powiedział, jego zielone oczy wpatrywały się w twoje. Próbuje Cię przekonać, hipnotyzując Cię swoimi pięknymi oczami.
- Więc co robiłeś? - Zapytałaś, odwracając od niego wzrok. Gwałtownie uderzył pięścią w ścianę obok ciebie, lekko ją łamiąc, kawałki spadały na ziemię, sprawiając, że lekko podskoczyłaś.
CZYTASZ
One Shoty +18 || Teen Wolf
Romancenie mam pojęcia jaki dać opis, chyba każdy wie co to One-shot 🔞🔞 Okładka wykonana przez @theo_moj_romeo