- Co my robimy? - zapytał Stiles.
- Ukrywamy się
- Przed kim?
- Oni. - Słuchaliśmy w ciszy na chwilę.
- Odeszli?
- Chyba tak. - Otworzyłam drzwi szafy i weszłam do pustego domu.
Usiadłam na sofie i spojrzałam na niego.
- Wyglądasz na zmęczonego. - Wskazałam na jego ciemne oczy.
- Tak, cóż, jestem opętany przez ducha, który…zwycięża- Nogitsune - poprawiłam -
- a co masz na myśli mówiąc że zwycięża?
- To znaczy... Stiles nie może mnie pokonać. Ale możesz mi pomóc- Pomóc? Dlaczego, miałabym to zrobić?
- Ponieważ obecnie jesteś zła na Scott'a
McCall, i chcesz zemsty.- Nie chcę jego śmierci.
- Nic podobnego. Chcę chaosu, bólu, walki.
- Cóż, przepraszam, ale nie dostaniesz
dużo tego ode mnie.– Jest coś, w czym możesz mi pomóc.
Uklęknął przede mną i oparł ręce na moich kolanach, powoli rozkładając moje nogi. Połączyłam je z powrotem w chwili, gdy zdałem sobie sprawę.
- Nie będę uprawiać z tobą seksu!!
– Wiesz, że chcesz…
- Ty… nie jesteś Stiles'em…
- Och jestem nim, tym samym, którego tak bardzo kochasz...
– Nie skrzywdzisz ich?
- Ani zadrapania
- Więc pocałuj mnie, dupku
Pochyliłam się w jego stronę i przycisnęłam swoje usta do jego, szybko zostałam zdominowana, gdy wstał i poprowadził mnie do oparcia sofy, gdy jego język przejął moje usta. Delikatnie przygryzł moją dolną wargę, zatrzymując się na chwilę.
- Mogę cię rozebrać? - Skinęłam głową i zanuciłam „tak”.
– Musisz to powiedzieć. - Upierał.- Zdejmij to że mnie - szepnęłam mu do ucha. Ssał moją szczękę i szyję, rozpinając bluzkę.
Jego pocałunki kupiły mu małe i proste jęki, które tylko bardziej go podnieciły. Odpiął mój stanik i zsunął go po moich ramionach, przesuwając usta do mojego obojczyka, co spowodowało nieco głośniejszy jęk.
Złożył język na moim sutku i pieścił drugi miękkimi palcami. Lekko jęknęłam i zgarbiłam ciało, aby ułatwić mu dostęp. Jego wolną ręką wędrowała po moim udzie i podniósł spódnicę do tyłka z niewielką pomocą mojego uniesienia bioder.
Polizał ścieżkę w dół mojego brzucha do mojego otworu, mój oddech stał się znacznie cięższy. Odsunęłam jego głowę na krótką sekundę, aby powiedzieć mu, ach umieram.
- jestem dziewicą
- Jeszcze lepiej... mogę? - Ukłoniłam się.
- Tak...Pocałował moje wewnętrzne uda, a ja bawiłam się jego włosami w palcach. Rozerwał moje stringi i przyciągnął mnie bliżej swoich ust za tyłek. Gorący oddech Void'a pieścił moją skórę, gdy wpatrywał się w moją już mokrą kobiecość. Podciągnął dolną wargę, żeby rozprowadzić moje soki i delikatnie skubał moje wargi.
Jęknęłam i mocniej ścisnęłam jego włosy. Sięgnął po moją rękę prawą ręką i splótł palce, trzymając mnie mocno i nie puszczając. Wygięłam plecy w łuk i jęknęłam głośniej, gdy jego język otarł moją łechtaczkę i pchnął mocniej z każdą sekundą.
Przyciągnęłam go bliżej do siebie, a on poruszał językiem szybciej, co sprawiło, że trochę się skręciłam, ponieważ nie byłam przyzwyczajona do przyjemności. Odsunął rękę od mojego tyłka i popchnął mój brzuch, bez wysiłku utrzymując mnie w miejscu.
Szybkie mrowienie przebiegło przez moje ciało i jęknęłam, po raz kolejny głośniej. Uśmiechnął się i ponownie rozlał moje soki. Wygięłam plecy w łuk, zanim szarpnęłam biodrami, powodując, że zgrzytałam na jego twarzy. Kolejna fala mrowienia rozprzestrzeniała się szybciej niż prędkość światła, a gęsia skórka narastała i opadała.
- Stiles, ja... - Westchnęłam i weszłam do jego otwartych ust, chętnie przełknął, aby uniknąć bałaganu. Wciąż trzymał mnie za rękę, kiedy zaczął ssać mój brzuch i zostawiać malinki we wszystkich miejscach, które można było zobaczyć z moim topem.
Poprowadził mnie delikatnie na kanapę i wspiął się na mnie, ssąc mój obojczyk i wydając ciche, częste jęki. Sięgnęłam do jego paska, ale nie puścił mojej ręki, więc zajęłam się tym. W końcu przejął dowodzenie i ściągnął dla mnie spodnie, zabierając ze sobą moją rękę.
Zostawił majtki i zdjął koszulę, na krótko puszczając. Rozpięłam spódnicę i rzuciłam ją na podłogę, zostawiając mnie w skarpetkach i nic więcej. Ocierał się swoim ciałem o moje, wracając do ssania mojej szyi, ale z większą pasją niż ostatnim razem.
- Czy chcesz mnie w sobie?
- Och, tak… – jęknęłam.- Dobra dziewczynka. - Pocałował mnie w dolną szczękę, ustawiając się w linii z moim mokrym otworem.
Wszedł powoli, zatrzymując się w środku, żebym mogła się przyzwyczaić. Sapnęłam chwiejnie i delikatnie jęknęłam. Wysunął się powoli i wepchnął z powrotem. Jego tempo szybko przyspieszyło i złapał moją drugą rękę, trzymając je obie nad moją głową.
- Kurwa, jesteś taka ciasna. - Jęknęłam i lekko jęknęłam, gdy jego ogromny rozmiar walnął we mnie. Pocałował mnie w usta i puścił jedną z moich rąk, zamiast tego chwytając moje biodro i raz na jakiś czas uderzając mnie ostro w uda.
Zawinęłam nogi wokół jego pleców, a on znów mnie uderzył, moje jęki były częstsze i głośniejsze.
Moje ściany zacisnęły się wokół niego i nałożyłam mu kremową długość, zostawiając go na moim orgazmie i bardzo szybko nastąpił jego.
Chrząknął, wyciągając się i głaszcząc, aż upadł na mój brzuch. Upadł obok mnie i próbował odejść. Odciągnęłam go i poprowadziłam za sobą. Położył wolną rękę na mojej piersi i niechętnie przytulił mnie.
- Scott i Deaton mają plan... ale ja też.
CZYTASZ
One Shoty +18 || Teen Wolf
عاطفيةnie mam pojęcia jaki dać opis, chyba każdy wie co to One-shot 🔞🔞 Okładka wykonana przez @theo_moj_romeo