- Och !!! - Wiwatowałaś z trybun, gdy Brett strzelił kolejnego gola. Gra zbliżała się do końca, a ludzie już szykowali się do wyjścia.
Zabrzmiał gwizdek i wszyscy wyskoczyli z trybun, pozostawiając cię gapiącą się i uśmiechającego na półnagiego Bretta na boisku. Zeskoczyłaś i pobiegłaś w jego stronę, owijając go ramionami i nogami.
Chrząknął i położył ręce na twoim tyłku, żeby cię podtrzymać.
- Cześć piękna
- Hej przystojniaku - Bawiłaś się jego włosami, kręcąc nimi palcami.Pozostali gracze odeszli sami a na boisku byliście tylko ty i on.
- Wszyscy jesteście spoceni - Wskazałaś
- Założę się, że sprawię, że będziesz mokra
- Do prawdy? - zapytałaś żartobliwie. Nachyliłaś się do jego ucha, żeby szeptać. - Na co czekasz - Postawił cię i zaczął ciągnąć do swojego samochodu na tylne siedzenie.Wspięłaś się na niego i gorąco go pocałowałaś, gdy zdjął twój płaszcz i pogłaskałaś jego nagą klatkę piersiową.
Uderzyłaś się w jego twarde wybrzuszenie przez jego spodnie, twoja spódnica podwinęła się, gdy pocałował twoją szczękę i szyję, pozostawiając smugę lśniących fioletowych malinek, które plamią twoją skórę.Jęknęłaś cicho w jego ucho, gdy ssał twoje słodkie miejsce, mocniej i mocniej z każdą sekundą. Pogładził dłońmi twoją talię, ściągając przez głowę twój krótki top.
Wrócił do ssania twojego słodkiego miejsca, przez co twoje jęki stały się częstsze i bardziej rozpaczliwe. Rozłożył nogi i zgarbił się, żebyś mogła go łatwiej ocierać. Czułaś, że robisz się mokra i najwyraźniej on też to czuł.
Odwiązał sznurek spodni i uniósł biodra, by je ściągnąć i rozebrać do bokserek. Zsunął twoje majtki na bok, a ty dalej ocierałaś swoją wilgoć o jego wybrzuszenie.
Jęknęłaś głośniej i szybciej poruszałaś biodrami.
- Czy chcesz mnie w sobie? - Jego ochrypły głos odbił się echem i czekał na twoją odpowiedź. Zanuciłaś szybkie
- tak - a on zachichotał żartobliwie.
- Błagaj
- Pieprz mnie, proszę...BrettPrzesunął ręce w górę twoich ud i pogładził kciukiem twoje wargi. Potarł twoją łechtaczkę, gdy nadal ocierałaś się o niego i jęknęłaś cicho do jego ucha. Użył drugiej ręki, by drażnić twoje otwarcie.
- Zdejmij stanik. - Pocałowałaś go w usta i dobrowolnie rozpięłaś stanik, rzucając go na ślepo na podłogę samochodu.Przesunął językiem po tojej szyi do piersi, delikatnie całując i ssąc. Jęknęłaś i spowolniłam zgrzytanie, gdy jego palce poruszały się i pocierały szybciej. Odwróciłeś głowę i jęknęłaś głośniej. Twoje ramiona owinęły się wokół jego głowy i przyciągnęły go bliżej twojej klatki piersiowej, gdy całe twoje ciało poczuło przyjemny dreszcz.
Twoje mięśnie zaczęły się zaciskać, gdy wyginałaś plecy. Twój oddech stał się cięższy.
- Brett...ja- Nie rób tego - Przerwał ci. Sapnęłaś, zastanawiając się, jak u licha nie mogłaś dojść, gdy on nadal ci to robił.
Jęknęłaś głośniej i naparłaś mocniej na jego palce.
- Powiedziałem, że jeszcze nie - Podniósł ręce do naszych ust i wyssał jedną rękę do czysta, unosząc drugą nad twoją, zanim przesunął je po moim języku i do tylnej części gardła. Mruczałaś i ssałaś je, aż odsunął się od ciebie i zostawił cię lekko za nim.Westchnęłaś, gdy przycisnął swoje usta do twoich, unosząc twoje biodra mokrymi rękami, aby mógł wyciągnąć bokserki na podłogę.
Ustawił się przed twoim wejściem, patrząc ci w oczy
– Czy już sprawiłem, że się spociłaś? Potrząsnęłaś głową.
- Nie - droczyłaś się. Opuścił twoje biodra na swoją długość, powodując, że sapnęłaś na jego rozmiar. Podniosłaś się i wielokrotnie odbijałaś w dół. Twoje plecy wygięły się w łuk i dalej jęczałaś podczas jazdy na jego długości.Chwycił twoje podskakujące piersi i pocałował w usta, przesuwając językiem przez barierę. Przesunął ręce na twoje plecy, podnosząc cię i zatrzymując, byś położyła się na siedzeniu i przejął kontrolę.
Jęknęłaś, gdy jego rozmiar wielokrotnie drapał twoje wnętrzności. Delikatnie ssał twoje słodkie miejsce, a ty owinęłaś nogi wokół jego pleców, drapiąc delikatnie jego łopatki.
Wygięłaś plecy i przyciągnęłaś go tak blisko, jak tylko mogłaś. Twoje ściany zacisnęły się wokół jego dużej, twardej długości wewnątrz ciebie. Zwolnił, żeby się z tobą drażnić, obserwując, jak twoje ciało się wije.
- Nie przestawaj !!!! - Jego tempo intensywnie przyspieszyło i byłaś bliska krzyku.Znowu go pocałowałaś, przygryzając słodko jego dolną wargę, żeby powstrzymać się przed rozszczekaniem samochodu. Wygięłaś plecy po raz ostatni i przekroczyłaś jego długość. Wysunął się i szarpał się przez krótką chwilę, aż upadł na twój brzuch.
Upadł obok ciebie, oboje zdyszani i spoceni.
- Czy sprawiłem, że jesteś mokra?- Oo tak - Zaśmiał się na twój zadyszany głos i pocałował cię w policzek.
- Nie zostaniemy tu całą noc, prawda?
- Dlaczego nie?- Jutro szkoła i stoimy na parkingu obok boiska...
– Tylko kilka minut. Objął cię ramieniem, a ty zamknęłaś oczy, naprawdę wyczerpana. Chwycił twój płaszcz i uniósł go na was dwoje, aby zakryć wasze nagie ciała, gdyby ktoś przechodził obok.
Przytulaliście się przez kilka minut, aż Brett zasnął, a ty szybko poszłaś w jego ślady.
Dobra długo wyczekiwany przez was rozdział, więc postanowiłam, że będzie zajebisty specjalnie dla was
I Hope you like it🖤🖤‼️I mam do was ważne pytanie‼️
czy lubicie Avengers i będziecie chcieli poczytać coś o nich np. 7 minut w niebie 😼
CZYTASZ
One Shoty +18 || Teen Wolf
Romancenie mam pojęcia jaki dać opis, chyba każdy wie co to One-shot 🔞🔞 Okładka wykonana przez @theo_moj_romeo