Rozdział 36

5 2 0
                                    

Czuję tak ogromne szczęście że nawet nie potrafię się dzisiaj smucić. Nawet nie myślałam o tym że kiedykolwiek wyjdę za mąż ale z Mattheo wszystkie odległe rzeczy starają się bardzo realne.

Siedząc przed dużym lustrem w sypialni postanowiłam w końcu zrobić makijaż. Po chwili namysłu postanowiłam nałożyć podkład, puder, trochę różu oraz rozświetlacza. Jeśli chodzi o makijaż oczu to postawiłam na delikatny, różowy i lekko błyszczący cień do powiek, czarne kreski oraz wytuszowane rzęsy. Na koniec usta pomalowałam szminką w odcieniu nude a włosy które wcześniej wysuszyłam lekko podpięłam z przodu aby nie opadały mi na twarz.

Stanęłam przed lustrem zadowolona efektem końcowym i patrząc na zegarek stwierdziłam że muszę się nieco pospieszyć.

Założyłam ładny komplet białej, koronkowej bielizny i wsunęłam na siebie białą sukienkę.

Gotowa? - zapytał Mattheo który w tej samej sekundzie wszedł do sypialni

Prawie. - odparłam starając się dosięgnąć zapięcia sukienki które znajduje się na moich plecach

Blondyn lekko się zaśmiał widząc że moje starania idą na marne i zrobił kilka kroków w moją stronę stając za mną.

Delikatnie i bez żadnego problemu zapiął mi sukienkę a następnie spojrzał na nasze odbicie w lustrze.

Wyglądasz przepięknie. - wyszeptał i pocałował mnie w ramię

A ty jeszcze przystojniej niż zwykle. - rzekłam odwracając się w jego stronę

Mattheo ma na sobie czarny idealnie dopasowany garnitur, jego włosy są w ładny sposób zaczesane do tyłu, z jego uszu zwisają srebrne kolczyki w kształcie małych krzyżyków a jego paznokcie zdobi czarny lakier.

Stanęłam na palcach i delikatnie go do siebie przyciągając złączyłam nasze usta.

Musimy już iść. - wyszeptał w moje usta a ja z trudem się od niego oderwałam

Założę tylko buty i idziemy. - odchrząknęłam

Czekam na ciebie na dole. - odparł, pocałował mnie w czoło i zbiegł po schodach

Wsunęłam na nogi białe, zwykłe dość wysokie szpilki i ostatni raz przejrzałam się w lustrze.

Mimo tego że nie mam na sobie typowo białej sukni ślubnej to i tak czuję się wyjątkowo. Sukienka którą na sobie mam również jest biała i posiada cienkie ramiączka. Z przodu jest dość krótka i sięga mi dość wysoko przed kolana a z tyłu jest o wiele dłuższa i sięga prawie do ziemi. Paznokcie już wcześniej pomalowałam na biało dzięki czemu idealnie pasują a całą kreację dopełnia białe, koronkowe bolerko na długi rękaw które właśnie na siebie założyłam.

Wypuściłam głośno powietrze i powoli zeszłam po schodach.

Gotowa? - zapytał blondyn stojąc już przy drzwiach

Bardziej gotowa już nie będę. - odparłam uśmiechając się

Wyszliśmy z mieszkania i zjechaliśmy windą na dół.

Wyszliśmy na zewnątrz a ja od razu zauważyłam naszych świadków którzy nieźle się wystroili i wnioskując po tym jak zawzięcie ze sobą rozmawiają to myślę że na prawdę się polubili.

Ozdobiliście samochód?! - zapytałam zdziwiona widząc że auto Jamesa jest w białych, ślubnych ozdobach

No pewnie że tak! - odparła Clark a brunet ją poparł

Dokąd was zawieźć, młoda paro? - zapytał żartobliwie James i otworzył nam tylnie drzwi

Do urzędu stanu cywilnego. - odparł dumnie Mattheo i wszyscy w końcu wsiedliśmy do samochodu

I won't let you goOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz