Rozdział 22

8 2 0
                                    

Idziemy na kolację? - zapytał Mattheo wychodząc z łazienki

Leniwie przeciągnęłam się na łóżku i odwróciłam się w drugą stronę aby spojrzeć na chłopaka.

Ma na sobie tylko ręcznik przewiązany na biodrach a jego włosy są nadal mokre przez co mimowolnie uśmiechnęłam się sama do siebie.

Najpierw muszę się pomalować. - odparłam uważnie go obserwując

Jesteś naturalnie piękna. - zapewnił mnie - Nie potrzebujesz żadnego makijażu.

Jasne. - westchnęłam kompletnie mu nie wierząc

Ale jeśli chcesz to mogę cię pomalować. - dodał po chwili

Serio? - zdziwiłam się - Nie wiedziałam że masz takie zdolności.

Mam jeszcze wiele innych zdolności. - rzekł dość dwuznacznie a ja się zaśmiałam

Blondyn w końcu założył spodnie i przetarł włosy ręcznikiem a następnie chwycił moją kosmetyczkę i usiadł obok mnie na łóżku.

Chcesz lekki czy mocny makijaż? - zapytałam przeglądając moje kosmetyki

Mocny. - odparłam po chwili namysłu

Mattheo starannie nałożył mi podkład, puder oraz rozświetlacz a następnie wziął się za usta i oczy.

Gotowe. - powiedział dumnie po kilkunastu minutach

Niepewnie podeszłam do lustra i przyjrzałam się swojemu odbiciu. Jestem naprawdę pozytywnie zaskoczona. Moje oczy są pomalowane na czarno w stylu smoky eye a usta są krwisto czerwone.

Na prawdę masz talent. - wyznałam zadowolona

Nie wyszło idealnie tak jak chciałem. - rzekł pospiesznie

Przestań. - zaśmiałam się - Jest idealnie.

Podeszłam do chłopaka i pocałowałam go zostawiając czerwony ślad szminki na jego ustach.

Mam pomysł. - powiedziałam nagle - Pomaluje ci oczy tak samo jak ty pomalowałeś mi.

Okey. - zaśmiał się blondyn i włożył mi włosy za ucho

Wzięłam potrzebne kosmetyki i zrobiłam na jego oczach smoky eye najrówniej jak tylko potrafię. Na koniec nałożyłam trochę rozświetlacza i stwierdziłam że chłopak wygląda na prawdę dobrze.

Teraz idealnie do siebie pasujemy. - powiedziałam gdy obydwoje stanęliśmy przed lustrem

Wszyscy będą się na nas patrzeć. - westchnął i pocałował mnie w czubek głowy

I dobrze. - odparłam niewzruszona - Niech się patrzą.

Obydwoje się do końca wyszykowaliśmy i porobiliśmy sobie kilka zdjęć na pamiątkę.

Idziemy? - spytał otwierając drzwi

Idziemy. - odparłam i chwyciłam go za dłoń

Zjechaliśmy windom na sam dół i weszliśmy do dużej oraz przestronnej restauracji w której unoszą się różne zapachy.

Mattheo miał rację. Wszyscy się na nas patrzą a niektórzy mają dziwne miny tak jakby makijaż był zarezerwowany tylko dla kobiet.

Ścisnęłam mocniej dłoń chłopaka i pewnym krokiem ruszyliśmy przed siebie.

_______________________________________

Otworzyłam gwałtownie oczy bo obudził mnie jakiś dźwięk. Rozejrzałam się po pokoju w którym panuje ciemność i od razu zauważyłam że nie ma nigdzie Mattheo. Nagle znów usłyszałam jakiś dźwięk i zrozumiałam że dochodzi on z łazienki w której pali się światło.

I won't let you goOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz