ℜ𝔢𝔱𝔲𝔯𝔫 𝔬𝔣 𝔱𝔥𝔢 𝔞𝔴𝔞𝔦𝔱𝔢𝔡

906 50 57
                                    

Minął kolejny tydzień, a Wooyoung wraz z zespołem właśnie wrócili z trasy. Było to niesamowite doświadczenie dla każdego z nich zwłaszcza, że wielu z nich nie było jeszcze nigdy w Europie. Wooyoung był nią zachwycony, choć było coś, co skutecznie odwracało jego uwagę przez cały ten czas.

San zniknął i nie widział go od ich ostatniej rozmowy. Miał nadzieję, że uda mu się z nim skontaktować, ale ani razu się do niego nie dodzwonił. Zaczynał tracić nadzieję, że jeszcze kiedyś go zobaczy.

- Powinieneś skupić się na sobie. - powiedział Youngjo wchodząc wraz z nim do dormu. - Nie możesz bez przerwy tylko zerkać na telefon z nadzieją, że jakimś cudem się odezwał. Pora zapomnieć. Tak będzie lepiej dla każdego.

- A co jeśli wróci? A ja nie będę już na niego czekał? Jak on się wtedy poczuje?

- A co jeśli nie? Wooyoung, nie możesz ciągle skupiać się na związku, który nie ma sensu. Jesteś osobą publiczną. Co jeśli ktoś się dowie?

- Wiem, że to wbrew zasadom, ale to nie jest zależne ode mnie... To po prostu jest i nie mogę się tego pozbyć.

- Czego?

- Uczucia do niego. Nie potrafię wyobrazić sobie życia bez niego.

Youngjo westchnął. Cały zespół znał historię Wooyounga i Sana i nawet jeśli nie popierali tej relacji, nie mówili tego na głos. Bali się, że ich przyjacielowi stanie się krzywda, w końcu San był przestępcą. Te kilka lat jednak dość mocno wpłynęły na jego charakter. Miał mnóstwo czasu na przemyślenia, a po wyjściu z więzienia nie nadążał za ogromnymi zmianami jakie zaszły w jego otoczeniu. Był teraz nieco innym człowiekiem. Zdecydowanie częściej zastanawiał się dwa razy przed podjęciem decyzji oraz był nieufny.

- To był ciężki miesiąc. Powinieneś odpocząć. - odezwał się ponownie Youngjo.

Wooyoung przytaknął kierując się do swojego pokoju. Usiadł na materacu sięgając po pudełko w dolnej szufladzie szafki stojącej obok łóżka. W środku znajdowały się ważne dla niego rzeczy, w większości związane z Sanem. Wyciągnął z pudełka kartkę papieru, ponownie czytając treść.

- Nie martw się, wrócę. Jak zawsze. Obiecuję. - przeczytał ostatnie słowa na głos - San, ile to jeszcze potrwa?

Odłożył list na materac kładąc się również z głośnym westchnieniem. Po jego policzku spłynęła pojedyncza łza, którą szybko starł. Tęsknił za Sanem i miał nadzieję, że ich rozłąka niebawem dobiegnie końca.

Ostatnie miesiące nie były dla niego łatwe. Po zniknięciu Sana musiał skupić się na sobie i swojej karierze. Niemal udawał, że San nigdy nie istniał, tak samo jak ich związek. Ojciec stale go kontrolował, próbował wybić mu z głowy uczucia jakie żywił do Sana. Nie był już jednak jego menadżerem. Po swojej kilkumiesięcznej odsiadce wytwórnia zwolniła go z tej posady. Wciąż tam pracował, jednak jego zarobki były o wiele mniejsze. Gdy Wooyoung wyjechał w trasę, nie miał jak go pilnować. Prosił o to innych członków zespołu, ale tak naprawdę czuli się oni dziwnie chodząc non stop za najmłodszym i kontrolując każdy jego ruch. Należało mu się trochę prywatności.

Dlatego od tamtego czasu Jung próbował skontaktować się z Sanem wielokrotnie. Dzwonił, pisał, nie było dnia, żeby odpuścił sobie wszelkie próby dotarcia do starszego.

Ale cisza z jego strony jedynie się przedłużała, a Wooyoung powoli tracił nadzieję, że wróci.

•●•

Wszystkie swoje emocje, które w nim buzowały, wylewał na sali treningowej, ćwicząc dzień i noc, nawet jeśli nie miał najmniejszej ochoty i chętnie poszedłby spać wcześniej. Nie chciał jednak trzymać w sobie wszystkiego, by ryzykować wybuchem przy swoich przyjaciołach. Już wystarczająco dużo kłopotów im narobił. Sam miał wrażenie, że nikt z zespołu nie jest przekonany do jego związku z Sanem, który wciąż był tajemnicą, ale po wszystkich wydarzeniach nie było rzeczy, której o sobie nie wiedzieli.

Monster: Promise • Woosan [2] ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz