Chapter twenty eight

200 35 3
                                    

Dziś był ten dzień. Wooyoung od rana nie mógł się opanować, w jego głowie pojawiało się mnóstwo scenariuszy i bał się, że te, których wolałby uniknąć, będą tymi, które będą miały miejsce, gdy już uda mu się spotkać z Sanem. Przy tym też denerwował się występem, nie chcąc po raz kolejny zawieść fanów i popełnić błąd. W obecnym stanie było to bardzo prawdopodobne i szukał sposobu, by na krótką chwilę przestać myśleć o Sanie. Ćwiczyli to wiele razy, znał cały układ, mógł sobie poradzić. A mimo to czuł niepokój. Przez cały czas towarzyszyła mu myśl, że nawet jeśli spotka się znów z Sanem i odnowią kontakt, ich relacja już nigdy nie będzie taka, jak dawniej. Czy był zbyt samolubny, chcąc mieć zarówno miłość i przyjaciół obok siebie?

- Niczym się nie denerwuj - Yunho zauważył jego niemrawą minę. - Wszystko będzie w porządku. - zapewnił ściskając niepewnie jego kolano. Rozumiał jego stres, Wooyoung miał obsesje na punkcie swoich błędów, z racji, że ostatnio popełniał ich więcej, ale chciał, by niezależnie od tego jak pójdzie im na występie, byli z siebie dumni.

Bardzo chciał skorzystać z rady przyjaciela, ale nie mógł nic poradzić, że nie potrafił przestać myśleć o Sanie. Nie widzieli się szmat czasu i jeśli miał być szczery, myślał, że zaczynał oswajać się z nieobecnością starszego w jego życiu, choć wspomnienia dalej były dla niego bolesne. Wyglądało na to, że przez ten czas jedynie próbował wmówić sobie, że jest lepiej, by uspokoić zarówno przyjaciół jak i siebie. San był zbyt mocno wyryty w jego sercu, by mógł kiedykolwiek je opuścić.

Nie zamierzał już więcej udawać, że nic ich nie łączyło. Był dumny z tego uczucia, nawet jeśli wielokrotnie sprawiło mu kłopoty.

•●•

Wszyscy byli na miejscu, mnóstwo wspaniałych artystów, których San niegdyś widział jedynie w telewizji i nigdy nie przypuszczał, że przyjdzie mu zobaczyć ich wszystkich na żywo. Wiedział, że nie może stawiać siebie z nimi na równi i wiedział, że musi okazać odpowiedni szacunek, nawet jeśli był starszy od wielu występujących dziś grup. Podczas próby skupiał się jedynie na tym, by jak najlepiej wypaść, a za kulisami mijał się z przeróżnymi artystami. Nigdzie jednak nie widział Wooyounga. Może specjalnie trzymali ich na dystans, zdając sobie sprawę, że nie są sobie całkiem obcy.

Co do innych artystów, mieli różne podejście wobec niego i nie mógł ich winić. W większości młodsi wokaliści czuli się nieswojo w jego towarzystwie i uciekali wzrokiem, kiedy mijali się za kulisami. Byli też tacy, co z uśmiechem przywitali go na scenie, którą oni znali od lat, a dla niego była pierwszym większym występem. Dodawali mu otuchy, a także zachwycali się jego talentem co sprawiło, że poczuł się znacznie lepiej. Od razu było widać, kto jest dłużej w tym środowisku, przez co nie zważali na plotki, a patrzyli na każdego jak na człowieka. Podobało mu się to podejście, też chciał taki być.

Zamierzał dziś dać z siebie wszystko, niezależnie od tego, jak duże szanse miał na zdobycie nagrody. I tak cudem była jego obecność tutaj, po tym, co usłyszał od brata. Nie mógł więc oczekiwać, że wszyscy będą traktowali go na równi z innymi zespołami i solistami.

Szykując się już w swojej garderobie, wziął głeboki oddech, mówiąc sobie w głowie, że wszystko będzie idealnie, tak jak na próbach. Nie mógł teraz dać się wytrącić z równowagi. Nawet jeśli część z artystów patrzyła na niego krzywo, musiał zacisnąć zęby i pokazać wszystkim, po co tu jest. Bo nie byłoby go tutaj, na tak wielkiej gali, gdyby nie wykazał się talentem i ciężką pracą. Wierzył, że wielu to doceni.

Zasiadając już na swoim miejscu, przy odpowiednim stoliku, rozglądnął się wokół. Otaczali go znani soliści, ale też tacy, którzy dopiero co zaczynali swoją wędrówkę, podobnie jak on. Przywitał się z wszystkimi kulturalnie, aż na scenie nie pojawili się prowadzący, którzy zaczęli zapowiadać, jakie atrakcje czekają ich wszystkich tego wieczoru. San za bardzo ich nie słuchał. Błądził wzrokiem po widowni, szukając znajomej twarzy.

- Radziłbym być bardziej dyskretny - usłyszał cichy głos wokalisty siedzącego obok niego. Zakładał, że i on był na bieżąco wśród plotek... - I tak go zobaczysz.

San nie odezwał się, ale zgodnie z radą przestał się rozglądać i skupił się na tym,co działo się na scenie. Mężczyzna miał racje, przecież i tak go zobaczy. A nie mógł pozwolić, by jakaś głupia plotka sprawiła Wooyoungowi problemy.

•●•

Nie chciał być zbyt oczywisty, ale dyskretnie rozglądał się po widowni, oczekując, że zobaczy w końcu gdzieś Sana. To było dziwne, ale nie widzieli się od czasu, kiedy tu dotarli, zupełnie jakby wszyscy rozplanowali wszystko tak, by nie mogli się spotkać. Przynajmniej będzie mógł zobaczyć jego występ na żywo, nawet jeśli nie uda im się porozmawiać między innymi artystami i nagrodami. Kibicował mu, choć wiedział, że szanse ma marne. Jego talent z pewnością zasługiwał na tą nagrodę, ale kto odważyłby się wyróżnić kryminalistę? Wyszłyby z tego same problemy.

- To nasza kategoria - oznajmił Youngjo i złapał dłoń najmłodszego członka. - Bądźmy dobrej myśli.

Wszyscy wierzyli, że ten rok przyniósł im wiele dobrego i zasłużyli na nagrodę, nawet jeśli było wiele zespołów z większych wytwórni, które miały większe szanse na zdobycie tej nagrody. Dla nich każde takie wystąpienie było okazją i to niezwykłą. Zawsze chcieli pokazywać swoją pasję i talent, niezależnie od tego jak wielu ludzi ich oglądało. Może inne zespoły traktowały to nieco inaczej, z racji, że od samego początku towarzyszyły im tłumy fanów... No cóż, nic na to nie poradzą. Jeśli przegrają, będą się starać jeszcze bardziej, a jeśli im się uda, będzie to dla nich nagroda za cały rok ciężkiej pracy. Pokonali już naprawdę wiele trudności, a najbardziej dumni byli z ich najmłodszego członka, który rozwinął się niesamowicie od ich debiutu. Wooyoung stał się naprawdę dojrzalszy i inspirował innych, także swoich przyjaciół z zespołu.

- Czas na ogłoszenie zwycięscy tej kategorii - uścisk ich dłoni wzmocnił się, kiedy wyczekiwali werdyktu. Przegrana nie była końcem świata, ale na pewno wiele zyskaliby otrzymując nagrodę.

San również zacisnął mocno pięści, wyczekując ogłoszenia zwycięscy. Nawet jeśli nie będzie to zespół Wooyounga, był z nich wszystkich bardzo dumny i uważał, że zasłużyli na tą nagrodę. Wszyscy wzięli ostatni głęboki oddech, nim wyczytany został zwycięzca.

- The Journey!

...

a/ Nadal nie lubię tej nazwy xdd
Ale no, zbliżamy się w końcu do reunitu woosanów xd
A potem tylko ciekawe rzeczy 👀

Monster: Promise • Woosan [2] ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz