Nie wiem jakim cudem Lisa znała lepiej imprezową stronę Chicago ode mnie, skoro nie odwiedzała go od dawna, jednak dzięki niej znaleźliśmy się w klubach, o których istnieniu nie miałem bladego pojęcia. Do domu wróciłem padnięty nad ranem, kiedy słońce powoli zaczynało odbijać się od szklanych wieżowców, a gosposie krzątały się w kuchni, przygotowując śniadanie.
W moją kuzynkę wstępował diabeł, kiedy była poza domem, przez co wątpiłem, że byłem w stanie zdać się tego dnia na coś pożyteczniejszego poza rzuceniem się na łóżko. W dodatku, Lisa obudziła mnie o jedenastej, zapowiadając, że idziemy do galerii, na nic sobie zdając moje narzekania na ból głowy. Dziwiłem się, skąd miała na to wszystko pokłady energii, doskonale pamiętając, że wypiła niemal dwa razy tyle, co ja. Nie dała mi spokoju dopóki nie zapakowałem się pod prysznic, a następnie wysłała mi zdjęcie nawalonego Świętego Mikołaja, któremu wystawały bokserki z flagą brytyjską, twierdząc, że wyglądam podobnie.
Byłem ciekawy, czy Alex zdążyła już mnie odblokować, więc przesłałem jej to zdjęcie i podpisałem „przypomina mi o tobie". Zamiast standardowo marnej riposty, w odpowiedzi otrzymałem jedynie serduszko, co świadczyło o tym, że Johnson jeszcze nie przeszło całkowicie.
Chodząc jak trup po galerii, modliłem się, żebym przypadkiem nie zwymiotował w jakiejś alejce. Jedynym plusem było to, że przez całe popołudnie nie musiałem się martwić, że któreś z rodziców zobaczy mnie na kacu. Nie, żeby ojciec w ogóle był obecny, nie byłem nawet przekonany, czy wrócił już z Teksasu.
W domu aż do wieczora oglądaliśmy jakieś stare kryminały, których mama była wielką fanką. Niemal usnąłem w połowie, obudzony tylko przez dyskretne szturchnięcie wujka, który udawał, że nadąża za tym, co matka opowiada o dawniej stosowanych technikach kręcenia scen akcji.
Dopiero o siódmej mogłem w końcu walnąć się na pufę w moim pokoju i odpalić konsolę, starając się ignorować ostry zapach lakieru do paznokci, którego używała Lisa, siedząc obok na dywanie.
Napisałem do Iana z zapytaniem, czy gra, na co dostałem jednoznaczną odpowiedź w postaci zdjęcia z jego trzyletnią siostrą, siedzącą mu na brzuchu i ośmioletnim bratem, bazgrzącym mazakiem po jego nogach.
Ian Edelman Ale na pocieszenie mam dla ciebie newsa XD
Ian Edelman Johnson zerwała z Patem lol xD
Parsknąłem śmiechem, sprawdzając na szybko instagram Jeffersona, który nagle opustoszał z ich wszystkich wspólnych zdjęć.
Nie dziwiłem się, że nastąpiło to tak szybko, byłem wręcz zaskoczony, że dotrwali razem do świąt, biorąc pod uwagę to, że Johnson raczej nie była znana z traktowania związków na poważnie.
GronXavier XDD
GronXavier Wesołych świąt, Pat :)
Ian odpisał mi tylko kolejnym „XD".
– Z czego się tak chichrasz – zapytała się Lisa, przesuwając się na kawałek podłogi obok mojej pufki.
– Z nieszczęścia innych – wyszczerzyłem do niej zęby, na co przewróciła oczami. – Chcesz posłuchać?
– Tak, tylko błagam, nie mówi mi, że znowu zaczniesz jęczeć o tej Alex, mam dość po wczoraj – poprosiła z żałością, opierając podbródek na zgięciu mojego łokcia.
– Wcale nie męczyłem cię... – zacząłem, ale natychmiast mi przerwała.
– Gadałeś całą noc o tym, jak cię irytuje i jak bardzo jej nie lubisz, i jakbyś chciał, żeby zniknęła, i że w ogóle nie możesz na nią patrzeć, bo wcale nie jest taka ładna, i że nie rozumiesz czemu jest taka popularna, bo ciebie odrzuca...
CZYTASZ
The Falling Crown
Teen FictionBo mogli tylko patrzeć, jak ich korona rozbija się o bruk... W pracy mogą pojawić się wulgaryzmy, przemoc i opisy scen erotycznych. Praca wyróżniona w kategorii "Dla nastolatków" w konkursie literackim "Splątane nici", organizowanym przez @glnozyce