9. "Bardziej kusząco brzmi moja ręka i mikser" 3/3

35 8 4
                                    

Spędzanie czasu z Alex było zdecydowanie jedną z tych czynności, które przed wyjazdem nie spodziewałbym się, że polubię. Zapewne duże znaczenie miało przy tym to, że byłem przez cały czas przynajmniej wstawiony. Po alkoholu nawet Johnson wydawała się znośna.

W Luwrze tak przyjemnie spędzało mi się czas, że o wibrującym telefonie przypomniałem sobie dopiero w hotelu, kładąc się już spać.

Elizabeth Lloyd Hej, wybacz, że tak nagle przestałam się odzywać, ale mój dziadek miał zawał... Żyje, ale ostatnie dwa dni spędziliśmy u niego, więc nie miałam za bardzo kiedy pisać.

Elizabeth Lloyd Wybaczysz mi? :(

Elizabeth Lloyd Jako próbę przekupienia mogę zaoferować pokazanie ci mojej ulubionej knajpy w LA ;)

Elizabeth Lloyd Mają o b ł ę d n e burgery

Wiedziałem, że było to jedno wielkie kłamstwo przez to, że olała mnie dla Johnson. Pewnie zwyczajnie wyszukała to miejsce na Google Maps i poczytała kilka recenzji. Nie musiałem nawet za bardzo się wysilać, żeby to odkryć – El była wegetarianką. Albo więc nagle zaczęła jeść mięso, w co mocno wątpiłem, albo zapomniała dodać „słyszałam, że" lub „w wersji vege", co było jeszcze mniej prawdopodobne, bo zawsze zwracała uwagę na opinie innych. Nie miałem natomiast zamiaru jej tego wypominać, ten jeden raz decydując się na założenie klapek na oczy. Zepsucie relacji na takim etapie równałoby się całkowitym urwaniem kontaktu, czego oczywiście nie chciałem. Poza tym ja robiłem o rzeczy wiele gorsze od próby zaimponowania znajomemu tym, że znam jakąś restaurację.

Xavier Davis Czemu przepraszasz mnie za coś takiego? Z mojej strony nie ma problemu

Xavier Davis Ale do knajpy zabiorę się z Tobą i bez tego ;)

I tym sposobem zaczęliśmy znowu ze sobą pisać. Co prawda, tylko wieczorami, bo strefy czasowe nie ułatwiały nam komunikacji, a poza tym El była jedną z tych dziewczyn, które wolne autentycznie poświęcały na naukę, ale zawsze było to coś. W świetle nowych, polepszonych relacji z Johnson, w moim sercu zaczęło rodzić się coś na kształt nadziei. Potem jednak szybko przypominałem sobie, że nie powinienem nawet myśleć o Lloyd w tym kontekście.

Przez niemal całą resztę wycieczki moje dni wyglądały dość podobnie: rano jadłem śniadanie z Johnson (która jak jakiś kompletny psychopata naprawdę wstawała zawsze o szóstej). Następnie szliśmy zwiedzać coś z grupą, gdzie do naszej dwójki dołączali Garry i jego dziewczyna. W przerwach starałem się zamówić Johnson jakąś kawę, na którą nie kręciłaby nosem (co, oczywiście, ani razu mi się nie udało. Zaczynałem sądzić, że Alex nie lubi pić niczego i po prostu śmieje mi się prosto w twarz, co byłoby zupełnie w jej stylu), a ona odpłacała mi się w rysunkach, szybko naskrobanych na papierowych serwetkach. Kiedy uznawaliśmy, że starczy nam obrażania siebie nawzajem, Johnson wyciągała swój bidon (w którym codziennie był inny alkohol), a Garry i czasami nawet Clary do nas dołączali. Reszta dnia mijała nam w przyjemnym, odrętwiałym zobojętnieniu. Przed pójściem spać jeszcze chwilę pisałem z El, a następnego poranka cały schemat się powtarzał.

– Dzisiaj jest ostatnia noc – Garry przysiadł się na moim łóżku, na którym wyciągnąłem się, próbując czytać.

– No i? – zapytałem, nie odrywając się od tekstu.

Starałem się przebrnąć przez Obcego, którego Alex jakimś cudem udało się kupić w antykwariacie po drodze. Był on nie tylko problematyczny przez sam fakt, że rzadko czytałem i mój mózg wyłączał się po każdym akapicie, przez co siłą musiałem sobie przypominać o istnieniu tekstu, ale też dlatego, że całość książki była po francusku. Tak, jak nie miałem zbytnio problemów z rozumieniem i mówieniem, tak czytanie było dla mnie istną katorgą i Johnson musiała w jakiś sposób o tym wiedzieć, bo chyba spodziewała się, że jej nie dotrwam do końca. Dlatego z uporem maniaka przez ostatnie dwa wieczory ślęczałem nad książką, co jakiś czas zaglądając do telefonu, żeby poszukać jakiegoś niezrozumiałego słówka w słowniku albo odpisać El.

The Falling CrownOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz