Muzyka w mediach: Hippie Sabotage - Devil Eyes
Po raz trzeci telefon zaczął brzęczeć, wyrywając mnie z i tak już lekkiego snu. Nieprzytomnie podniosłem głowę, patrząc na podłogę i widząc na ekranie imię Garry'ego.
Z jękiem opadłem na poduszkę, czując, jak po mojej czaszce przechodzi przeszywający ból. Smartfon w końcu przestał dzwonić i z ulgą zamknąłem oczy, przewracając się na drugi bok. Z westchnieniem przytuliłem się do dziewczyny obok i schowałem nos w jej włosach, wciągając przyjemny zapach miętowego szamponu z ledwo wyczuwalną nutką przesłodzonych perfum. Ten sen sprawiał wrażenie bardziej realnego niż zazwyczaj.
Natychmiast poderwałem głowę, momentalnie tego żałując, bo poczułem, jak robi mi się przez to niedobrze.
O nie, nie, nie...
To nie był koszmar. To działo się naprawdę.
Telefon znowu zaczął dzwonić i dziewczyna wymamrotała coś, co brzmiało jak stłumione "wyłącz to", obejmując palcami moje przedramię, dalej ściskające jej talię. Zaraz potem drgnęła i otworzyła szeroko oczy, patrząc na mnie z czystą paniką. Podciągnęła kołdrę do swojej nagiej piersi, jakby cokolwiek miało to zmienić i cofnęła się na koniec łóżka, prawie z niego spadając.
- O mój Boże - powiedziała, przykładając sobie dłoń do ust.
Sam myślałem dokładnie to samo. Ledwo pamiętałem wydarzenia z poprzedniego wieczoru, ale im dłużej patrzyliśmy się na siebie z Johnson, tym bardziej dochodziło do mnie, że to wszystko zdarzyło się naprawdę.
Alex wyglądała, jakby miała się popłakać. Dalej trzymała rękę przy ustach i patrzyła na mnie z czystym niedowierzaniem. W pewnym momencie po prostu położyła się z powrotem na plecach i zaczęła tępo wpatrywać się w sufit, nawet nie mrugając. Nie spojrzała na mnie nawet, kiedy z trudem wstałem z łóżka i powlokłem się do łazienki.
Pod lustrem, na czarnym blacie toaletki, obok folii po prezerwatywie, leżała karta kredytowa i rozmazane resztki czegoś, co prawdopodobnie było kokainą. Przed oczami przemknął mi urywek wspomnienia, kiedy z podłogi chaotycznie przenieśliśmy się pod prysznic, rozwalając wszystko wokół. Zacisnąłem wargi i dłonią starłem biały proszek do umywalki.
Byłem całkowicie obolały. Chyba każdy mięsień w moim ciele płonął żywym ogniem. Obejrzałem się w lustrze i aż syknąłem, widząc swoje plecy, które teraz wyglądały, jakby ktoś mnie torturował. To samo stwierdzenie doskonale opisywało też mój stan psychiczny, bo nie potrafiłem sobie przypomnieć, żebym kiedykolwiek czuł się tak okropnie.
Ubrałem się na szybko, brudne rzeczy wrzucając byle jak do plecaka. Kiedy wyszedłem z łazienki, Johnson siedziała na łóżku, pustym wzrokiem patrząc za okno. Była całkowicie ubrana, ale jej szyja od razu przykuwała do siebie wzrok - była niemal sina przez wszystkie malinki, które jej zostawiłem. Kiedy stanąłem przy ścianie w pokoju, rzuciła mi szybkie, niepewne spojrzenie, po czym błyskawicznie przemknęła obok mnie i zatrzasnęła za sobą drzwi do toalety. Dosłownie sekundę później usłyszałem lejącą się wodę i coś, co brzmiało jak zduszone przekleństwo.
Zacisnąłem usta i schyliłem się po swoje bokserki, wciskając je na siłę do małej kieszonki plecaka. Nie miałem zamiaru spędzić w tym pokoju ani sekundy dłużej. Porwałem ze stolika moją kurtkę i postawiłem kołnierzyk, licząc, że choć trochę przykryje on ślady paznokci na moim karku, po czym wyszedłem z pomieszczenia.
Moim głównym założeniem było przemknąć przez korytarz niezauważonym, liczyć na to, że Garry już wstał i zszedł na śniadanie, zniknąć w pokoju i nigdy więcej nie pokazywać się publicznie. Dosłownie w kilka sekund stało się to nierealne, bo zaraz po tym, jak zamknąłem drzwi do Johnson, usłyszałem za sobą cyniczny głos Smitha.
CZYTASZ
The Falling Crown
أدب المراهقينBo mogli tylko patrzeć, jak ich korona rozbija się o bruk... W pracy mogą pojawić się wulgaryzmy, przemoc i opisy scen erotycznych. Praca wyróżniona w kategorii "Dla nastolatków" w konkursie literackim "Splątane nici", organizowanym przez @glnozyce