10. "Czemu mi to robisz?" 1/3

35 7 7
                                    

Szybka notka na początku: zaznaczyłam opcję "treści dla dorosłych". Doszłam do wniosku, że nie zależy mi aż tak bardzo na zasięgach, a samo ostrzeżenie w opisie może być niewystarczające.
Miłego czytania!

Muzyka w mediach: Two Feet - I Feel Like I'm Drowning

Garry i jego dziewczyna szli przodem, pozwalając mi i Johnson wlec się za nimi w niezręcznej atmosferze. Alex z komiczną dokładnością uważała, żeby dystans między nią a mną nie zmniejszył się na odległość mniejszą niż trzy stopy.

– Mogłabyś przestać, nie ugryzę cię – powiedziałem, kiedy znowu puściła mnie przodem przy zwężeniu chodnika.

– Wolę nie ryzykować – stwierdziła lekko.

– To trochę dziecinne, nie uważasz? – prychnąłem, na co uniosła oczy na niebo.

– Jaki masz znowu problem? – zapytała, starając się udawać cierpliwą.

Uśmiechnąłem się do niej szeroko, równocześnie udając, że nie zauważyłem Garry'ego, który obrócił się w naszą stronę z dziwnie zainteresowanym wyrazem twarzy.

– Żaden. – Wzruszyłem ramionami. – Wiedziałaś, że wściekła wyglądasz jeszcze gorzej niż normalnie? Na twoim miejscu bym uważał, bo nikt cię nie zechce.

– Dziękuję za radę – rzuciła sarkastycznie. – Cieszę się, że z naszej dwójki to ty w końcu wykazujesz się większą dojrzałością.

– Zaskakujące, prawda? – parsknąłem. – Może w końcu wezmę z ciebie przykład i uda mi się dorosnąć.

– Szczerze wątpię – uśmiechnęła się niemiło. – Ale przynajmniej tym razem nie założyłeś zegarka z gazetki dla dzieci.

Odruchowo strząsnąłem rękaw kurtki, chcąc zakryć przegub, na którym teraz znajdował się elegancki model Blancpaina. Ten sam, który ojciec kupił mi na święta.

– Mówisz tak, jakbyś ty była jakąś pieprzoną ikoną stylu. – Obrzuciłem ją sugestywnym spojrzeniem. Johnson zazwyczaj ubierała się całkiem normalnie i teraz też nie wyglądała jakoś wyjątkowo, ale w żaden sposób nie przeszkadzało jej to w przyciąganiu wzroku wszystkich dookoła. – Kto do cholery nosi okulary przeciwsłoneczne w nocy?

Stuknąłem w nie palcem, przez co prawie zsunęły się z jej głowy. Były małe, trójkątne i obrzydliwie modernistyczne, czyli miały w sobie wszystkie trzy przymiotniki, które były całkowitym przeciwieństwem codziennego stylu Johnson.

– Są Jamesa, obiecałam mu, że zabiorę je ze sobą, jak pójdę gdzieś dobrze się bawić – stwierdziła lekko, jakby było to całkowicie normalne, i ostentacyjnie założyła je na koniuszek nosa, posyłając mi buziaka.

Nie dziwiło mnie to, że Byton nosił damskie okulary. Był chyba jedną z niewielu osób, która robiła to dobrze, a wliczałem w tę grupę też kobiety.

– Nie powiem ci, żebyś uważała na krawężniki – powiedziałem kwaśno. – Mam nadzieję, że o któryś się potkniesz.

W odpowiedzi uśmiechnęła się w ten swój cyniczny sposób, jakby to był największy niezamierzony komplement, jaki mogła ode mnie usłyszeć.

– Naprawdę jesteście pewni, że chcecie iść razem do klubu? – zapytała Clary, odwracając na chwilę głowę w naszą stronę na wzór swojego chłopaka.

– Tak – odpowiedzieliśmy równocześnie niemal warknięciem.

Dziewczyna tylko uniosła na sekundę brwi i zrobiła minę, która jednoznacznie wskazywała, że nie chce mieć z tym nic wspólnego.

The Falling CrownOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz