To był nie wyjaśniony paradoks .
Nagle usłyszałem szmer na kanapie
Patrzyłem w tamtym kierunku.
Puchonka siedziała i patrzyła pustym wzrokiem na mnie .
Nie odzywaliśmy się do siebie .
-Czy.. czy zrobiłam coś głupiego?- to pytanie padło z jej ust .
◇•◇
Pov TomNastała cisza.
Patrzyliśmy sobie głęboko w oczy.
-Czy. .czy zrobiłam coś głupiego?- powtórzyła pytanie
Czy zrobiłaś coś głupiego?
Jeżeli pocałunek z profesorem jest głupotą, to tak Mary .
Popełniłeś nie tylko wielki błąd ale i głupotę.
Wypuściłem powietrze z ust i zamknąłem oczy.
Policzyłem w głowie do pięciu i znowu je otworzyłem.
Musiałem zaspokoić swoje nerwy .
-Panno Smith , jeżeli Pani uważa pocałunek ze swoim profesorem jako głupotę to tak , zrobiłaś coś głupiego- powiedziałem na jednym wdechu
Jej oczy rozszerzyły się ze zdziwienia .
Zaskoczenie i strach .
Tak, to dominowało w jej spojrzeniu.
-J-ja-zawahała się- ja nie wiem co powiedzieć profesorze.
-Nic nie musisz mówić rozumiem .
-Bardzo przepraszam . Nie byłam sobą pod wpływem eliksiru..
Uciszyłem ją podnosząc rękę do góry.
-Nie musisz mi się tłumaczyć Smith, wiem, że nie byłaś wtedy sobą. Na razie skup się na tym kto mógł podać Ci amortencje, ponieważ tej sprawy nie możemy zostawić od tak- pstryknąłem palcami- Możesz wyjść , już zostałaś odczarowana.-powiedziałem
Puchonka posłusznie wstała z kanapy i ruszyła w stronę drzwi.
Przysłała przy nich i kiedy miała już chwycić za klamkę, odwróciła głowę w lewo .
- Mam u Pana dług. Jeszcze raz dziękuję i.. przepraszam- nie czekając na moją odpowiedź- wyszła
Czyli nie tylko ja jestem w szoku..
Co by się stało gdybym jej nie odczarował?
Czy doszło by do czegoś więcej ?
Do czegoś bardziej.. namiętnego?
Na te pytania nigdy nie zaznam odpowiedzi , a przynajmniej nie w tym czasie.
CZYTASZ
âïžððªððÌ ððžð³ðª||ð£ðžð¶ ððªð»ð¿ðžðµðž ð¡ð²ðððµð®âïž
Romanceâïžð¿âðŠâð°âðŽâð³âðšâð¿âðŽâð³âðªââïž ð©!POPRAWIONA!ð© 37/37 ððððð§ðððŠ ðð€ðð ð ð ððððŠðððð§ððŠ, ððð€ðð€ðŠ ðððððð ð ð§ðððððŠ.. -ðâ ð ð§ðððð . ð ðððð ðððððð ððŠð Ì ðð¢ð§Ìð ðð ðððððÌšðð . ðð€ððð...