No , może nie do końca niczego ponieważ prawie zaczęłam grzebać w jej wspomnieniach..
O wilku mowa .
Przez próg drzwi weszła krukonka.
Jednak moją uwagę przyciągnęło to , że jej brązowe torba miała czerwone plany , natomiast palce były nieudolnie umyte i zabarwione.
Czy coś mnie ominęło?
◇•◇
Pov MaryCzym mogłaby być ta czerwona substancja, która znajdowała się na jej palcach?
Może gdyby teraz udało mi się wejść do jej głowy..
Raz kozie śmierć, lecz jednak coś mówiło mi żebym tego lepiej nie robiła.
Może to obawa, przed kolejnym mocnym uderzeniem ze strony zdenerwowanej nastolatki?
Nadal uważnie przyglądałam się jej poczynaniom.
Nic nadzwyczajnego nie robiła.
Spożywała posiłek w ciszy.
Zupełnie tak jak ja.
Może mam do niej podejść?
Zagadać?
W końcu przecież nie zerwałyśmy przyjaźni.
A może to zrobiłyśmy, lecz nie wprost?
Westchnęłam.
Spojrzałam w górę.
Zaczarowanym sufit ukazywał niebo.
Te aktualnie było szaro-granatowe
I pomyśleć, że wcześniej świeciło cudowne słońce. Cisza przed burzą?
Postanowiłam wstać z miejsca i podejść do blondynki.
Może faktycznie, Ksawery miał rację?
Może miała gorszy dzień?
◇•◇
-Hej Eveline..- zaczęłam dyskretnie.
Przysiadłam na przeciwko niej przy stole krukonów
Spojrzałam na mnie.
Znowu te lodowate oczy..
-Cześć, co Cię do mnie sprowadza Mary?- zapytała
-Wiesz, nic szczególnego. Może pouczymy się potem w bibliotece?
-Dobry pomysł. O której?- zapytała łagodnym tonem
-Dwunast..-Nie zdołałam dokończyć
-Oj, dwunasta nie.. mam coś..do załatwienia. Może dziesiąta?
CZYTASZ
âïžððªððÌ ððžð³ðª||ð£ðžð¶ ððªð»ð¿ðžðµðž ð¡ð²ðððµð®âïž
ÐÑбПвМÑе ÑПЌаМÑâïžð¿âðŠâð°âðŽâð³âðšâð¿âðŽâð³âðªââïž ð©!POPRAWIONA!ð© 37/37 ððððð§ðððŠ ðð€ðð ð ð ððððŠðððð§ððŠ, ððð€ðð€ðŠ ðððððð ð ð§ðððððŠ.. -ðâ ð ð§ðððð . ð ðððð ðððððð ððŠð Ì ðð¢ð§Ìð ðð ðððððÌšðð . ðð€ððð...