Odzyskać i uszczęśliwić

204 15 1
                                    

Minęły dwa dni i Fumi wraz ze swoimi kompanami dotarli do celu, czyli pięknego miasteczka we Francji na obrzeżach kraju. Byli zakwaterowani w domku, osadzonym głęboko w lesie. Znajdowały się tam 5 pokoi, dwie łazienki, kuchnia i wielki salon który łączył wszystkie te pomieszczenia. Był tam też tajna baza pod ziemią gdzie mieli obradzać się i planować następne kroki. Udali się tam kiedy rozpakowali swoje torby. Zaczęli omawiać plany zwiadów oraz to co mają zrobić w nagłym przypadku konfrontacji z Ligą. Fumi nic nie mówiła. Z niecierpliwością rozglądała się po bunkrze i słuchała to co mówił Midoriya, który przewodniczył całej operacji. Była bardzo rozdrażniona. Miała nadzieje, że dowie się coś o Hawksie ale nikt nie wspominał o nim ani słowem. Była zła na siebie, że naraża w tym momencie nie tylko swoje życie ale też i jej dziecka, tylko dlatego że być może spotka tu Keigo. Bardzo się denerwowała, wręcz czasem popadała w paranoje. Miała wrażenie, że są obserwowani. Wiedziała, że był to jej tylko wymysł i za bardzo zmyśla. Kiedy już wszystko omówili nastał wieczór. Fumi postanowiła, że pójdzie się odświeżyć bo wiedziała, ze jeśli teraz na chwile się położy albo od razu zaśnie albo będzie się kręciła w łóżku rozmyślając o tym co z Hawksem.

W tym czasie Bakugo i Izuku wybrali się razem na taras...

Oparli się o barierkę i zaczęli rozmowę.

-Słyszałem od Fumi całą historię o tobie i Urarace...- zaczął lekko speszony Izuku.

-Co się stało to się stało. I tak jesteśmy winni. Ale mogę ci potwierdzić, że Uraraka nic do mnie nie czuła i bardzo żałowała tego co zrobiła. Nie musisz mi wierzyć ale tak było. – powiedział po czym westchnął głośno.

-Wiem, mieliście nam wszystko wytłumaczyć ale ubiegła was prasa. – powiedział Izuku.- Skoro Uraraka tu jest chce wyczuć moment i z nią o tym wszystkim jeszcze raz porozmawiać.

-Nadal ją kochasz? – zapytał Bakugo.

-A ty nadal kochasz Fumi? – zapytał z wielką powagą Midoriya.

Obydwoje patrzyli na siebie w ciszy aż blondyn nie odwrócił głowy i głośno odchrząknął.

-Zmieniając temat mam do ciebie pytanie Deku. – zaczął Bakugo.

-Tak?

-Jak zareagowałeś na to kiedy powiedzieli ci, że jak będziesz nadal używać swojego daru to możesz trwale uszkodzić sobie rękę? – zapytał znowu spoglądając na zielonowłosego.

-Byłem dość poruszony ale później znalazłem inny sposób na używanie daru. Chcoć nie jestem w stanie nadal używać pełnej mocy w rękach. Kacchan...czemu pytasz mnie o to? – zapytał spoglądając na blondyna w pytający sposób.

Bakugo nie odzywał się ani słowem, żałując że w ogóle się odezwał. Stresującą ciszę przerwała białowłosa, która właśnie weszła na taras z nie zapalonym papierosem w ręku.

-Mam nadzieje, że w niczym nie przeszkodziłam. Kazali mi zapalić na tarasie. – powiedziała Fumi wyjmując zapalniczkę ze spodni.

-W niczym nam nie przeszkodziłaś...- powiedział Bakugo ciesząc się, że uniknął odpowiedzi na pytanie Midoriyi.

Fumi oparła się o barierkę. Pomyślała o tym, że to będzie jej pierwszy papieros od kilku tygodni. Dzisiejszego dnia czuła kumulacje stresu. Kiedy już miała odpalić papierosa nagle przypomniało jej się czemu tak właściwie przestała palić. Szybko wyjęła papierosa z ust po czym wyrzuciła całe opakowanie do kosza a zapalniczkę od Satoshiego schowała do kieszeni. Zrobiła to tak szybko, że nawet Izuku i Bakugo nie byli w stanie zareagować. Wpatrywali się w dziewczynę ze zdziwieniem.

-Czyżbyś to przez moje słowa przestała palić? – zażartował Bakugo.

-Mniej więcej...- powiedziała dziewczyna z powagą co bardzo zdziwiło blondyna.

Fumi bez wyjaśnienia i pożegnania wróciła do środka wyglądając jakby nad czymś się bardzo zastanawiała. Bakugo i Izuku znowu zostali sami w ciszy.

-Nie uważasz, że Fumi zachowuje się bardzo dziwnie odkąd tu jesteśmy? – zapytał się Bakugo.

-Też to zauważyłem, od kilku dni odbywam z nią dziwne rozmowy ale prawdopodobnie jest to spowodowane tym, że Hawks z nią zerwał. -powiedział Izuku.

-Co? Zerwali? Kiedy? – zaczął dopytywać się Bakugo.

-Wiedziałem, że bardzo zainteresuję cię ten temat. – powiedział zielonowłosy z uśmiechem.

-Nie szczerz się do mnie tylko mów! – powiedział dosadnie blondyn.

-Już ci mówię...powiedziała mi to 2 dni temu ale zerwali chyba jakoś w piątek.

-W piątek...- powiedział Katsuki zastanawiając się dłużej. Przypomniał sobie, że to właśnie w ten dzień zastał dziewczynę siedzącą w deszczu na ławce, którą potem przygarnął do swojego domu. Czy to właśnie przez Hawksa tam siedziała? Bakugo poczuł wielką chęć zbicia mężczyzny. – A wiesz dlaczego zerwali?

-Ponoć otwiera nową agencje w Europie. Uznał, że związek na odległość nie będzie im służył. – opowiedział Izuku.

-Co za dupek! – powiedział z wielką złością.

-Nie chce nic mówić ale ty zachowałeś się gorzej...-zaczął Izuku żałując, że nie ugryzł się w język.

-Nie denerwuj mnie! – krzyknął Bakugo po czym ze złością wrócił do środka domu.

Idąc do swojego pokoju zobaczył siedzącą w salonie Fumi wraz z Kirishimą. Nie słyszał ich rozmowy ale wiedział, że jak zawsze rozmawiają o jakiś głupotach. Główną rzeczą na jaką zwrócił uwagę był uśmiech Fumi. Bakugo bardzo dobrze znał ten fałszywy uśmieszek. Wiedział, że dziewczyna jest w złym stanie ale jak zawsze nikomu nie zamierzała o tym powiedzieć. Bakugo wszedł do swojego pokoju z myślą, że teraz ma jedyną szansę aby sprawić żeby uśmiech Fumi przestał być tak zakłamany. Wiedział, że zrobi wszystko aby ją odzyskać i znowu uszczęśliwić. 

Królowa śnieguOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz