Najszczęśliwszy mężczyzna i najszczęśliwsza kobieta

182 14 4
                                    


Blondynowi widok telewizora zasłoniła mała osóbka z białymi włosami i granatowymi oczami. Na jej twarzy malowało się lekkie zakłopotanie i przerażenie.

-Czy możemy porozmawiać? – zapytała nieśmiało i przełknęła głośno ślinę. Ewidentnie czymś się denerwowała.

-Jasne, może na tarasie? – zaproponował widząc iż Midoriya właśnie wracał do środka.

-Tak, chodźmy...- powiedziała i skierowali się na zewnątrz.

Oboje oparli się o barierkę i wpatrywali się w las. Blondyn nic nie mówił chcąc dać czas dziewczynie na pozbieranie słów do kupy.

-Muszę ci powiedzieć coś ważnego...- w końcu zaczęła dziewczyna.

-Ja też ci muszę coś wyznać. – oznajmił blondyn. – Ale ty mów pierwsza.

-No dobrze, no więc już pewnie wiesz, że rozstałam się z Hawksem, przez co miałam trochę gorszy czas ale...- mówiła cała w nerwach. -Chce powiedzieć, że...

-Fumi, proszę cię nie denerwuj się tak. Po prostu powiedz mi co ci chodzi po głowie. 

-Chciałabym powiedzieć, że kiedyś sporo nas łączyło i ja nadal...nadal mam wrażenie, że coś do ciebie czuje. Po tym wszystkim co zrobiłeś i po tym jak wyjaśniliśmy sobie tą sytuację z przeszłości...tylko ja nie wiem co ty czujesz i jest jeszcze jeden proble...

Fumi nie dokończyła ponieważ Bakugo pocałował ją. Dziewczyna była bardzo zaskoczona nagłym gestem blondyna jednak odwzajemniła pocałunek. Poczuła jak bardzo za nim tęskniła za jego bliskością oraz za tym jak jego obecność sprawiała, że zapominała o wszystkich jej problemach. Przez chwile czuła, że tak naprawdę nic się nie zmieniło, że nigdy się nie rozstali i że od zawsze byli razem.

-Bakugo ja...-zaczęła dziewczyna.

-Fumi nic nie mów...-powiedział po czym znowu pocałował dziewczynę.

Znowu ich usta złączyły się w pocałunku. Fumi chciała zostać tak na zawsze jednak wiedziała, że nie może. Musi powiedzieć prawdę, która na pewno będzie szokująca dla blondyna. Wiedziała, że uszanuje każdą jego decyzje.

-Bakugo ja naprawdę muszę coś jeszcze powiedzieć. – powiedziała odrywając się od Bakugo. -To jest rzecz, którą nie wiem jak ci powiedzieć, ponieważ sama jeszcze nie do końca ją zaakceptowałam. Ja, tak naprawdę...no więc. – mówiła nie mogąc się wysłowić.

Bakugo wiedział o czym dokładnie chciała powiedzieć dziewczyna. Widząc jej zakłopotanie, powoli zniżył się i uklęknął przed nią przykładając głowę do jej brzucha. Dziewczyna wyglądała na bardzo zdziwioną.

-Ja wiem...wiem wszystko. Podsłuchałem rozmowę Hawksa i Midoriyi. – powiedział.

Fumi zamilkła. Znowu nie wiedziała co powiedzieć ani jak zareagować. Bakugo powoli wstał i otulił twarz dziewczyny swoimi rękoma. Zetknął ich czoła i zaczął mówić.

-Jeśli myślisz, że ta sprawa mogła by mnie zniechęcić do ciebie to bardzo się mylisz. Kocham cię. Tak bardzo cię kocham Nigdy nie zależało mi tak bardzo na kimś jak na tobie. Jesteś osobą, przy której jestem lepszy, spokojniejszy. Pokazałaś mi co tak naprawdę ważne jest w życiu, a są to inny ludzie. Zanim cię poznałem byłem w wielkim smutku i poczuciu winy. Oczyściłaś mnie z tego. Kiedy cię straciłem powoli czułem, że wracam do starego siebie. Tylko byłem jeszcze bardziej samotny. Odtrącałem wszystkich, bo wiedziałem, że nikt nie zapełni dziury po tobie. -Bakugo poczuł jak po twarzy dziewczyny płyną łzy. – Kocham cię, tak szaleńczo cię kocham. To nie jest moje dziecko ale jest twoje. I to mi wystarcza. Chciałbym cię odzyskać całą. Zamieszkać z tobą. Założyć na twój palec pierścionek z kamieniem szlachetnym i razem wychować dziecko, które nosisz w swoim brzuchu. Jestem na to gotowy. Tylko musisz powiedzieć mi czy ty też jesteś gotowa. Fumi Yukiko Furukawa, czy zechciałaś uczynić mnie najszczęśliwszym mężczyzną na ziemi i przyjąć moje oświadczyny? – zapytał.

Fumi patrzyła na Bakugo, który klęka przed nią, trzymając jej dłoń. Płakała. Pomyślała, że musi wyglądać strasznie brzydko w tym momencie. Dziewczyna kucnęła przed Bakugo tak, że teraz ich twarze znowu były na tym samym poziomie wysokości. Fumi nie musiała się zastanawiać nad odpowiedzią na prośbę blondyna. Teraz wiedziała czego chce. Wiedziała, że blondyn da jej też czas, żeby poukładać wszystkie sprawy związane z Hawksem. Wiedziała, że Bakugo to jest ten kogo potrzebuje i kogo chce. A on chce ją.

-Katsuki Bakugo, przyjmuje twoje oświadczyny, stając się najszczęśliwszą kobietą na ziemi. – odpowiedziała z uśmiechem.

Oboje wstali i znowu złączyli swoje usta. Nagle zaczęło padać jednak nie przerywali swojego pocałunku. Krople deszczu nagle zaczęły stawać się małymi płatkami śniegu. Bakugo wiedział czyja to sprawka. Oderwali się od pocałunku i wtulali się w siebie patrząc na lecące białe śnieżynki.

Fumi i Bakugo czuli się bezpiecznie. Wiedzieli, że czeka ich jeszcze długa droga, żeby w końcu byli w pełni szczęśliwi jednak wiedzieli, że razem nic im się nie stanie. 

Królowa śnieguOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz