Sprowadź go dla mnie

123 10 0
                                    


Minęły 2 miesiące od operacji Katsukiego. W tym czasie Fumi i Bakugo zdążyli wrócić do domu i zamieszkać razem. Wszyscy byli szczęśliwi , że w końcu dwójka pogodziła się i wrócili do siebie. Wszyscy oprócz Hawksa, z wiadomych powodów. Miał nadzieje, że ma jakąś szansę aby odzyskać Fumi, choć nadal nie planował zrezygnować z otworzenia agencji w Europie. Nawet proponował, żeby dziewczyna wyprowadziła się wraz z nim, jednak ona nie zgodziła się, także z wiadomych powodów. Aizawa natomiast nadal patrzy na Bakugo z ukosa po tym co odstawił będąc w szpitalu, jednak cieszył go fakt, że Fumi znowu stała się szczęśliwa i ktoś może jej pilnować kiedy nie jest u niego. Białowłosa oswoiła się już z nową sytuacją. Była już w 5 miesiącu ciąży. Jej brzuszek powoli się zaokrąglał. Bakugo codziennie starał się ją wyręczać w codziennych pracach co denerwowało Fumi, bo czasem czuła się jak kaleka, jednak w końcu od bardzo dawna cieszyła się ze swojego życia. Czuła, że jest we właściwym miejscu i robi to co powinna. Wraz z Bakugo za pieniądze, które udało im się zarobić przez te wszystkie lata bycia bohaterem, kupili mieszkanie z dużym tarasem na obrzeżach miasta. Chcieli żyć jak najdalej od centrum miasta ale nadal na tyle blisko aby bez problemu dostać się tam w razie nagłej potrzeby. Mieszkanie było bardzo przestronne. Obydwoje byli podekscytowani myślą o nowej przyszłości razem.

Bakugo wrócił do pracy po miesiącu rehabilitacji. Okazało się, że z nowym ,,słuchem'' stał się jeszcze lepszy niż kiedykolwiek. Widok w końcu szczęśliwego Bakugo napawał Fumi jeszcze większym entuzjazmem. Dawało jej to nadzieje, że będzie teraz coraz lepiej, jednak głowę dziewczyny nadal  zaprzątały sprawy bohaterskie. Operacja złapania Ligi i przeszkodzeniu im w przewozie broni nadal była aktualna, dlatego Mirio zwołał radę, w której brali udział wszyscy zaangażowani, łącznie z Fumi, która z przyczyn wiadomych nie będzie brała udziału w walce ale nadal pracuje pomagając w zarządzaniu. Jak na każdym spotkaniu bohaterskim była niezręczna atmosfera. Fumi siedziała obok Bakugo, z widocznym zaokrąglanym brzuszkiem, a naprzeciwko niej siedział Hawks czyli ojciec jej dziecka z lekko nietęgą miną. W takiej sytuacji trudno było w zupełności oddzielić sprawy zawodowe od prywatnych.

-Dzięki naszemu śledztwu znamy drogi przewozu broni oraz także jakimi drogami mogli by jechać przestępcy jakby zmienili trasę. Podejrzewamy, że będą chcieli aby towary dotarł w jednym czasie do klientów aby bohaterom było ciężej udaremnić te plany. Nie wiemy niestety w jakich rozłożeniach jadą. W jednej ciężarówce może być liga, w drugiej mafia a w trzeciej mogą się pomieszać. Nie jesteśmy w stanie tego określić. Dlatego potrzebujemy każdej pary rąk. – powiedział Mirio.

-Proponujesz aby każdy udał się na misje? - zapytała Uraraka. 

-Tak, najlepszym rozwiązaniem byłoby gdyby każdy z was wraz ze swoim odziałem wziął udział w akcji. Oczywiście oprócz Fumi, jednak jej ludzie będą rozdzieleni i wcieleni w inne odziały. - powiedział wysoki blondyn z peleryną. 

-Mirio, ja niestety nie mogę wziąć udziału w akcji. Mogę wspierać z centrali jednak nie wyjadę. – powiedział Bakugo, po czym spojrzał lekko na Fumi.

Mirio znał doskonale powód dlaczego Bakugo nie chciał jechać na misje, dlatego tylko kiwną głową, że rozumie jego decyzje. 

-Ja myślę, że najlepiej będzie jak pojedziesz Bakugo. – oznajmiła Fumi przez co wszyscy spojrzeli na nią ze zdziwieniem.

-Nie, to nie jest dobry pomysł.  - odparł Bakugo i westchnął. 

-Mirio czy mogę na chwile opuścić salę i porozmawiać z Bakugo na zewnątrz? Zajmie to dosłownie chwilkę? - powiedziała Fumi mając nadzieje, że Mirio przystanie na jej prośbę. 

-Jasne, porozmawiajcie a potem wrócicie i powiedzcie co wymyśleliście. 

Fumi i Bakugo wyszli z Sali i skierowali się na taras. Blondyn miał zmieszaną minę, ponieważ wiedział do czego zmierza ta rozmowa.

-Bakugo jedź na misje. Wiem, że tego chcesz. Jesteś im bardzo potrzebny- powiedziała Fumi. 

-Wiesz dobrze, że nie chcę cię zostawiać. Nie teraz i nie w taki sposób. Obiecałem ci, że będę cię chronił. Nie zostawię cię samą na nie wiadomo na jak długo. - powiedział lekko zirytowany. 

-Musisz jechać. Wiem, że pewnie nie chcesz zrobić to co Keigo, ale to jest inna sytuacja. Wiem, że stawiasz mnie na pierwszym miejscu dlatego proszę cię jedź. Nie musisz się o mnie teraz martwić. Już nie biorę udziału w akcjach. Po za tym jesteś jendym z najlepszych bohaterów. Bez ciebie sobie nie poradzą.

-Fumi, ja wiem, że jesteś silna ale...ja nie mogę cię zostawić. Gdybym to zrobił byłbym właśnie dokładnie taki jak Keigo. - powiedział i złapał Fumi za ręce. - Czemu tak bardzo upierasz się, żebym jechał?

-Bo...bo tam jest Toya. - powiedziała dziewczyna i spojrzała prosto w oczy chłopaka.

Bakugo popatrzył na Fumi, po czym ją przytulił. No tak. Mógł się domyślić, że to o niego chodzi. Gdyby dziewczyna była w stanie to na pewno pojechałaby na misje, głównie ze względu na to, że poznała prawdziwą tożsamość Dabiego. 

-Widziałam...widziałam w jego oczach, że Toya nadal tam jest. Musisz dla mnie go sprowadzić. Wiem, że proszę o zbyt wiele, ale chce zrobić wszystko co jestem w stanie zrobić. A w tym stanie mogę jedynie prosić cię o przysługę. 

-Fumi, nie martw się. Sprowadzę go dla ciebie. - powiedział i jeszcze mocniej przytulił dziewczynę. 

-Tylko musisz na siebie bardzo uważać. Jeśli złapanie go oznaczało by, że coś ci się stanie to nie rób tego. Nie przeżyłabym gdyby coś ci się stało. Twoje zdrowie jest dla mnie najważniejsze. I jeszcze musisz mi czasem dawać oznakę życia. Wiem, że nie będziecie mogli się za bardzo komunikować ale proszę cię o cokolwiek. - powiedziała Fumi. 

-Dobrze, ale ja też mam kilka warunków. Po pierwsze musisz zamieszkać z Aizawą na czas kiedy mnie nie będzie, zero bohaterskich akcji, masz odpoczywać i dużo jeść i przede wszystkim obiecać mi, że jak się spotkamy to pójdziesz ze mną do ślubnego kobierca. - odparł i ujął twarz Fumi w swoje dłonie na co dziewczyna uśmiechnęła się. 

-No dobrze, zrobię to wszystko. – po czym złożyła na ustach chłopaka pocałunek.

Bakugo i Fumi razem wrócili do Sali. Chłopak oznajmił, że pojedzie na misje, wyjaśniając, że dzięki niemu akcja skończy się szybciej. Dziewczynę stresowało to, że znowu na jakiś czas nie będzie miała kontaktu z Bakugo jednak wiedziała, że chłopak za wszelką cenne dotrzyma jej obietnicy. Miała tylko nadzieję, że wszyscy jej przyjaciele wyjdą z tego cało, bo tym razem nie będzie u ich boku, żeby ich wspierać. 

--------------------------------------------------

No i kolejny rozdział. Była chwilowa przerwa ze względu na to, że byłam na openerze. Nie mogę się doczekać kiedy opublikuje następny rozdział bo jest on jednym z moim ulubionych jakie napisałam. Mam nadzieję, że będzie wam się podobać. Czekajcie cierpliwie! 

-bitter

Królowa śnieguOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz