Sen na jawie

242 12 3
                                    

Po dwóch dniach Fumi pożegnała się z Keigo, a on wyruszył na misje. Dziewczyna lekko denerwowała się tym, że blondyn nie mógł powiedzieć jej na czym polega jego misja. Wiedziała, że rozstanie na niewiadomą ilość czasu będzie dla nich trudne jednak miała nadzieje, że mężczyzna szybko wróci i będą mogli się spotkać. Czuła się samotna w swoim własnym domu bez Keigo, który nie ważne jak dużo miał spraw na głowie, codziennie przychodził do jej skromnych czterech ścian aby mogli zasnąć w swoich objęciach. Jedyny plus jaki wynikał z wyjazdu jej ukochanego jest to, że w końcu nie spóźniła się do pracy. Zauważyli to wszyscy w agencji, łącznie z Mirio. Dziewczynie doskwierało jeszcze jedno uczucie jednak nie mogła określić jakie. Od kilku tygodni czuje się bardzo dziwnie, jakby coś się zmieniło jednak ona sama nie jest w stanie powiedzieć co to takiego. Dzisiaj w agencji odbywało się specjalne zebranie, gdzie ustalili razem co dokładnie mają zrobić w sprawie szajki z Tokyo, której członków pojmali na ostatniej akcji. Postanowili, że zostaną oni uwięzieni w najbardziej strzeżonym więzieniu w Tokyo gdzie zostaną poddani przesłuchaniom. Wszyscy czuli, że powiązanie z Ligą jest coraz bardziej prawdopodobne.

Kiedy dziewczyna układała sterty papierów, poczuła jak zakręciło jej się w głowie.

-Wszystko w porządku? – zapytał zielonowłosy chłopak, który podtrzymał dziewczynę tak aby się nie przewróciła.

-Tak, wszystko w porządku. – powiedziała słabym głosem dziewczyna.

-Nie byłbym tego taki pewien. Na twoim miejscu poszedł bym do domu. Nie wyglądasz najlepiej. – powiedział przejęty chłopak.

-Nie, mam dużo roboty dzisiaj. – odparła białowłosa.

-Słuchaj lecę powiedzieć Mirio, że się zwalniasz i Tamakiemu, żeby zadzwonił po taksówkę dla ciebie. A ty masz tu usiąść i czekać. – powiedział Midoriya i poszedł nie czekając na odpowiedzieć dziewczyny.

Fumi po 10 minutach znalazła się w taksówce do swojego domu. Chyba naprawdę musiała wyglądać słabo, widząc przejęcie Midoriyi. Kiedy dziewczyna dotarła do domu, od razu położyła się spać. Znowu wiedziała, że coś jej się śniło jednak kiedy się obudziła nie miała pojęcia co. Powoli podniosła się do siadu i poszła do kuchni aby nalać szklankę wody. Czuła, że jej głowa pęka od bólu. Wzięła aspirynę z szafki z lekami i znowu położyła się do łóżka. Postanowiła, że znowu pójdzie spać i rano wstanie już wypoczęta i gotowa do pracy. Niestety rano kiedy się obudziła jej głowa bolała jeszcze bardziej. Nie była w stanie wyjść z łóżka. Zadzwoniła do Mirio i wytłumaczyła mu cała sytuację, prosząc o zwolnienie. Fumi leżała w swoim łóżku przez praktycznie cały dzień mając nadzieje, że w końcu jej przejdzie. Wieczorem przyszedł do niej Izuku, który przyniósł jej rosół i leki.

-Słuchaj, Mirio powiedział, żebyś wzięła wolne do końca tygodnia. – powiedział Midoriya.

-Nie ma takiej potrzeby, czuje się już znacznie lepiej. – powiedziała dziewczyna starając się aby chłopak nie wyczuł kłamstwa.

-Przecież wiem, że kłamiesz. Od razu widać, że jesteś w złym stanie. Masz wziąć wolne i iść do lekarza. – powiedział stanowczo zielonowłosy.

-Dobrze, pójdę. Tylko dlatego, że nie dasz mi spokoju jak nie pójdę. – Fumi nie planowała iść do lekarza ale wiedziała, że gdyby jutro pojawiła się w pracy, chłopak by ją wygonił z budynku.

Fumi zjadła ciepłą zupę, a Miroiya zrobił sobie herbatę. Oboje rozmawiali o swoich teoriach na temat złoczyńców z Tokyo. Czuli, że czeka ich większe śledztwo niż się spodziewali. Po około 2 godzinach, chłopak pożegnał się z dziewczyną, przypominając jej aby przed spaniem wzięła leki, które zakupił jej w sklepie. Jak tylko Midoriya poszedł, dziewczyna poczuła jak ją mdli. Dawno nie jadła ciepłego posiłku, co pewnie wywołało u niej mdłości. Postanowiła, że pójdzie jak najszybciej spać aby jej przeszło.

Królowa śnieguOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz