-23-

824 28 0
                                    

- Dzień dobry kochanie - Powiedział Nowciax i objął mnie od tyłu - Chodziłem i cię szukałem - Zaśmiał się i pocałował mnie w policzek.
- Cześć kochanie - Powiedziałam z uśmiechem i go pocałowałam.
- Stęskniłem się wiesz? - Zapytał.
- Ty wiesz że my się widzimy prawie że codziennie, jak nie codziennie? - Zaśmiałam się.
- Ja i tak za tobą tęsknie - Powiedział i poszedł do kuchni.
- Słodziny - Powiedziała Marcysia, odpowiedziałam jej głupią miną.
- Gdzie byłaś? - Zapytał Nowciax i wyciągnął jedzenie z lodówki.
- Gdzie byłam? To jest bardzo dobre pytanie - Powiedziałam i spojrzałam na Marcysię - Wyobrażasz sobie że ta oto osoba, o godzinie siódmej rano wyciągnęła mnie na rynek w Krakowie. Tylko po to by nagrać odcinek, którego koniec końców nie nagrałyśmy - Skłamałam, widziałam że Marcysia nie była z tego zadowolona ale chyba zrozumiała.
- Nie moja wina że zapomniałam najważniejszej rzeczy no... - Zaśmiała się Marcysia.
- Czego zapomniałyście? - Zapytał Nowciax i usiadł obok.
- Kamery - Odparła Marcysia i zaczęłyśmy śmiać się w niego głosy, dzięki Bogu że mam tak zajebisty kontakt z Marcysią. Inaczej to kłamstwo by nie wyszło.
- Czego można się spodziewać po tobie - Zaśmiał się Nowciax i pokazał na mnie.
- Po mnie? - Odparłam zdziwiona i tak siedzieliśmy i się "kłóciliśmy" przez resztę jego śniadania.
- Lecimy na te foty? - Zapytałam po tym jak siedliśmy chwile bezczynnie.
- Możemy jechać, nie przebierasz się? - Zapytał a ja udałam obrażoną.
- A co? Źle wyglądam? - Zapytałam "obrażona" i weszłam na schody, Nowciax zaczął mnie gonić. Złapał mnie za talie i pchnął nas na łóżko.
- Jesteś piękna - Powiedział i złączył nasze usta, poczułam nagle coś ciężkiego na sercu. Muszę mu o tym powiedzieć...
- Nowciax - Rozłączyłam nasze usta.
- Coś się stało? - Zapytał i spojrzał na mnie.
- Jestem w ciąży - Powiedziałam z przerażeniem na twarzy - Będziesz tatą - Powiedziałam i widziałam że Nowciax nie potrafił nic powiedzieć. Byłam przerażona jego reakcją, bałam się jej.
- Naprawdę? - Zapytał i spojrzał się na mnie z uśmiechem.
- Nie żartowałabym z takiego tematu - Powiedziałam a Nowciax złączył nasze usta.
- Stało się, nie zmienimy tego - Powiedział i zaczął całować mnie coraz to namiętniej.
- Kocham cię - Powiedziałam.
- Może odpuścimy sobie zdjęcia? - Powiedział i mnie podniósł, owinęłam moje nogi dookoła jego bioder.
- A co masz na myśli? - Zapytałam zadziornie i poczułam jak moje plecy spotkały się z zimną ścianą.
- Dobrze wiesz co - Powiedział ściągnął moje spodnie.
- Mateusz usłyszy za ściany - Powiedziałam jęcząc gdy odczuwałam coraz to większą przyjemność.
- To źle? - Powiedział i wręcz krzyczałam.
- Jeszcze - Mówiłam odczuwając przyjemność - Mateusz mnie zabije - Zaśmiałam się wiedząc że lubi sobie pospać dłużej.
- Masz jakieś inne miejsce gdzie możemy to zrobić? - Zapytał także odczuwając przyjemność.
- Nie ważne gdzie, ważne że z tobą - Powiedziałam i wbijałam moje paznokcie w jego silne plecy.
- Może przeprowadź się do mnie? - Zapytał - Będziemy mogli robić co czemu, gdzie chcemy - Powiedział gdy położyliśmy się na łóżku. Nie wiem, jeszcze o tym nie myśle. Ale z drugiej strony jest mi dobrze w Domu Ekipy.
- Kocham cię - Powiedziałam i złączyłam nasze usta.
- Nie mogę się doczekać aż ta mała istota przyjdzie na świat - Powiedział i położył rękę na moim brzuch.

Żart? | NowciaxOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz