Dostałam powiadomienie z mojej aplikacji miesiączkowej, ja miałam mieć okres w tym tygodniu. Brak okresu, ból brzucha, odruchy wymiotne... Odrazu złapałam za telefon i zadzwoniłam by umówić sobie godzinę do ginekologa, dostałam ją już na następny dzień o ósmej rano. Jestem kompletnie załamana, przecież to wszystko dzieje się za szybko... Dopiero co wróciliśmy do siebie, a on zdążył mi się już oświadczyć... jeszcze do tego dziecko... Nie wiem co mam o tym myśleć. Nie mówię nic narazie Nowciowi, jeśli będę w 100% pewna to mu powiem.
- I jak się ma moje słoneczko? - Zapytał i pocałował mnie w czoło.
- Bardzo dobrze - Odpowiedziałam chodź tak naprawdę tak nie było.
- Patrzyłem za jakimiś fajnymi mieszkaniami/domami. Chcesz zobaczyć? - Zapytał i wyciągnął laptopa.
- Ale że dla ciebie? - Zapytałam i spojrzałam na laptop.
- Dla ciebie i dla mnie, słoneczko ty moje - Zaśmiał się i pocałował mnie w policzek. To wszystko dzieje się bardzo szybko, aż za szybko... tak mi przynajmniej zdaje...
- Możesz przestać nazywać mnie słoneczkiem? - Zapytałam z lekkim uśmiechem, niby fajne ale mi się nie podoba...
- Dla mojej Marysi wszystko - Zaśmiał się, nie wiem czy to alkohol z wczoraj który jeszcze się trzyma w krwi czy to po prostu Nowciax...Następnego dnia rano już wstałam tradycyjnie o godzinie szóstej, wzięłam szybki prysznic, ubrałam się w jeansy i bluzę Nowciaxa, nie chciało mi się szukać mojej a ta była pod ręka, zdarzyłam też zjeść szybkie śniadanie i pojechałam do ginekologa. Długo nie musiałam czekać, ponieważ byłam dzisiaj pierwszą pacjentką, czuje stres. I co się okazało? Jestem w ciąży... Niech mnie szlak trafi... Jak Mateusz się o tym dowie to chyba nie będzie zbytnio zadowolony... Ale z drugiej strony... To jest moje życie, przecież on nie ma nic do powiedzenia. Po wizycie wsiadłam do samochodu i pojechałam do sklepu po coś słodkiego, bo wszystko co miałam w szufladzie nagle zniknęło. I też odczuwałam chęć zjedzenia sobie czegoś słodkiego. Więc czemu nie.
- Gdzieś ty była? - Zapytała Marcysia, zaskoczyło mnie to że pojawiła się na dole. Z tego co wiem miała raczej większość czasu spędzać na gorze.
- Powiem ci, jeśli nikomu nie powiesz - Powiedziałam lekkim szeptem.
- No mów, co się stało - Powiedziała jedząc banana.
- To się stało - Odpowiedziałam i położyłam przed nią zdjęcia, zdjęcia dziecka.
- O kur*a... Już? - Zapytała zdziwiona i jakby nie wierzyła w to co widzi - Cieszysz się? - Zapytała.
- Nie wiem co mam o tym myśleć... Ale z drugiej strony już tego nie zmienię... Nawet nie wiem jak to powiedzieć Nowciaxowi... - Powiedziałam i złapałam się za głowę, co się w ogóle ostatnio dzieje...
- Możesz poczekać aż sama trochę ochłoniesz - Zaproponowała, odrazu uznałam to za dobry pomysł. Więc zdecydowałam że tak zrobię, nie ma lepszego wyjścia niż to. Po chwili usłyszałam kroki, więc szybko złapałam za zdjęcia i schowałam je do torebki. To ma być tajemnica, jak najdłużej.
CZYTASZ
Żart? | Nowciax
FanficSiostra Tromby, jedna z pierwszych kobiet która zamieszkała w domu ekipy. Zdobyła serca dużej ilości publiczności, ale kto zdobędzie jej serce? Czy żart może zamienić się w związek? A może ship dla żartu sprawi że ten związek będzie mało prawdopodob...