22

309 9 1
                                    

Seher:

Rozłączyłam się nie miałam siły mu odpowiadać. Rzuciłam telefon na komodę i odwróciłam się. Przykryłam i usiłowałam zasnąć. W końcu nad ranem zasnęłam. Spałam aż do 11 dopóki mama mnie nie obudziła. Odsłaniając zasłony:

- Wstawaj śpiochu - mówi tata w drzwiach.

- Tata ? Mama ? Co się stało ?

- Ty nam powiedz co się stało ? Dlaczego wczoraj wróciłaś późno ?

- Spotkałam koleżankę jak wracałam do domu od lekarza.

- Właśnie jak wyniki ?

- Dobrze...

- Widzisz a tak się martwiłaś - mówi mama.

- Zapisaliśmy cię na studia skończ wreszcie te magisterkę co ?

- Nie, nie wracam na studia. Wyjeżdżam ponownie.

- Co ? - powiedzieli oboje.

No i teraz zacznie się jazda.

- Jak to wyjeżdżasz ? - dodał tata.

- Noo.. normalnie. Zadzwonili do mnie wczoraj, że chcą bym wróciła spowroten do pracy.

- Jak to? Tak nagle ? Dziś wracasz ? Nie zostajesz z nami ?

Nagle zabrzmiał dzwonek ratujący mnie przed tysiącem pytań. Mama zeszła na dół tata podszedł i usiadł na łóżku.

- Teraz powiedz mi prawdę co tam się dzieje ? Jedziesz tam nagle masz pracę o którą wcale się nie starałaś. Wracasz bez pieniędzy na koncie i w dodatku mówiąc, że cię zwolnili. Widzisz w tym sens ? Przesłali by ci wyrównanie za dni które przepracowałaś. Dlaczego w ciąż kłamiesz nie poznaje własnej córki... - mówi i kręci głową.

Było mi przykro, że nie mogę im nic powiedzieć. Wzięłam głęboki wdech by powiedzieć mu prawdę. Lecz nagle ktoś zapukał. Weszła mama:

- Kochanie kolega do ciebie przyjechał z wakacji.

- Kolega z wakacji? - powtórzyłam a do pokoju wszedł Yaman.

Otworzyłam szeroko oczy co on tu robi ? Jak ja teraz wytłumaczę się przed rodzicami, że kto to jest.

- Cześć mał.. - przerwał patrząc to na mojego ojca to na moją mamę.

- Zostawimy was samych.. - mówi ojciec wstając i zabierając mamę ze sobą.

Yaman podszedł do mnie i złożył mi pocałunek na czole.

- Mała zamknij te buzię bo mucha ci wleci.

Obmyślam plan bo jak wstanę zobaczy zdjęcie USG. A ja chcę usunąć ciążę. Nie chce dzielić się z nim moim dzieckiem co dopiero życiem.

- Po co przyjechałeś ?

- Tęskniłem za tobą...

- Mówiłam ci, że lepiej jak nigdy się nie spotkamy.

- A ja wtedy się nie odezwałem.

- Co ja powiem rodzica, że kim jesteś ?

- A co powiedziałaś jak do nich dzwoniłaś mówiąc, że wracasz za rok?

- Że znalazłam prace.

- To powiedz, że jestem kolega z pracy.

- No tak też fakt. Ale nie zmienia to sytuacji, że w ogóle przyjechałeś.

- Mała zamknij się w końcu i po prostu mnie przytul tęskniłem za tobą.

Zanim zdążyłam co kolejek powiedzieć Yaman przyciągnął mnie do siebie przytulając. Nie objęłam go nic kompletnie ręce miałam schowane pod kołdrą.

- Ja pomyśl sobie, że nie tęskniłam.

- To nic ja tęskniłem za nas oboje.

- Ty masz na wszystko odpowiedź.

- A ty nie ładnie traktujesz gości. Nie zaproponujesz ani kawy ani herbaty.

- Bo nie będę się tłumaczyć potem rodzicą. Najlepiej jak już sobie pójdziesz.

- Dobrze nie będę cię stresować...

- Co?

- Nie będę cię stresować i denerwować swoją osobą.

- To nie tak ale rodzice.. - wtedy weszła mama z herbatami na tacy.

- Proszę - mówi patrząc na nas i zastanawiając się dlaczego siedzimy tak blisko siebie..

- Dziękuję ale ja już będę szedł..

Yaman wyszedł a mama spojrzała na mnie.

- Chce wyjaśnień - mówi i kładzie tace na bok.

365 dni Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz