Seher:
Minęło kilka tygodni wróciłam w tym czasie do domu. Yaman'a ciągle nie było wracał po nocach. Mijaliśmy się ciągle. Co sprawiało, że oddaliśmy się od siebie całkowicie. Kilka tygodni sprawiło, że Yaman się zmienił nie do poznania. Znów jest szorstki i arogancki. Nie odzywaliśmy się do siebie.
Wstałam rano byłam sama jak zawsze od kilku dni. Nie przychodzi zasypia albo w bibliotece albo w salonie. Zaliczyłam poranną toaletę i wyszłam z sypialni. Od razu skierowałam się do kuchni by coś zjeść. Rozejrzałam się i ruszyłam do lodówki chwyciłam za klamkę. I usłyszałam huk rozbijającego się szkła. Wybiegłam do salonu i widziałam Yaman ledwo trzymającego się na nogach. Spojrzał na mnie i na rozbitą butelkę po whisky.
- Co tak patrzysz zbieraj to !
- A co ja twoja sprzątaczka jestem ?
- A od czego tu jesteś ?
- Właściwie to sama nie wiem...
- Właśnie to zbieraj ! - krzyczy.
- Piłeś ?
- Co cię to interesuje.
- Właśnie to interesuje i to bardzo
- Tak ? To się mną nie interesuj.Wyszłam z salonu idąc do sypialni po chwili poczułam uścisk na nadgarstku.
- Kazałem ci to pozbierać ! - syczy przez zęby.
- A ja nie będę tego zbierać no cóż rozbiłeś to sobie pozbieraj.
- Dlaczego jesteś nie posłuszna ? Masz mnie słuchać !
- A podpisaliśmy jakąś umowę, że mam cię słuchać ? Jestem tu wbrew swojej woli więc spieprzaj.
Odepchnęłam go i odeszłam zamykając się w sypialni. Późnym wieczorem byłam bardzo głodna. I wyszłam z sypialni rozglądając się. Yaman'a nie było w domu znowu. Ruszyłam do kuchni i przygotowałam sobie kolację. Usiadłam i zaczęłam jeść kiedy do kuchni wszedł Yaman.
- Co tu robisz ?
- A nie widać ? Dlaczego pijesz ? To nie rozwiąże twojego problemu.
- Nie chce o tym słuchać. Moje życie moja sprawa więc się nie wpierdalaj.
- Dobrze.
Wstałam i wyszłam z kuchni mam się nie interesować to nie będę. Nawet patrzeć na niego nie muszę. Nawet mi to na rękę.
Następne dni wyglądały tak samo raz nawet wlokłam go na sofę. Przyszedł tak pijany, że nie mógł iść. Nie uśmiecha mi się takie życie. I on się stara żebym go pokochała? Coś mu nie wychodzi to staranie. Minął miesiąc a tu stała się melina. To nie to samo miejsce jakie zastałam na początku. Teraz to tragedia.
Szykowałam sobie obiad kiedy Yaman w końcu trzeźwy wrócił do domu.
- Hej mała - mówi stając w progu kuchni.
Nie odezwałam się nawet nie spojrzałam na niego. Gdy skończyłam nałożyłam sobie na talerz i udałam się do sypialni. Yaman stał i patrzył na mnie:
- Czemu się nie odzywasz ?
Tak jak bym nie słyszała zamknęłam się w sypialni.
- Mała co się stało ? - pyta pukając w drzwi.
- Kazałeś mi się zamknąć i się nie interesować więc to robię.
- Ja niby kiedy ?
- Jak przychodziłeś nawalony.
- Przepraszam jak cię uraziłem.
- Pff.. mam zamiar dalej to ciągnąć nie mamy o czym rozmawiać.
- Jutro wracasz do domu.
Otworzyłam drzwi i spojrzałam na niego.
- Co?!
