Seher:
Od rana dużo się dzieje w domu oboje z Yaman'em nie śpimy już od piątej rano. Biegają po domu fryzjerki, makijażystki i ekipa do nastrojenia domu. Nawet niania przyszła wcześniej niz było mówione. Mama zadowolona chodzi po domu rozkazując wszystkim. Stoimy z Yaman'em śmiejąc się z niej. Ona naprawdę jest zwariowaną matką. Za pół godziny zaczyna się ceremonia gości nie wpuściła do domu bo ona musi jeszcze pozmieniać. A ludzie muszą biegać i jej usługiwać. Wróciliśmy z Yaman'em do pokoju:
- Tak więc ja muszę iść a ty musisz się ubrać czyli za jakieś - spojrzał na zegarek - dwadzieścia minut znów się zobaczymy - mówi i pochyla się delikatnie całując mnie w usta.
Po czym uśmiechnął się i zniknął za drzwiami. Długo stałam gapiąc się w nie. Aż w końcu przyszła kobieta pomóc mi się ubrać. Gdy już skończyła stanęłam przed lustrem. Wpatrując się w odbicie jakoś niekontrolowanie zrobiło mi się przykro. Moja mama przyszła patrząc na mnie i płacząc mówiąc, że wyglądam niczym księżniczka:
- Oj mamuś - mówię i spłynęły mi pojedyńcze łzy.
- Moja jedyna córka wychodzi za mąż już nie jesteś nasza masz swoją rodzinę. Mam nadzieję, że będziecie odwiedzać starych rodziców.
- Pewnie mamuś, że będę odwiedzała.
- Mam nadzieję.
W końcu wyszliśmy z pokoju idąc do sypialni Yaman'a. Wzięłam głęboki wdech i pchnęłam drewniane drzwi. Które otworzyły się z skrzypieniem.
- Moja piękność pokaż się - mówi Yaman pochodząc do mnie - Obróć się wokół własnej osi - mówi trzymając mnie za rękę.
Zrobiłam co kazał wpatrywał się we mnie dłuższą chwilę.
- Jesteś najpiękniejsza panną młodą jaką mógł bym sobie wymarzyć.
- Dziękuję ty też wyglądasz oszałamiająco - mówię i przytulam się do niego.
- A co z naszym małym przystojniakiem ? - pyta patrząc na mnie.
- Nie wiem mama zakazała mi tam wchodzić.
- Myślę, że coś kombinuje.
- Do tego moja mama ma talent.
- Ja tu nadal jestem gołąbki - mówi mama z rozbawieniem.
- Tak nie zauważyłem - mówi Yaman.
Na co wszyscy zaczęliśmy się śmiać. W końcu wyszliśmy z pokoju idąc do salonu. Tam mnie zatkało tak piękne przygotowane. Na środku czerwony dywan prowadzący do stolika. Wokół małe stoliki dla gości środek pozostawiony do tańczenia. Jak i po lewej tak i po prawej szwedzki stół. Wyglądało to naprawdę pięknie wszędzie białe kwiaty i księżyce wiszące na lampie. Spojrzałam na Yaman który był tak samo zachwycony jak ja. W końcu z tłumu który w ciąż uparcie bił brawo. I gwizdał jak ma psa. Wyłonił się tata z naszym synem. Był ubrany w malutki garnitur z malutkim krawatem naprawdę wyglądał uroczo. Usiedliśmy przy stole gdzie czekał już na nas urzędnik. Po wypowiedzeniu sobie tak i płaczu mamy. Przyszedł czas na pierwszy taniec. W końcu zmęczeni usiedliśmy lecz po chwili Yaman wyprowadził mnie na zewnątrz:
- Jesteś już moja żona na co bardzo czekałem.
- Ja też czekałam by zostać tą jedyną w twoim życiu.
- Zawsze nią byłaś ale nie o tym chciałem mówić - ruszył na stolik przynosząc lampion - Ten lampion puścimy za chwilkę w chmury lecz muszę ci coś powiedzieć - wzdycha - Miłość to jest coś takiego, że jak masz dwie rzeczy - lepszą i gorszą, to tę lepszą oddasz temu, kogo kochasz. Jeśli ja nie ma sił, Ty musisz stać się Moją siłą. I odwrotnie. Na tym właśnie polega miłość. Każdy szczegół w tobie sprawiał, że przechodziły mnie dreszcze. Za każdym razem gdy byłaś u mnie czułem ten ciepłe uczucie w brzuchu. Właśnie dlatego postanowiłem walczyć, walczyć o nas i o naszego syna nie zapominając o naszym szczęściu. Seher jesteś jedyną która mnie zmieniła jedyna i ostatnia w moim życiu... - złączyłam nasze usta w pocałunku. Teraz wiem, że będę najszczęśliwszą kobietą na ziemi.
The End
No i tak właśnie dobiegliśmy do końca. Mam nadzieję, że się podobało.
