Seher:
Wróciłam do domu tłumacząc rodzica dlaczego mnie nie było. Dlaczego nagle tam pracę znalazłam. I dlaczego tak nagle wyjechałam z domku nie mówiąc znajomym. I dlaczego teraz wróciłam mówiąc, że będę tam rok. Długo musiałam ich przekonywać do swoich racji ale udało się. Nie pytali nic więcej jestem w domu już miesiąc. I od kilku tygodni źle się czuje wymiotuje i ciągle jestem zmęczona. W końcu po namowach mamy poszłam do lekarza zrobili mi rutynę i muszę czekać na wyniki. Wróciłam do domu i oddałam się w wir pracy.
*Minął dzień (nie chce mi się pisać bzdur)*
Yaman:
Nie wyobrażacie sobie jak ja za nią tęsknię... Brakuje mi jej głosu, zapachu, jej śmiechu... Brakuje mi po prostu jej... Bo z Seher wszystko co złe, blednie i znika...
Seher:
Wstałam rano zaliczyłam poranną toaletę zjadłam śniadanie z rodzicami i zamknęłam się w swoim pokoju. Nie wyszłam z niego dopóki nie zadzwonił telefon.
- Słucham ?
W słuchawce cisza.. nie wiem dlaczego ale pomyślałam, że to on...
- Yaman ?
Cisza a po chwili się rozłączył... Czułam, że to on czułam to...
Po chwili znów zadzwonił telefon.
- Yaman jeżeli to ty to odezwij się...
- Przepraszam przyszły pani wyniki proszę zgłosić się do pani doktor ma pani coś ważnego do powiedzenia.
- Dobrze a na którą ?
- Może być i teraz nie ma pacjentów jeżeli ma pani czas.
- Dobrze będę.
Rozłączyłam się i wyszłam z pokoju ubrałam buty i kurtkę.
- Mamuś idę po wyniki mam nadzieję, że będzie wszystko dobrze..
- Będzie skarbie - mówi tata za moimi plecami.
Uśmiechnęłam się do niego i wyszłam z domu. Po kilku minutach byłam w szpitalu. Od razu wydałam się do lekarza. Prosto go gabinetu.
- Dzień dobry ja w sprawie wyników.
- O pani Seher usiądź.
Weszłam i usiadłam na przeciwko.
- Widzę, że pani nie wiem i dowie się dopiero ode mnie więc jest pani w ciąży.
- W czym !
- W ciąży.
- Co?
- Nie wie pani co to ciąża ? - pyta patrząc jak na debila.
- Wiem wiem ale zdziwiłam się...
- Hm chyba wiemy jak to się robi prawda ?
Zaśmiałam się nerwowo...
- Proszę usiąść zrobię pani USG i będzie mogła pani pokazać tatusiowi.
Patrzyłam na nią z szeroko otwartymi oczami. Co ja teraz zrobię ? Co ja powiem mamie i tacie ? Długo nie ukryje tego w sekrecie. Nie da się tak.. za dziewięć miesięcy będę miała brzuch jak balon i co powiem, że nagle zgrubłam? Najgorsze to, że ja nie potrafię ich kłamać. I tak to zrobiłam już nie mówiąc im całej prawdy o wakacjach. Byłam przerażona.. nie dam rady sama wychować dziecka. A jak rodzice się dowiedzą to wyrzuca mnie z domu. Nie tolerują matek z dzieckiem bez ojców. Wyszłam z szpitala i wybucham płaczem. Co ja mam zrobić ? Minął zaledwie miesiąc a ja będę musiała wrócić do Yaman'a? A jak on mnie nie przyjmie ? Zostanę sama bez domu i środków do życia ? Szłam płacząc do domu wróciłam późno w nocy. Specjalnie by nie musieć tłumaczyć się rodzicą. Siedziałam w pokoju płacząc i myśląc co ja im rano powiem. Dochodziła druga w nocy a ja wciąż nie spałam. Nagle zadzwonił mój telefon odebrałam usłyszałam:
- Tęsknię za tobą mała...
