9

359 14 2
                                    

Seher:

Późnym popołudniem Yaman wrócił z pracy chyba tak podejrzewam. A wściekły jak diabli od razu zamknął się w bibliotece. A ja czekałam z obiadem by jakoś zrewanżować się za śniadanie. I po co ? Seher ale ty głupia jesteś pomyślałam i posprzątałam wszystko. Stałam w kuchni wszystko sprzątając nagle usłyszałam :

- Na pracowałaś się przepraszam.

Zaszokowana odwróciłam się i spojrzałam na Yaman'a. On naprawdę powiedział "przepraszam" zadziwiające.

- Wielki Yaman przeprosił zadziwiające - musiałam to skomentować.

Podszedł do mnie szybkim krokiem i złożył szybki pocałunek na moim policzku. Po czym odwrócił się i wyszedł. Stałam w miejscu kilka minut zaszokowana. Patrzyłam jak odchodzi nie oglądając się za siebie. W końcu ogarnęłam się i skończyłam sprzątać. Umyłam wszystko co trzeba powycierałam blaty. W końcu wzięłam się za odkurzanie kuchni. Tak Yaman ma odkurzacz w kuchni ci trochę mnie zdziwiło. Ale czego mogłam oczekiwać u takiego bogacza. Gdy skończyłam poszłam do pokoju. I dopiero teraz zauważyłam, że moje opatrunki już przeciekają krwią. Trochę przeraził mnie ten widok. Nagle do pokoju wszedł Yaman;

- Pomóc ci ? Widziałem już przedtem, że nie ciekawie to wygląda. Ale nie chciałem ci przeszkadzać - mówi uśmiecha się i patrzy na mnie.

- Mhm jak byś mógł mi pomóc.

Obserwowałam go jak opatrywał mi kolana. Jego kilku dniowy zarost powoduje, że z wyglądu jest poważny. Gdy się uśmiecha ma pięknie dołeczki w policzkach. Kilka zmarszczek dodaje mu seksapilu. Kurwa. Seher co ty pierdolisz ? Odwróciłam się i kontem oka zobaczyłam jak Yaman się uśmiecha. Musiał zauważyć, że go obserwuje.

- Obserwacją nic nie zdziałasz lepiej bierz się do roboty - mówi i zawija kolano.

- O czym ty mówisz jakiej roboty ?

- Nie udawaj głupa... - mówi i podnosi brwi do góry.

- Nie rozumiem o czym mówisz.

Skończył zawijać i wstał.

- Skończyłem - mówi i odchodzi.

- Mógł byś zostać nudzi mi się samej.

Odwrócił się w moją stronę uśmiechnął się i mówi:

- Mam zostać ? Jak ci się nudzi to otwórz gdy odejdę szufladę - pokazał na szafkę nocną - Masz prezent nie będziesz się nudzić mam nadzieję, że twój krzyk usłyszę aż w bibliotece.

Zamknął za sobą drzwi o czym on mówi? Jaki krzyk ? Otworzyłam szufladę i zobaczyłam podłużne pudełko. Otworzyłam i zamarłam wariat podarował mi wibrator. Poważnie w pudełku jest różowy wibrator. Zaczęłam się śmiać tak się śmiałam głośno, że śmiech na pewno usłyszał w tej swojej bibliotece. Odłożyłam zpowrotem pudełko do szuflady i zamknęłam ją. Pojawił się w pokoju tarzać na mnie.

- Śmiech ? To tak reagujesz na sex ? Dziwna jesteś inne to krzyczą a rozkoszy a ty się śmiejesz.

- Śmiałam się z tego co w pudełku zobaczyłam.

- Co w tym śmiesznego ?

- Nie używam takich rzeczy.

- Niee ?? - pyta zdziwiony opierając się o drzwi.

- No nie.

- Czyli wolisz normalny sex z pratnerem ? Nie zadowolą cię takie zabawki?

- Nie...

- Co nie ? - mówi i podchodzi bliżej.

- Nie robiłam tego nigdy...

- Nie kochałaś się ?

- Boże o czym ja z tobą rozmawiam.

- Ależ rozmawiajmy przecież i tak będziesz moja.

- Po moim trupie.

- Oczywiście. Będę pamiętał. Czyli nigdy nie uprawiała sexu? Tak się da ? Nie masz pociągów ?.

- Eee...

- Ha! Czyli masz ! - przyłapał mnie.

- Może i mam ale to i tak nie zmienia faktu, że prezent jest nie trafiony.

- Ależ trafiony i to w sedno - mówi i wspina się na łóżko - Mogę nauczyć cię jak to się używa - mówi i sięga do szuflady.

365 dni Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz