- Zagadaliśmy się - dodał ojciec.
- WY? - krzyknąłem - Ty i rudy? - po czym wybuchnąłem nieopanowanym śmiechem.
- To rasizm - wykrztusił Harry - Nie ładnie Scorpiusie, oj nie ładnie - i pokiwał palcem. Co ja jestem? Małe dziecko? Mam aż 16 lat!
- Jasne mamusiu - uśmiechnąłem się do niego, a ojciec udawał, że tego nie słyszy. Za to jego starszy syn nie żałował sobie entuzjazmu i dusił się ze śmiechu.
- A ty, z czego ryjesz? - warknęła Lily - Uspokój się, bo jak Ci w mordę dam to cię nawet ta twoja Delphi nie pozna.
- Pozna, ale po czymś innym - teraz jego twarz była w kolorze zbliżonym do czerwonej kredki. Harry odchrząknął i zaczął mówić:
- Mam do przeprowadzenia poważną rozmowę z tobą - wskazał na Jamesa, a Lily uśmiechnęła się triumfalnie.
🐍
Położyłem się na łóżku obok Albusa, przytulając się do jego boku. Gładził mnie lekko ręką po plecach.
- Trochę ci się przytyło ostatnio - chwyciłem go za fałdkę na brzuchu, a on odrzucił moją rękę - No co?
- Po pierwsze masz tak nie robić, a po drugie z naszej dwójki to ty jesteś spasły, więc nie komentuj mojej nienagannej sylwetki.
Ponownie chwyciłem go za to samo miejsce, a on cicho się zaśmiał. Zrozumiałem, że gilgotanie go to świetna zabawa i wbrew jego woli kontynuowałem to. W międzyczasie krzyczał i śmiał się głośno.
Mógłbym to kontynuować, ale drzwi do pokoju się otworzyły i stanęła w nich Rose.
- Jak macie zamiar się pieprzyć, to rzućcie chociaż zaklęcie wyciszające. - jęknęła.
- Powiedz to Del i Jamesowi - odparł Albus, podnosząc się i podpierając na łokciach.
- Poza tym my jeszcze przed więc dopiero możemy rzucić - teraz Al i Rose patrzyli na mnie jak na debil, którym właściwie jestem - No co? - zaśmiałem się - Noc jest długa.
- To może was zostawię - zatrzasnęła drzwi, a później słyszałem już tylko, jak oddala się korytarzem. Po czym wróciłem do maltretowania Albusa.
🐍
Luna i Teodor mieli przyjechać dopiero późnym wieczorem. Oznaczało to, że zostało jeszcze trochę czasu do ich przybycia, oraz że wszyscy powoli zaczynali się szykować.
Była 16, czyli kilka godzin wcześniej, co dla Hermiony i tak było sporym opóźnieniem.
Cała rodzina Weasleyów (oprócz śpiącego Rona) razem z Lily przygotowywała jedzenie w kuchni. Niestety reszta nie miała tam wstępu, ponieważ co chwilę ktoś podjadał lub coś psuł, a Hermione doprowadzało to do smoczej ospy.
Ojciec z Harrym nawzajem deptali sobie po piętach, jakby nie mogli siedzieć w jednym miejscu i normalnie rozmawiać. Dodatkowo ostatnio udało mi się zauważyć, że odbierają i szykują jakieś listy, było to mnóstwo identycznych kopert z różnymi podpisami, których nie było mi dane przeczytać, bo cały czas ktoś mi w tym przeszkadzał.
CZYTASZ
Nowe pokolenie Slytherinu | scorbus | drarry
Fiksi PenggemarPytanie za milion! Co mogło nie udać się Scorpiusowi? a) pierwszy związek b) udział w turnieju i cały jego przebieg c) pogrzeb i stypa d) wszystko co stało się później Trudne pytanie, prawda? A co gdy wszystkie odpowiedzi są poprawne? Życie Scorpi...