Położyłem dłonie na jego ramionach, oddając każde muśnięcie. Było tak dobrze. Przysłowiowe motyle, które latały w moim brzuchu zdawały się mieć super zabawę z tego, że aż łaskotały.
Po chwili usłyszałem stukot obcasów, a do kuchni ktoś wszedł. Nie skupiałem się na tej osobie, tylko na tych miękkich ustach Seungmin'a. Nie interesowało mnie naprawdę nic, oprócz tego, jak bardzo dobrze mi jest przy Kim'ie.
- Po pierwsze, Hyunjin, nie siedź na meblach. Po drugie, olej się pali, więc wyłączcie gaz. Po trzecie, jak mogliście spalić boczek?! - krzyknęła kobieta, na co Seungmin odsunął się ode mnie, jak poparzony. Uhu... Mama wróciła.
Kobieta wyłączyła kuchenkę, którą Seungmin wcześniej niby wyłączył. Jakim cudem ona była włączona znowu?! Zerknąłem na mamę, wzdychając cicho. Miała długie, czarne i proste włosy, zazwyczaj związane w koka. Była ode mnie niższa o ponad głowę. Ciemne oczy pasowały do włosów, a lekki uśmiech gościł na jej twarzy. Ja wiem, że zaraz będzie wojna.
- E-em.. Dzień dobry, pani Hwang. - przywitał się przerażony trochę Seungmin i z grzeczności ukłonił się. Był uroczy, gdy się stresował.
- Dzień dobry, złotko. Mógłbyś mi, proszę, powiedzieć, jak długo jesteście razem? - zapytała kobieta, odkładając torebkę na blat i wyciągnęła z niej niepotrzebne papiery i inne pierdoły. - Hyunjin, mówiłam, żebyś zszedł z blatu. - z wywróceniem oczu, zrobiłem to co kazała, bo wolę, aby nie krzyczała jeszcze.
- O-od dzisiaj...? - młodszy bardziej zapytał, niż stwierdził, zerkając na mnie i szukając jakiegoś ratunku.
- Dzien dobry, ciociu Jihye! - pisnęła Yuna, która gdy tylko usłyszał głos mojej mamy wbiegła do kuchni, mocno ją tuląc. Tak. One są jak przyjaciółki bardziej. - Opowiadaj mi szybko, jak ci minął czas. - dodała dziewczyna, ciągnąc starszą do salonu i usiadła z nią na kanapie.
Nie powiem, że nie, ale Yuna jest szybka w te sprawy. Like, wtf, a ze mną mama tak nie chce gadać. A z obcym dzieckiem to już tak. Nie no, ja to wszystko pierdole i wychodzę.
CZYTASZ
My Universe || SeungJin
Fanfiction- Hmmm? - mruknął tylko cicho, nadal podgryzając moją szyję. - Jesteś okropny. - fuknąłem cicho. ~~~~~~ Początek: 04.02.21 Koniec: 04.02.22