57.

462 26 11
                                    

- N-nie! T-to nie tak! - pisnąłem, starając się jakoś odsunąć od niego, co zaskutkowało tylko tym, że mocniej zacisnął rękę na moich włosach.

W jego oczach z pogodnego wzorku, zrobił się istny obraz piekła. Zbyt łatwo go zdenerwować, a co za tym idzie, zbyt trudno go uspokoić. Lee Minho, tobie potrzebny jest lekarz. Albo egzorcysta, o ile ty sam nim nie jesteś.

- A jak? - wbijał we mnie swoje mroźne spojrzenie, nie pozwalając mi na żaden ruch. I w ten sposób z rozgadanej i towarzyskiej osoby, stałem się prywatną dziwką bez prawa głosu i podejmowania decyzji.

- Byłem po prostu ciekawy, dlaczego wybrałeś Hyunjin'a? I dlaczego traktujesz mnie tak źle? - wymamrotałem cicho, będąc zmuszony patrzeć w jego ciemne oczy.

- Aish! Kochanie moje, przecież powiedziałbym ci wszystko, gdybyś poprosił. Wiem, że umiesz ładnie prosić, dlatego możesz to zrobić. Ale teraz chyba nie mam ochoty, żeby odpowiadać na twoje pytania. Zdenerwowałeś mnie za bardzo. A wiesz, że nie lubię być zły, bo wtedy twoje cudowne ciałko jest zdobione kilkoma nowymi siniakami. Tak bardzo lubię ten widok. - westchnął ciężko, puszając w końcu moje włosy i poklepał mnie po policzku kilka razy, raz biorąc większy zamach.

Zagryzłem mocno wargę, czując piekący ślad na policzku. Patrzył na mnie już teraz troskliwym wzrokiem. Dlatego ten człowiek jest taki zmienny? Dlaczego on w ogóle ma prawo żyć jeszcze?

Złapałem się za policzek, czując łzy w oczach. To bolało i nie na żarty. Minho był sadystą, który robi z ludźmi, co chce.

- Zabierz dłoń, kochanie. Nie skończyłem jeszcze. - zaśmiał się i sam odtrącił moją dłoń, biorąc kolejny zamach i kolejny, aż po policzkach spłynęły łzy. - Kocham widok twoich łez. Są takie ładne. Jesteś przepiękny, laleczko. - dodał z uśmiechem, składając na koniec krótkiego całusa na czerwonej i podrażnionej skórze. - Więcej o to nie pytaj, kochanie. Po prostu zostań ze mną na zawsze.

My Universe || SeungJinOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz