❦︎ 17 ❦︎

1.3K 116 134
                                    

Spokój, cisza, odpoczynek od natłoku myśli i wydarzeń. A wtedy... Otworzyłem oczy. Żegnaj ukochana kraino snów. Powieki zdawały się zbyt ciężkie, żeby utrzymać je w górze. Zamknąłem z powrotem oczy i przekręciłem się na drugi bok. Ziewnąłem raz i drugi, wyciągnąłem się na miękkim materacu, aż zastałe kości strzeliły cichutko. Usiadłem ponownie na łóżku i spojrzałem na zegarek. 12:49 - całkiem przystępna godzina na wstanie.

Zerknąłem przez okno i ujrzałem nową porcję śniegu, która pokrywała chodnik, ulicę, drzewa i wszystko pozostałe. Dawno nie było takiej zimy w Anglii.
Zsunąłem stopy na zimną podłogę i momentalnie zrobiła mi się gęsia skórka. Podbiegłem do szafy i wyjąłem nowy sweter od Alexa. Chłopak celowo wybrał o kilka rozmiarów za duży. Materiał, z którego był uszyty okazał się naprawdę wygodny, miły w dotyku i ciepły. Nałożyłem jeszcze podkolanówki i kapcie króliczki, po czym zszedłem na dół. Starałem się robić wszystko jak najciszej, bo rodzice odsypiali nocną zmianę.  W zamyśleniu zjadłem tosty z czekoladą i bananem, a następnie wypiłem ulubioną czarną herbatę. Następnie myjąc zęby sprawdziłem telefon.  Alex odpisał, że zadzwoni, albo przyjedzie do mnie jak skończy lekcję. Usmiechnąłem się do siebie. Następnie ubrałem jeansy pasujące do swetra, ułożyłem włosy i spakowałem najpotrzebniejsze rzeczy: klucze do domu, telefon, słuchawki i pieniądze.

Na podłodze przed drzwiami wejsciowymi zobaczyłem malutką niebieską kopertę najwidoczniej wrzuconą przez otwór na listy. Otworzyłem pakunek i wyjąłem ze środka karteczkę.

,,Mam nadzieję, że wszystko w porządku i czujesz się dobrze. Pomyślałem, że jak napiszę ci w takiej formie to będzie ciekawiej :]  pamiętaj, że jesteś cudowny Karl, jestem najwspanialszym przyjacielem, jakiego mogłem sobie wymarzyć. Zawsze możemy pogadać jeśli byś czegoś potrzebował. Love u dude <3

Miłego dnia! ~George~ "

Uśmiechnąłem się szeroko czytając liścik, a potem zaśmiałem się szczerze widząc  rozmazane, niechlujne pismo na samym dole kartki:  ,,Ja też życzę ci miłego dnia.  PS. GOGY IS SUCH A DICK ~Dre~ "

Cicho wyszedłem z domu i w o wiele lepszym humorze - skierowałem się na przystanek autobusowy. Wczoraj postanowiłem, że pojadę do babci. Potrzebowałem z kimś pogadać i spędzić czas, więc nadawała się idealnie, w końcu była moją najukochańszą osobą na całym świecie.
Kupiłem bilet 24h, bo po wizycie zamierzałem jeszcze zajechać do SapNapa.
Nie zdziwił mnie tłok wewnątrz pojazdu, w końcu było południe. Ustąpiłem starszej pani siedzącego miejsca, w związku z czym byłem zmuszony przez całą podróż stać.

Wreszcie wysiadłem na ulicy Słonecznej i pobiegłem do kamieniczki z czerwonej cegły oznaczonej numerem 40. Wszedłem stromymi schodami na pierwsze piętro i zapukałem do mieszkania ,,5" . Otworzyła kobieta o szarawych włosach, pięknym uśmiechu, rumianych policzkach i kurzych łapkach w zewnętrznych kącikach blado niebieskich oczu. Promieniała jak zwykle, aż miało się wrażenie, że patrzy się na anioła, który zstąpił na ziemię. Bez słowa ją przytuliłem. Czułem się spokojnie, bezpiecznie i szczęśliwie. Sweter w maślanym odcieniu żółci pachniał pięknie zieloną herbatą i jednocześnie wspaniale pasował do białych podkolanówek w kwiatki i białej spódnicy.

- Karlll!!!  Kochany mój. - babcia tuliła mnie przez kolejną minutę aż w końcu puściła. - Wchodź, zdejmij buty, zrobię twoją ulubioną czarną herbatę. - podążyłem za nią do kuchni. Zmierzyła mnie wzrokiem.
- Jaki śliczny sweterek! Skąd masz? - zapytała zaciekawiona.
- Dostałem na święta od chłopaka. - pochwaliłem się.
- No nooo, wreszcie znalazłeś sobie kogoś odpowiedniego?! Jestem dumna. - uśmiechnęła się jeszcze szerzej i nalała wrzątku do kubka. - Ja ci opowiadałam o tym, jak kiedyś miałam dziewczynę, więc teraz mi opowiedz o twoim cudownym chłopaku. - usiadła naprzeciwko mnie i podała napój, po czym siorbiąc swój popatrzyła na mnie wyczekująco.
- Opowiem o nim później, najpierw chciałbym się coś ciebie poradzic. - zacząłem, a kobieta skinęła głową, że mogę kontynuować. - No więc kiedyś był taki chłopak, który trochę mi dokuczał w szkole, nie zbyt mnie lubił, chociaż w sumie nie miał ku temu żadnego istotnego powodu. - zatrzymałem się na chwilę próbując zebrać kłębek myśli w logiczne zdania. - Ale wiesz, ostatnim czasem jest dla mnie mniej wredny. Widziałem go na takim koncercie, potrafi piękne śpiewać. Powiedziałem mu to, wydaje mi się, że nawet się ucieszył z tego komplementu. Potem wpadłem na niego przed szpitalem w święta, a przedwczoraj za prośbą nauczycielki zaniosłem mu książki, bo długo nie było go w szkole. Pisałem też z nim i raz rozmawiałem przez telefon. Nie wiem co zrobić, bo z jednej strony wciąż pamiętam o wszystkich rzeczach, które mi zrobił, a z drugiej wiem, że już dawno temu mu to wybaczyłem, chociaż tego nie przyznaje. Nigdy nie miałem do niego żalu, że mnie krzywdził. Żal było mi jego, że musi krzywdzić innych, bo inaczej nie potrafi opanować swoich emocji. Wiesz babciu, ja czuję, że on potrzebuje pomocy i myślę, że gdybym spróbował się z nim zaprzyjaźnić, to może bym potrafił coś w nim zmienić, albo chociaż go wesprzeć. Może i kiedyś się go bałem, ale teraz już nie. Wiem, po prostu wiem, że tylko kreuje swój wizerunek na takiego. Wielu ludzi może uważać, że przez wszystkie błędy, które popełnił już nie zasługuje na wsparcie od innych, jednak każdemu się należy szczęście, nawet jemu, mimo, że przez krzywdził.  Nie wiem, jak mógłbym mu pomóc. Nie wiem co zrobić... - po raz pierwszy przyznałem się przed kimkolwiek, nawet samym sobą - do wszystkich swoich emocji i wątpliwości. Nie wiem, czy jestem głupi, czy może po prostu zbyt wrażliwy, pewnie to pierwsze, ale poczułem, że nie mogę zostawić SapNapa. To, że traktował mnie okropnie, bił, wyzywał, poniżał i życzył śmierci nie znaczy dla mnie, że ja muszę być taki dla niego. Poczułem, że chcę mu pokazać inne życie, w przyjaźni i wsparciu.

Babcia zamyśliła się popijając herbatę.
- Rób tak, jak podpowiada ci serduszko Karl. Jesteś cudownym chłopakiem, mało kto by się zdobył na takie wspaniałe traktowanie kogoś, kto pierwotnie był dręczycielem. Jestem dumna, że potrafisz myśleć w tak piękny sposób jednak nie ufaj mu za bardzo na początku, nie dawaj zbyt wiele, żeby tego nie wykorzystał. Spróbuj na początku zachowywać się pewnie siebie, z dystansem, lekką ironią. Drocz się z nim, ale nie rób tego chamsko. Pokaż mu, że jesteś inny, niż może mu się wydawało. Spróbuj go do siebie przekonać, niech zrozumie, że nie masz mu już za złe przeszłości i może ci zaufać. Małymi kroczkami Karl. I nie wypytuj o zbyt wiele, bo może to źle odebrać. Skup się na chłopaku i przyjaciołach, nie stawiaj jego na razie jako priorytet, żebyś się nie zawiódł. Ostrożnie, nie można być zbyt łatwowiernym. - powiedziała. Zastanowiłem się nad jej słowami. W sumie miała sporo racji.
- Dziękuję, bardzo mi pomogłaś. - uśmiechnąłem się z wdzięcznością i poczułem, jakby w moim sercu był o jeden kolec mniej. A potem zacząłem opowiadać o zwykłych, przyziemnych sprawach.

_________________________________________

Hej kochane osóbki <3

Jak się czujecie? Jak wam mija dzień?

DZIENNA DAWKA WSPARCIA :]

Osóbki,  nawet, jeśli teraz w waszym życiu jest źle, pamiętajcie, że nie możecie się poddawać, choćby nie wiem co. To, że teraz jest słabo, nie oznacza, że przez cały czas tak będzie.  Walczcie. Proszę, jeśli uważacie, że nie macie dla kogo, to walczcie dla mnie i przede wszystkim dla siebie. To tylko etap przejściowy.  Trzeba przejść najgorsze, najtrudniejsze  momenty, a w końcu zacznie się z dnia na dzień robić coraz lepiej. Musicie mi zaufać. Jesteście silni, wartościowi, piękni, cudowni, ważni,  mądrzy, proszę, nie porównajcie się do innych, postarajcie się dostrzegać to jacy wspaniali jesteście nawet, gdy nie zawsze jest to łatwe. Róbcie rzeczy, które lubicie, które sprawiają wam przyjemność. Przełamujcie swoje bariery, spróbujcie nowych rzeczy.  Gdy coś zaczynacie nie nastawiajcie się od razu, że wam się nie uda. Więcej wiary w siebie, macie duże możliwości, więc nie ograniczajcie się sami sobą. Wstawajcie  każdego dnia i spróbujcie dostrzec chociaż jedną pozytywną rzecz dookoła. Wierzę w was :3  Wyjdziecie z tego wszystkiego  silniejsi, mądrzejsi, bardziej dorośli, spojrzycie wtedy na świat i pomyslicie, że warto było walczyć. Kocham was <3 

Zmęczona już dzisiaj jestem kochani i chyba mnie trochę zaczyna choroba brać. Jutro powinien być też rozdział  jeśli dam radę napisać <3 

Możecie dołączać do serwera jeśli macie ochotę, link w opisie profilu <3



Uśmiechajcie się częściej bo macie piękny uśmiech naprawdę :)


Hope u guys enjoyed!


Love u all <33



Rozdział: 1054   Całość: 1320

30.10.2021

~pretty lies~ karlnapOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz