Nowy rok

1.7K 77 49
                                    

- Aktualnie stan Akiego jest stabilny nic nie zagraża na szczęście jego życiu. Potrzebuje on tylko odpoczynku i stałej kontroli jego ran - powiedział on w końcu po niemiłosiernie dla mnie długiej ciszy

- W porządku dziękuję - odpowiadam i z ulgą siadam na stołku

- I jak kiciu? - pytam, gdy po kilku godzinach mogliśmy się już z nim zobaczyć

- Chyba jest w porządku - odezwał się ze swym uroczym uśmieszkiem

- Bardzo bolą Cię te rany? - zadaje kolejne pytanie głaszcząc jego czoło

- Nie. Dano mi jakieś lekarstwa przeciwbólowe i jest dobrze - uśmiechnął się on ponownie

- To dobrze - powiedziałem, patrząc w jego oczka jednocześnie głaszcząc jego czoło

Mijały sobie dni. Aki na szczęście czuł się dobrze, a jego stan się nie pogarszał. Z ranami również jest wszystko w porządku. Przeszedł tak ponad tydzień i mógł on wyjść ze szpitala

- Jeszcze tydzień i wracamy do wojska - powiedziałem przeciągając się

- Wciąż mamy tydzień dla siebie - mruknął mój kociak przytulając się do mnie

- No tak... tylko niestety bez seksu - stwierdziłem przykro, ostrożnie przytulając chłopaka

- Więc co chcesz robić? - zapytał on wtulony we mnie

- Filmy, seriale, Ty, łóżko, popcorn - odpowiadam mu i włączam właśnie telewizję

- I tak przez tydzień zamierzasz? - spojrzał na mnie pytająco

- Lekarze wyraźnie kazali Ci leżeć byś nie naderwał szwów ani nie uszkodził ran - przypomniałem mu i pocałowałem w czoło

- No, ale nawet na spacer czy coś iść nie możemy?

- Nie Aki. Lepiej nie - mówię i głaszczę jego główkę

- Ehh no dobra - mruknął i ułożył się wygodnie, by oglądać

Tak jak mówiłem tak też było. Ze względu na Akiego graliśmy w jakiś gry planszowe, oglądaliśmy filmy, rozmawialiśmy z chłopakami, gdy przyszli i tak zleciał cały tydzień i trzeba było już niestety wrócić do wojska

- Aki! - krzyczy nagle Cameron i rzuca mi się na kotka

- Cameron nie ściskaj go! - krzyknąłem przestraszony, gdy alfa się na niego rzucił z zamiarem mocnego przytulenia

- Jezu nie krzycz. O co chodzi? Chciałem tylko wyściskać mojego kocurka - zaśmiał się i przytulił go, lecz delikatnie

- On jest ranny. Uważaj bo jeszcze nie jest z nim dobrze - powiedziałem i wziąłem Akiego na ręce bo uwielbiam to robić

- Co?! A co się mu stało? - zapytał przejętym jak i zmartwionym głosem

- Ponad dwa tygodnie temu jacyś ludzie z laboratorium nas znaleźli, śledzili nas, a potem zaatakowali Akiego, gdy mieli okazje. Ma ranę na szyi - mówię i odkrywam szalik mojej kici odkrywając również plaster znajdujący się na prawie całej szyi od przodu - Oraz został dźgnięty w brzuch dość głęboko - mówię i przytulam delikatnie Akiego do siebie

- Ma mieć kontrolowane te rany? - pyta stojący obok Camerona Charles, a ja mu tylko przytakuję głową - Jak często?

- Co tydzień co najmniej - tłumaczę mu

- Mogę sobie teraz je obejrzeć?

- Jasne - odpowiadam mu i razem z Akim idziemy do budynku medycznego

Z miłości do bólu [Yaoi]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz