Doszła do biblioteki równo o 18:00 rozejrzała się i zobaczyła czarnowłosego ruszyła w jego kierunku. Chłopak siedział i czytał książkę, gdy kątem oka spostrzegł zbliżającą się do niego dziewczynę podniósł głowę
- Twoim zadaniem jest rozłożenie tego stosu książek na półki. Oddaj swoją różdżkę - powiedział.
Dziewczyna nie była zadowolona z faktu, że miała oddać różdżkę, nie rozstawała się z nią nawet na krok. Jednak aby nie wchodzić w dyskusje z chłopakiem wyciągnęła swoją rękę, w której trzymała różdżkę. Riddle wziął ją w swoje dłonie i zaczął ją dokładnie oglądać. Lydia spojrzała ostatni raz na swoją własność i odwróciła się w stronę stosu książek. Pracy było naprawdę sporo.Dochodziła godzina 22:00, gdy Lydia odnosiła ostatnie książki na poszczególne półki, była strasznie zmęczona marzyła o tym aby pójść spać. W końcu, gdy skończyła podeszła do chłopaka.
- Skończyłam - oznajmiła, wbijając niecierpliwe spojrzenie w bruneta.
Riddle wstał i spojrzał na miejsce gdzie jeszcze niedawno leżały książki, przeszedł się wśród półek a następnie podszedł do dziewczyny.
- Dłużej się nie dało? - powiedział kpiąco z iskrą w oczach.
- Jakiś problem? - spytała niecierpliwię przestępując z nogi na nogę.
- Nie zapominaj do kogo mówisz - Warknął chłopakLydia przewróciła oczami, już słyszała ten tekst.
- Moja różdżka - powiedziała i wyciągnęła rękę w stronę chłopaka.
Spojrzał na jej chudą bladą dłoń, była taka delikatna. Pomyślał, że bez problemu mógłby objąć jej nadgarstek.
Dziewczyna chrząknęła. Riddle spojrzał na nią i oddał jej różdżkę. Lydia odwróciła się i ruszyła w stronę wyjścia. Tom wcześniej nie zauważył jaka była krucha, blada i z jaką gracją się poruszała.
*
Następnego dnia wstała rano i udała się do wielkiej sali na śniadanie. Usiadła i zapatrzyła się w talerz, gdy nagle ją sparaliżowało. Przed nią wylądował list. Wiedziała od kogo. Przełknęła ślinę i wyciągnęła dłoń po pakunek. Pomału rozpakowała go i spojrzała na zawartość w środku. Czarne lekko pochylone pismo należało do jej matki.
Lydia Madeline Halldess
Dostaliśmy list od profesora Horacego Slughorna na temat twojej aktywności na lekcji eliksirów. Profesor Slughorn twierdzi, że na jego lekcji jesteś bardzo rozproszona i nie możesz się skupić co skutkowało twoje P z ostatniego eliksiru. Należą nam się wyjaśnienia co było tego przyczyną. Jeżeli twoje oceny sie pogorszą wiesz jakie będą konsekwencje. Podejrzewamy z twoim ojcem, że spowodowane jest to Twoim kontaktem z Walburgą Black oraz resztą twoich koleżanek. Dlatego masz zakaz zadawania się z nimi, masz urwać wszelkie kontakty z tymi dziewczynami i skupić się w pełni na nauce.
Harper Halldess
Lydia po przeczytaniu listu wpatrywała się jeszcze chwile w tekst. Nie spodziewała się oczywiście żadnych pochwał. Widziała, że gdyby jej rodzice byli z niej dumni nawet by jej tego nie powiedzieli. Jednak zaskoczyło ją to, że miała przestać zadawać się z ślizgonkami. Przecież one nie są tego winne. Była wkurzona, ale widziała że musi zrobic to co rodzice jej każą. Musiała odpisać na list to oczywiste. Stwierdziła jednak, że zrobi to wieczorem. Zgięła list I włożyła go do szaty. Popatrzała pustym wzrokiem przed siebie a po chwili bez zjedzenia śniadania wstała i szybkim krokiem wyszła.
Nie widziała jednak, że całej tej sytuacji przyglądał się pewien czarnowłosy Chłopak.
CZYTASZ
Only Her
FanfictionLydia Halldess to dziewczyna o zepsutym sercu. Poznaje chłopaka, który jest taki sam. Czy to dobre połączenie?