16

440 12 0
                                    

Lydia następnego dnia obudziła się z okropnym bólem głowy. Jednak nie ból głowy był najgorszy.

Najgorsze było to, że mięśnie ją tak bolały, że nie miała siły podnieść się z łóżka.

Jeszce gorsze było to, że od dwóch godzin powinna znajdować się na lekcjach.

Zerwała sie z łóżka, co tylko pogorszyło sytuację, ponieważ przed oczami pojawiły się mroczki.

Osunęła się spowrotem na łóżko i zasnęła.
Sen miała niespokojny, co chwilę się budziła i zasypiała z powrotem.

- Co się ze mną dzieje? - wymruczała po czym znów zamknęła powieki.

Była w trakcie niemiłego snu, gdy poczuła, że ktoś szturcha jej ramię.

- Lydia, dobrze się czujesz? - usłyszała z oddali głos Irene.

- Tak, zara mi przejdzie- wymruczała, chodź sama w to nie wierzyła.

- Naprawdę źle wyglądasz, pójdę po kogoś- Lydia dalej nie słuchała. Znów zasnęła.

Obudziła się z powrotem po kilku godzinach.
Otworzyła oczy i zorientowała się, że nie znajduje się w swoim pokoju.

Znajdowała się w skrzydle szpitalnym, zastanawiała się jak się tam znalazła.

- Dobrze, że panienka już  wstała- usłyszała głos pielęgniarki obok swojego łóżka.

- Co ja tu robię?

- Byłaś naprawde w okropnym stanie. Pan Lewis panienke przyniósł.

Zdziwiła się, ponieważ chłopak wydawał się nie mieć żadnych chęci do kontaktu z nią.

- Lydia posłuchaj mnie - wybudziła z przemyśleń ją pielęgniarka Laycoss- głodowanie się to nie jest dobre rozwiązanie.  Jesteś naprawdę piękna dziewczyna i naprawdę nie mam pojęcia co skłoniło cie do takich działań, ale wiedz, że jest to bardzo niebezpieczne. Wyglądasz jak trup. Jeżeli twoj stan się nie poprawi, będę zmuszona wezwać twoich rodziców.

Lydia westchnęła, sama nie wiedziała dlaczego to robiła, ale myśl o rodzicach sprawiła, że zaczęła racjonalnie myśleć.

- Zacznę jeść- mruknęła

- Nie zapominaj, że mam na ciebie oko. A teraz połknij to - podała dziewczynie tabletki.

                    *

Lydia wyszła ze skrzydła po trzech dniach, gdy stan się jej polepszył.

W czasie jej krótkiej nieobecność trochę się wydarzyło.

Gdy wróciła do pokoju wspólnego, dowiedziała się od Walburgi, że Luke pobił się z kimś,jednak Black nie chciała powiedzieć jej z kim, że Riddle zdążył zorganizować spotkanie, że profesor Binns zadał kolejny esej do napisanania. Oraz to, co ją najbardziej zaciekawiło, że znaleziono spetryfikowanego ucznia na korytarzu.

Usatysfakcjonowana ostatnią wiadomością udała się na poszukiwanie Luke'a, aby z nim porozmawiać.

Znalazła go w bibliotece pogrążonego w książce o starożytnych runach.

Zajęła wolne miejsce na przeciwko niego.
I zerknęła na jego twarz. Pod okiem widniał duży siniak, a wargę miał przeciętą.

- Cześć- zagadnęła dziewczyna.

Chłopak podniósł wzrok znad lektury, po czym znów go opuścił.

- Cześć- wymruczał
- Teraz to ją mogę powiedzieć, że wyglądasz okropnie. - gdy chlopak nie odpowiedział kontynuowała- chce z tobą porozmawiać- cisza.

Only HerOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz