10

456 16 0
                                    

Rano dziewczyna obudziła się z mocnym bólem głowy, ubrała się i ruszyła na śniadanie.

Po śniadaniu udała się na lekcje. Nie robili nic ciekawego.

Po zajęciach udała się so dormitorium.

Obmyśliła już czym postanowi zaskoczyć Riddla, nie ma nawet cienia szansy, że się tego będzie spodziewał.

Tylko musi jeszcze trochę poczekać, zanim zacznie realizować swój plan.

Zbliżało się wyjście do Hogsmeade.
Miało odbyć się w piątek czyli za 2 dni.

Lydia stwierdziła, że ten czas wykorzysta na samotne błąkanie się po zamku.
Nie miała ochoty chodzić po zapełnionych uczniami ulicach wioski.

                     *

W czwartek po lekcjach udała się do biblioteki i siedziała tam do późnego wieczora.

- Chodź ze mną - Usłyszała za sobą głos.

Odwróciła się i spostrzegła  Riddle'a.

Lydia nic nie mówiąc wstała i ruszyła za chłopakiem.

Szli cicho korytarzem, dziewczyna nie wiedziała gdzie Tom ją prowadzi, ale gdy skierował się w stronę damskiej łazienki Lydia cofnęła się o krok.

- Chodź, chce ci coś pokazać.
Dziewczyna uniosła brew i niepewnie weszła do łazienki.

Riddle zakluczył drzwi. W tym momencie Lydia odsunęła się jak najdalej od chłopaka.

- Co ty.. - nie dokończył bo zrozumiał o co jej chodzi.

 
- Naprawdę myślisz, że bym Ci to zrobił?

 
- Jest noc. Zaprowadziłeś mnie do damskiej łazienki i zakluczyłeś drzwi. Mam się czuć bezpiecznie? - Spytała z wyrzutem

- Nigdy bym, och nie ważne po prostu patrz. - podziewdział zirytowany.

Środkowa umywalka zaczęła się w dziwny sposób otwierać ukazując głęboka wnękę.

Riddle zaczął schodzić po schodach, więc Lydia uczyniła to samo.

Było ciemno więc nic nie widziała, oprócz delikatnie zarysowanej sylwetki bruneta. 

Myślała, że te schody ciągną się w nieskończoność, gdy w pewnym momencie wpadła na chłopka.

- Mógłbyś ostrzegać kiedy raczysz się zatrzymać. - powiedziała poprawiajac szatę.

Szli dalej aż dotarli do wielkiej komnaty wypełnioną zieloną poświatą. Kamienne kolumny przedstawiające węże rzucały mroczne cienie.

- Komnata tajemic - wyszeptała w szoku, była zaskoczona pięknem tego miejsca.

- Tak, Chodź. - rzekł Riddle wpatrzony w dziewczynę. Nie spodziewał się takiej reakcji ze strony dziewczyny, ale był pozytywnie zaskoczony.

Podeszli bliżej do wykutej w skale twarzy Salazara Slitherina. 

Chłopak stanął przed nią, zasłaniając jej widok.

- Co? - Spytała

 
- Zamknij oczy i nie otwierają ich dopóki ci nie pozwolę.

Chciała powiedzieć, że nie będzie jej rozkazywał, ale stwierdziła, że nie będzie się wdawać z nim w dyskusje. Przewróciła oczami a potem je zamknęła.

Poczuła przy szyi ciepły oddech chłopaka a potem szept
- Nigdy więcej nie przewracaj na mnie oczami- syknął a potem znowu poczuła chłód co oznaczało, że Chłopak oddalił się.

Only HerOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz