Riddle wstał z krzesła i podszedł do Lydii.
Dziewczyna domyśliła się o co może mu chodzić więc także podniosła się z krzesła.- Jak już wspominałem, każdy z was dostanie znak.
- To mówiąc chwycił Lydie za lewy nadgarstek i podwinął rękaw, odkrywając przedramię dziewczyny.Lydia spojrzała najpierw na chłopaka, a następnie przeniosła wzrok na nadgarstek, który Riddle bezproblemowo objął palcami.
Przyłożył różdżke do przedramienia dziewczyny i szepnął tylko sobie znane zaklęcie.
Lydie ręka zaczęła szczypać i piec jednak nawet nie drgnęła.
Na bladej skórze dziewczyny zaczął pojawiać się tatuaż. Przedstawiał czarną czaszkę, z której wychodził wąż.
Riddle spojrzał na swoje dzieło z satysfakcją.
Lydia uczyniła to samo, była usatysfakcjonowana, że to właśnie ona dostała pierwsza ten znak.
Dziewczyna usiadła spowrotem na swoje miejsce, a Riddle kontynuował swoją czynność na innych Śmierciożercach.
Lydia zauważyła, że gdy ciemnowłosy doszedł do Luke'a spojrzał na niego z wyższością i uśmiechnął się w przerażający sposób.
Luke wpatrywał mu się w oczy z obrzydzeniem.
W pokoju dało sie wyczuć bardzo napiętą atmosferę. Lydia wiedziała, że potem czeka ją rozmowa z Luke.
Po skończonej czynności Riddle wrócił na swoje miejsce jednak nie spoczął.
- Na razie nie możecie pokazywać tego znaku nikomu. Zrozumiano?
Po pomieszeniu rozeszły się ciche przytakiwania.
- To wszystko. Koniec spotkania.
Zgromadzeni pospiesznie opuszczali pomieszczenie.
- Zostań - Powiedział do Lydii na tyle cicho żeby tylko ona to usłyszała.
- Lydia nie idziesz? - Usłyszała obok siebie głos Luke'a.
Spostrzegła, że był bardzo wkurzony.
- Idź, zaraz ciebie dogonie. - rzekła patrząc mu spokojnie w oczy.
Lewis prychnął i pospiesznym krokiem opuścił pomieszcenie.
Lydia przeniosła wzrok na Riddla.
Uniosła brwi wyczekująco.- W końcu przejrzałaś na oczy- odezwał się zimnym tonem
Zrozumiała, że chodzi o to, że przyprowadziła Luke'a.
- Uważam, że dawanie mu znaku na pierwszym spotkaniu było nierozsądne.
- Nie pytałem Cię o zdanie - Syknął.
- Mhm - odparła niewzruszona, ból głowy nie dawał jej spokoju. Nie miała zamiaru sprzeczać się o byle co.
- Na każdym spotkaniu od teraz siadasz koło mnie.
- To akurat jej odpowiadało, więc nie miała z tym problemu.Lydia kiwnęła głową.
- Nagle języka ci zabrakło? - Wysyczał zirytowany
- Boli mnie głowa, jestem zmęczona i chce mi się spać. Nie mam ochoty na dalszą dyskusje. - To powiedziawszy wstała.
- To ja będę mówił Ci, kiedy kończę rozmowę- Odpowiedział ostro i również wstał.
- Nie będziesz mną dyrygował- Odparła również ostro.
CZYTASZ
Only Her
FanfictionLydia Halldess to dziewczyna o zepsutym sercu. Poznaje chłopaka, który jest taki sam. Czy to dobre połączenie?