Nadeszła środa, Lydia zaczęła dzień lekcjami.
Gdy skończyła zajęcia była godzina 16:00, Lydia czuła się okropnie. Brzuch zaczął ją boleć.
Więc udała się do wielkiej sali, aby spożyć pierwszy posiłek w tym dniu.
Zajęła swoje miejsce obok Walburgi, a to spojrzała na nią zdziwiona.
- Dawno cie tu nie było
Lydia nie odpowiedziała, nałożyła sobie tosta i zaczęła go jeść.
Rozejrzała się po sali. Luke siedział nieopodal jej i rozmawiał z jakąś blondwłosą ślizgonką.
Miley siedziała po drugiej stronie i dyskutowała z Mią
Lydia zerknęła na drugą stronę stołu. Dostrzegła Riddle'a, który siedział zdala od innych sam.
Koło Riddle'a nikt nigdy nie siadał, ponieważ ten skutecznie odstraszał wszystkich wzrokiem.
Dziewczynie była w połowie jedzenia, gdy nagle odechciało jej się jeść.
- Będziesz na przyjęcie u Slughorn'a? - zwróciła się do Black, odkładając niedokończonego tosta na talerz.
- Tak, przyjdę z Orionem.
- Przecież to twój kuzyn.
- Drugiego stopnia- odparła niewzruszona. - A ty z kim idziesz?
Lydia westchnęła.
- Z Riddlem.
- A nie mówiłam? - odparła uśmiechając się i odkładając swój posiłek. Następnie odwróciła się w stronę Lydii, tak że siedziała naprzeciw jej.
- I co zamierzasz założyć?
- To co wypadnie z szafy.
- Oh Lydia, musisz się bardziej postarać. Ubrać sukienkę, upiąć włosy, założyć biżuterię, pomalować się- zaczęła wymieniać Black.
- Dobra, dobra starczy - przerwała pospiesznie Lydia.
- Mamy mało czasu, która jest godzina?
- 16:30 - odparła Lydia zerkając na zegarek, na swojej ręce.
- To bardzo mało czasu, Chodź. - Powiedziała i złapała Lydie za rękę, która ta szybko wyrwała.
Jednak Walburga się tym nie przejęła, i szybko wstała od stołu.
Lydia niechętnie wstała od stołu i powoli podążała za Black, która pędziła jak szalona.
Dziewczyny wróciły do dormitorium, a Walburga podeszła do swojej szafy.
Myślisz, że która będzie lepsza? Ta czy ta? - Spytała Black pokazując dziewczynie dwie sukienki.
- Ta po prawo - odparła nakładając poduszkę na głowę
- Czyli ta po lewo - Black znów odwróciła się do szafy - dobra jeszcze buty i fryzura- szeptał do siebie
- Lydia wstawaj - powiedziała i ściągnęła poduszkę z głowy dziewczyny.
- Już wstaje - rzekła szatynka, ale naciągnęła na głowę tym razem kołdrę.
- Lydia Madeline Halldess. Wstawaj - powiedziała stanowczym tonem.
Lydia odrzuciła kołdrę i podeszła do toaletki
Walburga stanęła za nią i schyliła się tak, aby się widziała w lustrze
- Trzeba coś zrobić z twoimi włosami
- Na przykład to? - Lydia zamachnęła się różdżką i zaklęciem ścięła swoje włosy, tak, że delikatnie opadały na jej ramiona
- Co ty? - wydukał Black
- Trzeba było coś z nimi zrobić- oparła niewzruszona dziewczyna.
- Dobra to teraz makijaż- Walburga sięgnęła po kosmetyki do szafki
- Nie zamierzam się malować
- Coś trzeba zrobić z tymi worami pod oczami- odparła i wyciągnęła reke z gąbeczką z zamiarem wklepania korektoru pod oczy.
Lydia złapała je gwałtownie za nadgarstek
- Sama to zrobięGdy skoczyła Black podała jej tusz do rzęs.
Lydia westchnęła, mimo wszystko pomalowała oczy.
- Jeszce szminka - rzekła Walburga
- Przesadzasz - odparła Lydia, nie zamierzała malować ust
- To chociaż błyszczyk- nalegała Black
- Nie. - odparła stanowczo Lydia i odeszła od toaletki
- Dobra to teraz sukienka- Black podeszła do szafy dziewczyna i zaczęła przeglądać jej zawartość.
Po chwili wyciągnęła czarną rozkloszowaną sukienkę do kostek.
Lydia podeszła do niej i sięgnęła w głąb szafy. Wyciągnęła czarną, prostą, zwyczajną sukienkę bez dekoltu, z długimi rękawami.
Po czym wyminęła dziewczyne i ruszyła do toalety.
Black stała dalej z tamtą sukienka i westchnęła, po czym odłożyła ją do szafy.
Lydia po kilku minutach, gdy stwierdziła, że nie wygląda żałośnie wyszła z toalety.
Walburga siedziała w granatowej sukience i malowała oczy, gdy zobaczyła Lydie, szybko przerwała swoją czynność.
- Wow, wygladasz... Riddle'owi szczęka opadnie.
- Już to widzę- mruknęła szatynka
Drzwi otworzyły się a do pokoju weszła Irene, obrzuciła dziewczyny wzrokiem
- Wybieracie się gdzieś?- Tak - odparła Black
- Wyglądacie ładnie - dodała patrząc na Lydie.
- Dzięki- wymruczała Black po czym zwróciła się do Lydii - Idziemy?
- Tak
Wyszły z pokoju i znalazły się w pokoju wspólnym.
- Chodź, tam są - wskazała Walburga na grupę chłopaków.
Riddle, Orion, Avery, stali przy wyjściu z pokoju wspólnego i o czymś rozmawiali.
Raczej Riddle rozmawiał, a oni go słuchali i przytakiwali.
Wszyscy troje byli ubrani w szaty wyjściowe.
Dziewczyny podeszła do nich, a Avery obrzucił Lydie wzrokiem.
- No, no Lydia - powiedział z podziwem
Lydia tylko wlepiła w niego mordercze spojrzenie.
Tym razem Riddle obrzucił ją wzrokiem.
- Idziemy- rzekł po czym ruszył do wyjścia
Lydia podążała za nim.
- Nie zapominaj, jak masz się zachowywać- wysyczał
- Mam być twoją kochaną przyjaciółką. Ta wiem, pamiętam- wymruczała pod nosem
- To dobrze, że pamietasz - Odparł
Byli przed drzwiami gabinetu Slughorn'a, wtedy Tom przybrał swój fałszywy uśmiech i otworzył dziewczynie drzwi.
CZYTASZ
Only Her
FanfictionLydia Halldess to dziewczyna o zepsutym sercu. Poznaje chłopaka, który jest taki sam. Czy to dobre połączenie?