12 ✓

156 6 0
                                    

>>Dagmarie POV<<

Wstałam z łóżka i poczułam, że jestem głodna. Wczoraj cały dzień i noc nie jadłam, dzieci zeszły na obiad, ale ja głodna nie byłam. Roxana jeszcze śpi, więc wyszłam po cichu z pokoju. Jako piżamę miałam bluzę Harrego, która sięgała mi do połowy uda.

Weszłam do kuchni, ale postanowiłam zrobić sobie tylko kawę. Było wcześnie i wszyscy jeszcze spali.

Wstawiłam wodę na kawę. Wyjęłam pierwszy lepszy kubek i zaczęłam szukać kawy w szafach. Gdy znalazłam, nasypałam dwie łyżeczki do kubka, wzięłam cukier i nasypałam jedną łyżeczkę.

Wczoraj do kuchni przyniosłam trzy miski piesków. Jedna była ich wspólna do wody. Nasypałam im jedzenia i nalałam świeżej wody.

Po chwili zeszły moje zwierzaki i zaczęły jeść.

Usłyszałam gwizd, więc podeszłam i wyłączyłam czajnik. Zalałam sobie kawę i gdy miałam brać łyżeczkę, wyślizgnęła mi się z rąk.

Schyliłam się, żeby ją podnieść. Usłyszałam, jak ktoś wciąga głośniej powietrze.

Odwróciłam się i zobaczyłam Matta, który stał i się na mnie gapił. Widać, że dopiero wstał, miał na sobie tylko bokserki.

Odwróciłam się do niego tyłem i zachowywałam tak, jak by go tam nie było.

Wzięłam czystą łyżeczkę i pomieszałam kawę. Nalałam mleka i znowu pomieszałam. Wzięłam kubek i usiadłam przy wyspie. Matt robił sobie śniadanie.

Przyjrzałam się mu. Miał sześciopak, ogólnie był bardzo umięśniony. Nagle odwrócił się w moją stronę. Nie odwróciłam od niego wzroku, tylko spojrzałam w oczy.

-Gapisz się na mnie- powiedział z chytrym uśmiechem

-Tylko patrzę jakiej wielkości mniej więcej powinna być trumna- odpowiedziałam poważnie

Matt pierwszy odwrócił wzrok i z powrotem wziął się za robienie kanapek. Zaczęłam pić swoją kawę i myśleć, dlaczego nie pojechałam do Polski. Nikt by się nie kapnął, ale nie mądra ja wolała wrócić do Sydney.

-Jadłaś coś?- nagle zapytał Matt

-Tak- odpowiedziałam bez zastanowienia

-A co?- zapytał i spojrzał na mnie

Nie patrz tak na mnie debilu, bo wydrapie ci tę oczy, włożę do gardła i je rozszarpię.

-Jogurt- odpowiedziałam po namyśle

-To takie coś było w lodówce?- zapytał

-Tak- odpowiedział i wstałam z miejsca

Ruszyłam z powrotem do swojego pokoju. Tak szczerze nawet lodówki nie otworzyłam, a dzisiaj tylko kawę wypiłam.

***** ***

Resztę dnia spędziłam z dziećmi. Byłam z nimi w parku, na placu zabaw, poszliśmy też do maka, rzecz jasna ja nic nie zamówiłam. Po powrocie oglądaliśmy bajki na Netflix'ie.

Brat i inni chcieli ze mną pogadać, ale ich zlewałam.

Teraz leże na łóżku i odpływam w krainę snów.

--------------------------------------------------------------

397 słów

Jak ktoś to czyta to proszę zostaw komentarz albo gwiazdkę 🥺

Bad Sister cz.2Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz