>>Dagmarie POV<<
Siedziałam na starym materacu i patrzyłam w jeden punkt. Siedzę tu może 3 dni i od wczoraj się nie ruszyłam. Zabili Matta, a moje uczucia do niego wróciły, znowu się w nim zakochałam.
Z transu wybudziło mnie otwieranie drzwi. Spojrzałam w tamtą stronę i zobaczyłam dwóch mężczyzn, po chwili usłyszałam płacz, był to płacz Roxany.
Wstałam jak poparzona i zobaczyłam kolejnych dwóch mężczyzn, trzymających dzieci za ramiona.
Wrzucili dzieci do pomieszczenia, jak by były jakimiś zabawkami, od razu podbiegłam do dzieciaków. Roxana miała rozwaloną skroń.
Usłyszałam, jak trzaskają drzwiami i je zakluczają.
-Mamuś- powiedziała Roxi i się do mnie przytuliła, a w jej ślady poszli chłopacy
-Nie bój się mamo, tata nas znajdzie- powiedział Alex
Od razu bardziej posmutniałam.
-Tak, na pewno nas znajdą- powiedziałam- idźcie się położyć na materac i przesłać- dodałam
Dzieci ruszyły na powiedziany przeze mnie przedmiot. Będą mieli traumę.
Usłyszałam, że ktoś od klucza drzwi. Przez drewnianą płytę wszedł mężczyzna, podszedł do mnie i podniósł mnie za włosy. Nie opierałam się, bo jeszcze by coś dzieciom zrobili. Ruszyłam posłusznie za nim, do tak dobrze znanej mi sali.
>>Matt POV<<
-Namierzyliśmy ich- usłyszałem stłumiony krzyk, przez co od razu ruszyłem do salonu
-Gdzie jest?- zapytałem z wielką nadzieją, że gdzieś nie daleko
-Saintra w Portugalii- powiedziała Mari
-Samolot dziś o 20- powiedział Dante
-To my jedziemy się spakować- powiedział James
-Po co?- zapytał Paul
-Jedziemy z wami- powiedziała Natalie
-Załatwie tak, że policja się nie wtrąci- powiedziała Maya
-Dobrze jedźcie się pakować, a ty Paul załatw ludzi- powiedziałem i ruszyłem w stronę wyjścia z salonu
Wszedłem do pokoju i podszedłem do łóżka, schyliłem się i wyciągnąłem walizkę.
>>Dagmarie POV<<
Wynieśli mnie z pomieszczenia ledwo przytomną, miałam na sobie tylko biały podkoszulek, który mi przynieśli. Wyrzucili mnie do "celi" tak jak bym była jakimś workiem ziemniaków.
Od razu podbiegł do mnie Alex.
-Mamuś musisz jeszcze trochę wytrzymać niedługo tata i reszta nas znajdzie- powiedział
-Masz rację niedługo nas znajdą- szepnęłam
Podeszła do mnie Roxi. Widziałam, że była przerażona.
-Mamo postaraj się dociągać na materac- powiedziała łamiącym się głosem
Zaczęłam się czołgać na materac. Jak już byłam na nim, postarałam się usiąść.
-Max, Alex dajcie mi koszulki- powiedziała do swoich braci
Chłopcy posłusznie ściągnęli koszulki i podali je Roxanie, dziewczynka podeszła do mnie i zawiązała mocno jedną koszulkę na moim udzie, tak gdzie była najgłębsza rana, drugą koszulkę mi podała.
-Trzymaj ją mocno na brzuchu- powiedziała- wuja Nick mnie tego nauczył i mówił, że kiedyś się przydać- dopowiedziała
Coraz częściej się przekonuję, że mam bardzo mądre dzieci.
Drzwi znowu otworzyły się z hukiem, a przez nie wszedł Jackson. Zaczął iść w naszym kierunku, widziałam, że dzieci były przerażone.
Uśmiechnął się głupio w moją stronę, a ja próbowałam wstać, niestety nie wyszło mi, a mężczyzna zaczął iść w stronę Roxany.
-Masz ją zostawić- wysyczałam- weź, zrób ze mną co chcesz, ale zostaw moje dzieci
-Teraz się pobawię z twoją córką- powiedział
Roxana stał w kącie, trzęsąc się ze strachu, a ja próbowałam wstać.
Zobaczyłam, jak Max podbiega do siostry i ją tuli.
-Masz ją zostawić- krzyknął Krystian
Podbiegł razem z Alexem przed Roxane i Maxa.
-Widze, że bronicie siostry, a ty przyjaciółki- powiedział
Widziałam strach w ich oczach, ale nie mogłam wstać.
-Nie bójcie się, chciałem zobaczyć waszą reakcję- zaśmiał się
Ruszył w moją stronę.
-To, tobą będę się bawił- powiedział
Uśmiechał się tak, że mi się rzygać chciało, ale muszę mu pozwolić na wszystko, bo jeszcze zabiję dzieci tak jak Matta.
Podniósł mnie na ręce i wyszedł z "celi"...
>>Matt POV<<
Właśnie wysiadaliśmy z samolotu. Musimy odebrać bagaże i od razu jedziemy do bazy, dzisiaj w nocy napadamy na bazę Snake, nie wiadomo czy wszystko pójdzie zgodnie z planem, jednak mamy nadzieję, że nie będzie komplikacji.
***** ***
Jesteśmy już w bazie i jeszcze raz objaśnianiamy plan, o północy wszystko się zaczyna.
-W takim razie idźcie już wszyscy się szykować- dotarły do mnie słowa Paula
-Matt na pewno...- zaczął Harry, ale nie dałem mu dokończyć
-Tak dam radę- powiedziałem i ruszyłem się szykować
Miejmy nadzieję, że proroczy sen Dagie się nie spełni.
***** ***
Wybija właśnie godzina 23:50, za 10 minut zaczyna się akcja, każdy ma jakieś obawy, ale wszyscy są zdeterminowani.
Ludzie z tego terenu to są tacy, którzy stracili wszystko i mają wyjebane czy przeżyją, czy nie.
-Za 5 minut wchodzimy- usłyszałem głos Harrego
Najlepsi hakerzy zajmują się zabezpieczeniami. Jak coś spieprzą to po nas.
Muszę się skupić, żeby uratować dzieci i Dagmarie.
-Minuta- usłyszałem Paula
-Matt skup się- powiedział do mnie Blase
-Jestem skupiony- powiedziałem
-Za chwilę wchodzimy- powiedział Paul
W busie zostaje Maya, Natalie, James, Nick, Mari, Chloe.
Nagle James wstał ze swojego miejsca i podszedł szybkim krokiem w naszą stronę. Nachylił się nad Blasem i przywarł do jego warg. Byłem w szoku jak Blase oddał pocałunek, zresztą nie tylko ja.
Natalie też wstała ze swojego miejsca i podeszła do Dantego. Odwróciłem od nich wzrok. Każdy miał parę oprócz mnie.
-Nie ma czasu- powiedziałem i wstałem
Wszyscy, którzy idą odłączyli się od swoich połówek i poszli za mną.
-Dobra grupa pierwsza wchodzi- powiedział do słuchawki Harry
Po chwili słyszeliśmy pierwszy wybuch i strzelanie.
-Grupa druga- znowu powiedział Harry
Po chwili strzały na tyle budynku ucichły.
-Czysto- usłyszeliśmy w słuchawkach
Ruszyliśmy szybko do budynku.
--------------------------------------------------------------
867 słów
CZYTASZ
Bad Sister cz.2
Teen FictionSeria Fallen sky Dagmarie to dziewczynka po gwałcie. Ma trójkę dzieci Alex, Max i Roxana. Ma teraz prawdziwą rodzinę. Co jeśli zaproponuje powrót do brata, bo jest ścigana przez gang Snakes Uwaga Jest to 2 część książki "Przyjaciele cz.1" proszę na...