14 ✓

156 4 9
                                    

>>Matt POV<<

Siedziałem z chłopakami w salonie i graliśmy na konsoli.

-WYCHODZĘ Z CHLOE, ZAOPIEKUJCIE SIĘ DZIEĆMI!!- usłyszałem głos Dagmarie

-Nie wierzę i mi nic nie powiedziała, że idzie z moją siostrą- powiedział Paul

-Spoko stary dziewczyny też muszą się czasem zabawić- powiedział Blase

-Tylko to jest moja żona- powiedział- powinna mnie informować, że gdzieś wychodzi

-Przecież poszła z Dagmarie i cię nie zdradzi- powiedział Conrad

-A co jak coś im się stanie- Paul zaczął panikować

Tak myśląc racjonalnie mamy konflikt z drugim najsilniejszym gangiem "Snakes", nasz gang jest trzeci, a pierwszy jest gang "Devils", a co jeśli akurat Snakes je spotkają i będą śledzić. Przecież mogą je porwać.

Chłopacy starali się uspokoić Paula, że nic im nie będzie.

-A co jeśli spotkają Snakes- powiedziałem, przez co wszyscy spojrzeli na mnie

-Kolejny- powiedział Dante- Chloe na pewno ma ze sobą broń- starał się nas uspokoić

Do salonu wpadły dzieciaki, a tak dokładnie Roxana i Max. Dziewczyna trzymała pistolet, a chłopiec ją gonił i tak biegali w wokół kanapy.

Zaraz. Pistolet!

Gdy dziewczynka była obok mnie chwyciłem pistolet. Był prawdziwy. Gdzie do kurwy nędzy te dzieci znalazły prawdziwy pistolet. Wszystkie pochowaliśmy.

Wstałem z kanapy i podszedłem do dzieci które miały spuszczoną głowę. Ukucnąłem przed nimi.

-Z kąt to macie?- zapytałem spokojnie

Max chciał coś powiedzieć, ale przerwała mu Roxana.

-Był w komodzie, która jest na korytarzu- powiedziała

-Chodźcie do pokoju- powiedziałem do nich- a ty Paul chowaj swoje atrapy- Dagmarie nie może się o tym dowiedzieć

Poszedłem z dzieciakami do pokoju chłopców.

***** ***

Bawiłem się z nimi do 22.

Teraz siedzę w pokoju Dagmarie i próbuje uspokoić Roxane.

-Już spokojnie- powiedziałem

Cały czas tuliłem dziewczynkę, a ta płakała w moją koszulkę.

-Co jak znowu porwą mamę?- zapytała przestraszona

Jak to znów? Dagmarie została kiedyś porwana?

-Znajdziemy ją wtedy- odpowiedziałem

Dziewczynka zaczęła zasypiać.

Jak już zasnęła, położyłem ją w łóżku jej mamy, a kołdrę ułożyłem tak, żeby myślała, że ona obok niej leży.

Zszedłem na dół do salonu i zobaczyłem Chloe i Paula.

-Gdzie Dagmarie?- zapytałem

-Jest jeszcze na imprezkę, Chloe wróciła, bo się źle poczuła- powiedział Paul

Usiadłem obok nich na kanapie. Oglądali jakiś horror.

***** ***

Za niedługo północ, a ja nie mogę zasnąć. Coś mnie ciągnie na dwór, więc stwierdziłem, że pójdę pobiegać.

Wyszedłem po cichu z domu i ruszyłem przed siebie.

***** ***

Biegałem jakieś 15 minut i akurat biegłem obok ślepej uliczki. Usłyszałem stłumiony płacz. Wszedłem po cichu do uliczki i w każdej chwili byłem gotowy wyciągnąć broń.

Wszedłem głębiej w uliczkę i zobaczyłem jakiegoś typka, który przyciskał jakąś małą dziewczynę do ściany, a ta się wyrywała. Chciał ją zgwałcić.

Ruszyłem w tamtą stronę i oderwałem tego faceta od dziewczyny. Gdy mężczyzna się przewrócił, spojrzałem na osobę, którą chciał zgwałcić.

Była to Dagie płakała i zakrywała się rękami. Jej sukienka leżała podarta obok, tak samo biustonosz.

Wkurwiłem się i rzuciłem się na tego typka. Byłem jak w amoku.

Po chwili przypomniałem sobie o Dagmarie. Spojrzałem na tego faceta, co ledwo oddychał, wyciągnąłem pistolet i strzeliłem mu prosto w głowę. Ona i tak jest najebana, nie będzie o tym pamiętać, więc lepiej dla niej.

Odwróciłem się do niej. Siedziała skulona i płakała. Podszedłem do niej i ja przytuliłem. Odskoczyła ode mnie i jeszcze bardziej płakała.

-N–nie zbliżaj się d–do mnie- powiedziała przestraszona

-Dagie to ja Matt- powiedziałem

-N–nie zbliżaj się, bo z–zrobisz to, co kiedyś- powiedziała

Nie pamiętam, co jej zrobiłem, byłem pijany. Kurwa, dlaczego brałem przykład z dorosłych mężczyzn.

Podszedłem do niej i ściągnąłem swoją koszulkę. Ona jeszcze bardziej się popłakała.

-Masz, ubierz ją- powiedziałem

Dziewczyna nie pewnie wzięła koszulkę i szybko ją założyła. W oczy rzuciła mi się blizna na brzuchu.

-Nic ci nie zrobię- powiedziałem

Podszedłem do niej i wziąłem ją na ręce w stylu panny młodej. Zaczęła płakać w mój tors.

Ruszyłem do domu.

***** ***

Wszedłem do domu i trzasnąłem drzwiami. Do przedpokoju wbiegli chłopacy, a gdy zobaczyli mnie z Dagmarie na rękach, która ma na sobie, tylko moją koszulkę byli w szoku.

-Paul wyślij ludzi na ulicę ********, żeby sprzątnęli trupa- powiedziałem do przyjaciela

Ruszyłem w stronę swojego pokoju. Najwyżej będę spać w gościnnym. Położyłem delikatnie Dagmarie na łóżku. Ona ma na oko 150 cm i jest taka mała w porównaniu do mnie i moich 190 cm.

Chciałem wyjść z pokoju i iść do jakiegoś gościnnego, ale zatrzymało mnie odchrząknięcie. Odwróciłem się w jej stronę.

-Dziękuję- powiedziała

-Nie ma za co- odpowiedziałem w szoku, że mi podziękowała

-Mogłeś mnie zostawić jak kilka lat temu- odpowiedziała

-Wtedy popełniłem najgorszy błąd- powiedziałem i chciałem wyjść

-Zostań- znowu się odwróciłem do niej

-Idę spać do gościnnego- odpowiedziałem

-Boję się- powiedziała

Podszedłem do łóżka i ukucnąłem przed nią.

-Już nic ci się nie stanie- powiedziałem

-Zostań, proszę- powiedziała a w jej oczach widziałem łzy

Wstałem i poszedłem wejść na łóżko z drugiej strony. Położyłem się, a Dagmarie po chwili się do mnie przytuliła i od razu zasnęła. Objąłem ją ramieniem i zacząłem pomału zasypiać.

Jakąś nadprzyrodzona siła mnie ciągnęła w tamtą stronę. Co by było, gdybym jej nie posłuchał?

Z tym pytaniem zasnąłem

--------------------------------------------------------------

833 słowa

Bad Sister cz.2Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz