19 ✓

159 4 1
                                    

>>Dagmarie POV<<

Dzisiaj pierwszy dzień szkoły. Nie mogłam być wczoraj na swoim rozpoczęciu, bo musiałam być z dziećmi na ich.

Opowiem szybko, co się stało przez te dwa tygodnie.

Przyjechał do nas Nicolas i Marinette, wzięli Krystiana pod opiekę. Zaadoptowali go. Przy okazji poznali moich tymczasowych współlokatorów.

Matt zaczął bardzo dużo czasu spędzać z dziećmi i ich pilnować, a Paul zaczął mnie bardziej pilnować od kąd dowiedział się, że byłam porwana.

Wstałam z łóżka i ruszyłam do szafy. Wybrałam czarny top z siatką zamiast rękawów. Nikt nie powinien zwrócić uwagi na blizny, które mam na rękach. Wzięłam jeszcze czarną plisowaną spódniczkę z paskiem i kabaretki.

Poszłam do łazienki i zaczęłam robić poranną rutynę.

***** ***

Po 30 minutach byłam gotowa, więc wyszłam z łazienki.

Podeszłam do szafy i wzięłam czarne wysokie trepy z klamrami:

Założyłam je i wyszłam z pokoju, biorąc po drodze czarny plecak pumy

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


Założyłam je i wyszłam z pokoju, biorąc po drodze czarny plecak pumy.

Zeszłam do kuchni, gdzie dzieci jadły śniadanie.

Usiadłam obok nich, nie zwracając uwagi na domowników, którzy patrzą na mnie w szoku.

-Nie pójdziesz tak do szkoły- odezwał się Paul

-Nie zabronisz mi- odpowiedziałam

-Już idziesz do pokoju się przebrać- powiedział stanowczym głosem

Przypomniało mi się, że nie założyłam jednej rzeczy.

-Dobrze już idę- odpowiedziałam

Poszłam do pokoju i założyłam swoją "obroże", był to skurzany naszyjnik z sercem na środku.

Postanowiłam poczekać na odpowiedni moment, żeby wyjść.

-DAGMARIE ZA CHWILĘ JEDZIEMY- usłyszałam krzyk Dantego

-JUŻ JEDŹCIE, JA POJADĘ SWOIM- odkrzyknęłam

Zeszłam na dół i szybko pobiegłam do drzwi wyjściowych.

-DZIECI CHODŹCIE JUŻ- krzyknęłam na cały dom

Po chwili pojawiły się dzieciaki i wyszliśmy z domu. Posadziłam każdego do fotelika i zapięłam. Ruszyłam na swoje miejsce i odpaliłem auto.

***** ***

Po 10 minutach byłam w szkole.

Zaprowadziłam dzieci do przedszkola, które znajdowało się niedaleko szkoły, mniej więcej 500 m.

Weszłam do budynku, który był prawie pusty. Spojrzałam na godzinę i okazało się, że od 5 minut trwają lekcję.

Poszłam do sekretariatu, po odbiór planu i kluczyków do szafki.

Bad Sister cz.2Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz