16 ✓

151 5 1
                                    

>>Dagmarie POV<<

Już początek sierpnia, okazało się, że przedszkole jest tam, gdzie chodziłam do szkoły, a co jest najgorszego. Jestem niepełnoletnia i nie mogę ich tam zapisać. Będę musiała poprosić Paula.

Zeszłam na dół i zobaczyłam, że chłopacy akurat grali na konsoli.

-Paul- powiedziałam

-Chwila- odpowiedział

-Nie chwila, tylko teraz ważną sprawę mam- powiedziałam poważnym tonem

Paul od razu wstał i podszedł do mnie.

-W czym mogę ci pomóc siostrzyczko- też odpowiedział poważnym tonem

Myślał, że się go wystraszę, ale się pomylił.

-Chodź do mnie do pokoju- powiedziałam

Ruszyłam w stronę schodów i usłyszałam, że Paul idzie za mną. Weszliśmy do mojego pokoju.

-Musisz zapisać dzieci do przedszkolaka- powiedziałam i usiadłam na łóżku

-Ciebie też muszę zapisać do szkoły, więc dzisiaj pojadę- odpowiedział

-No bo wiesz- poddałam się po karku- u mnie ze szkołą może być problem

-Dlaczego?- zapytał

-Tego się dowiesz, jak pojedziesz mnie zapisać- odpowiedziałam

-Dobra daj papiery i jadę

Podałam mu wszystkie teczki. Wziął je i wyszedł z pokoju.

***** ***

Paula już nie było od godziny, a dzieciaki zrobiły się głodne, więc teraz siedzę w kuchni i robię im kanapki, a dzieci siedzą przy wyspie. Chłopacy cały czas grają.

Usłyszałam trzask drzwi.

-DAGMARIE!!!- Paul był wkurwiony- DO SALONU JUŻ!!!

Ruszyłam do salonu. Gra była wstrzymana, a wszyscy patrzyli na Paula przerażeni. Pewnie się go boją jak jest wkurwiony.

-Tak braciszku- powiedziałam przesłodzonym głosem

-JAKIM KURWA CUDEM ZOSTAŁAŚ WYRZUCONA Z 10 SZKÓŁ!!!- cały czas się darł

-Tajemnica- odpowiedziałam

Paul serio był wkurzony.

-Jak cię dopadnę, to nie żyjesz- powiedział

Rzucił się na mnie, ale ja zaczęłam uciekać. Zmyliłam go przy kanapie. Gdy już był obok mnie, po prostu ją przeskoczyliśmy i zaczęłam biec do pokoju. Szybko do niego wpadłam i zakluczyłam.

Podeszłam do szafy. Wyciągnęłam z niej ¾ legginsy i do tego sportowy stanik. Założyłam jeszcze nerkę.

-OTWIERAJ TE DRZWI!!!- usłyszałam krzyk Paula

-NIGDY!!!- okrzyknęłam

Szybko się przebrałam. Wzięłam linę i przywiązałam ją do balkonu. Pora uciec jak za dawnych lat.

Zeszłam z liny bez problemu. Szybko wybiegłam z posesji i zaczęłam biec do lasku.

***** ***

Biegałam już jakąś godzinę. Byłam w połowie drogi do wyjścia z lasu. Usłyszałam krzyk. Jakąś kobieta krzyczała po polsku.

-MNIE ZABIJCIE, JEGO ZOSTAWCIE, PROSZĘ!!!- usłyszałam

Szybko zaczęłam biec w tamtą stronę. Zobaczyłam czterech mężczyzn. Stali do mnie tyłem i trzymali dziecko. Był to chłopczyk mniej więcej w wieku moich dzieci. Przed nimi klęczała kobieta, która miała związane ręce z tyłu.

Bad Sister cz.2Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz