Intelektualny
Sasori został ponownie zaszczycony zawsze ekstrawagancką obecnością Kou-chan, tym razem dzięki szybkiemu czesaniu futra. Zgodził się bez niechęci.
Uchiha Obito jest częścią Konoha Keimu Butai, co oznacza, że ktoś inny musi pociągać za sznurki w Akatsuki. Możesz założyć, że tym razem naprawdę dowodzi twój przywódca, Yahiko. Mówiąc o twoim przywódcy, imię „Yahiko" wydaje się znajome. Wydaje mi się, że był jednym ze starych uczniów Jiraiyi. Może warto poszukać czegoś na ten temat? Rozpocząłem także staż w Sektorz Wywiadowczym Konohy. Wiem, że mogę się od nich nauczyć więcej.
Staraj się nie sprawiać zbyt wielu kłopotów.
Po przeczytaniu notatki zmarszczył brwi. Nie przejmował się zbytnio całą sytuacją Yahiko, gdyż był pewien, że mógłby gdzieś odszukać te informacje, prawdopodobnie w Archiwach Amegakure. To, co martwiło Sasoriego, to sposób, w jaki Sakura rzucała się w pracę, zamiast cieszyć się życiem, które rozpoczęło się na nowo.
Kiedy ją poznał, miała zaledwie piętnaście lat, a w jej oczach malowała się determinacja, a w jej żyłach płynął optymizm. Była tak pełna życia i naiwna, że szydził z tego, jak postrzegała świat z jasną, promienną nadzieją. Teraz nic takiego nie było. Kiedy Sasori zobaczył ją po raz pierwszy na tej osi czasu, wyglądała, jakby się poddała.
Sakura opowiedziała mu, jak rzuciła się przed Naruto i Sasuke, aby stali się wielkimi shinobi, o których wiedziała, że pewnego dnia będą. Co ją powstrzyma przed zrobieniem tego samego drugi raz?
Pokręcił głową i westchnął.
Musiała być dzieckiem, którym była, i pamiętać, że historia jeszcze się nie napisała.
Ale na razie przypuszczał, że uda mu się kontynuować badania nad Yahiko. Sasori musiał jednak zachować szczególną ostrożność. Zaczął zwracać na siebie zbyt dużą uwagę.~*~
Poranki należały do niej i mogła robić, co chciała. W każdy dzień powszedni o godzinie 17:00 zgłaszała się do budynku T&I na trzy godziny, po czym pozwolono jej wrócić do domu. Gdy wstąpiła do Akademii, przebywała tam tylko w poniedziałki, wtorki i czwartki. Sakura nie mogła narzekać na swój harmonogram, ponieważ dobrze pasował do tego, co już miała w głowie.
Większość jej poranków spędzała na Poligonie 44, a wczesne popołudnia spędzała z Naruto, czasem z Choujim. W soboty chodziła z mamą na zakupy spożywcze, a popołudniami pomagała jej gotować obiad. W niedziele albo więcej trenowała, albo zajmowała się domem, zanim Kizashi przygotował duży niedzielny obiad.
— Jak tam twój staż u Morino-san, kochanie? — zapytała Mebuki podczas jednego ze spokojnych niedzielnych obiadów.
— Dobrze. Morino-san powiedział, że chce, żebym skupiła się na taktycznej i strategicznej in-te-li-gen-cji — odpowiedziała, już przyzwyczajona do sposobu, w jaki wymawia większe słowa. — Teraz właściwie tylko się uczę. — Sakura wzięła kęs ryżu, zauważając sposób, w jaki jej rodzice wymieniali spojrzenia. Westchnęła w duchu, takie właśnie spojrzenia widziała, zanim usłyszała jakiś wykład. Ojciec odchrząknął i pochylił się do przodu na stole.
— Więc, Sakura-chan, co robiłaś, kiedy byliśmy w pracy? Musisz się naprawdę nudzić, będąc sama w domu — powiedział Kizashi. Sakura skończyła przeżuwać jedzenie, zaciskając dłonie na pałeczkach. Oni wiedzieli.
— ... Ja...
Mogłaby skłamać, ale to tylko pogorszyłoby jej sytuację, prawda? Z drugiej strony, jeśli powie im, co naprawdę robiła poza mieszkaniem, może wpaść w jeszcze większe kłopoty. Jej oczy nagle się rozszerzyły, gdy rozważała swój tok myśli. Traktowała rodziców jak przeszkodę.
— ...Trenuję po tym, jak wychodzicie do pracy — przyznała z westchnieniem — i zostawiam klona na swoim miejscu, żeby nie mieć kłopotów. Po treningu bawię się z Naruto. Przepraszam, że nic nie powiedziałam.
Sakura przygotowała się na krytykę i krzyki, które z pewnością nastąpiłyby po jej wyznaniu. Zamiast tego została podniesiona z siedzenia i mocno przytulona przez matkę i ojca. Zamrugała.
— Um?
— Och, kochanie... — Mebuki mruknęła smutno. — Dlaczego musiałaś tak szybko dorosnąć?
Sakura nie odpowiedziała, po prostu rozpłynęła się w ich uścisku.
CZYTASZ
Stumble
FanfictionSakura chciała umrzeć. Sasori czuł się dobrze, pozostając martwym. Ale wydawało się, że los miał wobec nich inne plany, ponieważ kiedy oboje budzą się młodsi z krwią pulsującą w ich żyłach, musieli pamiętać, jak znowu żyć. Historia NIE należy do mni...